2008-10-20 07:54:30
czesc,
w zeszłym tygodniu moje auto ucierpiało
a wszystko zaczelo sie tak:
facet ze skody zatrzymał sie czesciowo na torowisku tramwajowym bo na jezdnie wtargnął mu rowerzysta. na toracz stał dosłownie kawałek tyłu auta po chwili zjawił sie tramwaj ktory nawet nie zadzwonił nie probował hamowac poprostu wjechał na faceta ze skody tak go walnął ze facet wyskoczył jak z procy i walnął w moje auto ktorym grzecznie czekałam na mozliwosc właczenia nie do ruchu. wiec tramwaj walnął w auto ktore to walnłęło we mnie. sprawcy nie ustalili sprawa wyladowała na policji i z tego co słyszałam beda ja rozwiazywac jakies 2msc. moje auto walniete trzeba je naprawiac ... i tu pojawiaja sie schody
jako ze sprawcy nie ma to nie ma z czyjego OC saciagac na naprawe wiec musze zrobic to z AC wiec trace znizki ktore podobno odzyskam jak policja okresci sprawce i dam ubezpieczycielowi jego dane ale kiedy to bedzie nie wiadomo czekam teraz na rzeczoznawce ktory wyceni szkode i tak sie zastanawiam w sumie to nie ja jestem sprawca naprawie auto strace znizki i nie wiem kiedy je odzyskam bo jak kazdy wie takie sprawy moga sie ciąąąągnąąąć strasznie długo a ja za po nowym roku musze znowu ubezpieczac auto bez znizek czyli zapłace wiecej
FUCK !!! tak sie zastanawiam ze w sumie takie usowanie szkody z AC to dla ubezpieczyciela wcale nie fajna sprawa i czy nie beda mi jakis numerow robic. miał ktos podobna sytuacje?
-----------------
ehe ehe kłaczek
FEFK #1223