2009-03-15 17:24:37
Witam wszystkich, od 2 lat jezdze Ładzinką 2103 rocznik 77.
Łada od wyjazdu z fabryki jest w mojej rodzinie, wcześniej jezdził nią mój ojciec. Po czasie beztroskiej jazdy i obsługi polegającej na uzupełnianiu płynów przyszedł czas na podłubanie troszke przy niej. Z racji tego, że w silniku jedynie pompa paliwa wymaga wymiany skupie sie na blacharce. Na poczętek najtrudniejsze czyli podłużnice oraz progi (bo to wymaga spawania).
Podłużnice poprzeczne:
Lewa
Prawa
Gadałem z mechanikiem i pordzewiałe elementy wyczyści, zabezpieczy przed rdzą i naspawa na to blache. Potem nałoze na to baranka i bedzie git.
Progi:
Prawy:
Lewy:
Na jednym i na drugim jest troche rdzy, ale wyoglądałem to i dziura w sumie nie jest duza wiec też da sie to zaspawać. Na oba progi na całej długości mam zamiar nałożyć podkład antykorozyjny (na pędzel), potem baranka i na to kolor.
Kolejnym pod względem trudności jest lewy tylny błotnik.
Pod plastikowe nadkole napchało sie brudu i zardzewiało. Plan mam taki, zeby ubytki (w sumie tez nieduże) uzupełnić matą szklaną na żywicy, zaszpachlować, połozyć podkład antykorozyjny (znowu pedzel) i kolor.
Podłoga pod bakiem:
Troszke tu pordzewiało, ale nie na wylot wiec myśle, że mata szklana i szpachla powinny załatwić sprawe (potem oczywiście baran i kolor).
Pas przedni, tylny i hak i zdezaki(od środka):
Co tu dużo pisać, zdjecia mówią same za siebie. Plan: odrapać, podkład antykorozyjny, na zdezaki podkład jeszcze ze 2 razy, na pasy szpachla baran i kolor, a na hak czarny Motip w sprayu i powinno wystarczyć.
Okolice wlewu i błotniki przednie:
Okolice wlewu były u mnie ciągle narazone na uszkodzenia w garazu poprzez przejezdzające rowery dlatego tak to wygląda, myśle, ze odrapanie, podkład, szpachla i kolor wystarczą. Te drobiazgi na błotnikach przednich to skutek drobnej stłuczki parenaście lat temu i kiepskiego zaszpachlowania, ale myśle ze też odparanie, podkład, szpachla i kolor wystarczą.
Wiem, że wszystko brzmi strasznie optymistycznie i zaraz pewnie pojawią sie głosy, ze jak rusze podłuznice to pół podłogi bedzie do spawania, ale obtłukłem na kanale śrubokretem podłoge i nigdzie nie wszedł wiec wygląda, że jest ok. Łada całe zycie była garażowana i ma dopiero 96tys przebiegu wiec taki stan jest możliwy
Plan który tu przedstawiłem wejdzie w życie na początku wakacji, narazie chce się zająć wnętrzem (popalone kontrolki, opadające szyby itp).
Teraz prośba do ludzi którzy już dłubali przy blacharce łady (zwłąszcza przy podłodze) napiszcie czy dobrze kombinuje, bo nie chce po pół roku jezdzić gołą D..ą po asfalcie jak coś zchrzanie. Aha podłuznice wzdłużne są zdrowe (wyoglądane, opukane i są ok) nawet to felerne miejsce koło silnika)
Pozdrawiam
Paweł
[ wiadomość edytowana przez: plyszczarz86 dnia 2009-03-15 17:34:04 ][ wiadomość edytowana przez: plyszczarz86 dnia 2009-03-15 17:42:36 ]