Ja mam japonska corolle z '98, kombi, 1.4 - dokladnie 1.33ccm, 4E-FE.
Japonska wersja ma lusterko mocowane do dachu, a nie klejone do szyby, licznik przebiegu mechaniczny, a nie elektroniczny. Poza tym sa roznice w niektorych elementach mechanicznych. Podobno wersje japonskie sa solidniej i dokladniej wykonane (w co nie watpie, na podstawie doswiadczen z mazda).
Jesli chodzi o spalanie, to w miescie wychodzi okolo 8-9l, w trasie potrafi spalic grubo ponizej 7l, ale z dwoma rowerami na dachu i przy predkosciach rzedu 100-130 wyszlo prawie 8l.
Z tym mikroskopijnym silniczkiem samochod jezdzi lepiej, niz mozna by sie tego spodziewac. Brzmienie silnika bardzo przyjemne, elastycznosc przecietna (pojemnosc). Awaryjnosc raczej niska (konstrukcja prosta jak budowa cepa). Najczestsze awarie to uszkodzenia alternatora, uszczelniacza walu korbowego od strony skrzyni (widoczny olej na ich polaczeniu). Rozrzad _podobno_ niekolizyjny. Wymiana paska co 150kkm, zalecana przez warsztaty to 100kkm. Luz zaworow kasowany plytkami. W nowszych modelach glowica ze zmiennymi fazami rozrzadu (VVTi), podobno przy stosowaniu Castrola SLX moga z nia pojawic sie problemy. Dopuszczalne zuzycie oleju to 1l na 10000km.
E11 przy duzych predkosciach (> 130kph) zachowuje sie dosc stabilnie, chociaz wspomaganie kierownicy troche zbyt mocne i przelozenie przekladni zdecydowanie miejskie - w miejscie nie trzeba duzo krecic kierownica, ale na trasie trzeba bardzo sie pilnowac. Resorowanie miekkie i sprezyste, w przypadku kombi tyl zbyt miekki. Seryjnie montowane amortyzatory uwazane sa nawet w warsztatach za zbyt slabe. Zawieszenie w pelni niezalezne. Tuleje gumowe jako oddzielne czesci w ASO nie dostepne (trzeba np. brac caly wahacz), w JC tylko zaminniki raczej niskiej jakosci.
Wydech czesto wisi i ociera o garby, a takze na wybojach (jest on niezbyt dobrze poprowadzony pod, a nie nad tylna belka zawieszenia, ale to cecha charakterystyczna toyot). Koncowy tlumik potrafi zezrec korozja.
Skrzynia biegow sredniej jakosci, czesto haczy drugi bieg, problemy z wrzuceniem wstecznego. Czesto wysypuja sie synchronizatory. Mimo slabego silnika, piatka moglaby byc dluzsza lub przydalby sie szosty bieg (jest wersja G6R, trzydrzwiowa, szesciobiegowa, ale nie wiem jakie ma przelozenia).
Hamulce beznadziejne, a ich wspomaganie bardzo slabe. ABS przed liftingiem dziala jakby chcial, ale nie mogl, pozniej _podobno_ zostal poprawiony.
Tworzywo z ktorego jest wykonana kierownica bardzo szybko sie sciera i wyslizgana kierownica przy przebiegu 120kkm nie powinna dziwic. Wieksze przebiegi zdradza wyrobione lozysko slizgowe kolumny kierownicy, co objawia sie wyczuwalnym luzem promieniowym (kierownica nie jest sztywno zamocowana). Niska jakosc tapicerki siedzen (szczegolnie przed fl i w najtanszych wersjach). Tworzywa wewnatrz wygladaja tragicznie, sa gumowate, ale przynajmniej nic nie skrzypi i nie stuka. Uszkodzone srubki (wkrety) ramki zegarow nie musza swiadczyc o przekracaniu licznika - zarowki podswietlenia przepalaja sie bardzo czesto. Gumowe uszczelki reflektorow odklejaja sie i spadaja, same swiatla podobno (ciezko mi sie odniesc) naleza do najslabszych w historii motoryzacji.
Pewnie o wielu rzeczach, ktore wiem lub o ktorych przeczytalem zapomnialem, mam nadzieje ze ktos jeszcze pokusi sie o podsumowanie tego samochodu.
Pozdrawiam.
[ wiadomość edytowana przez: tco_tm dnia 2004-05-19 19:37:22 ]