2005-01-11 21:47:30
Panowie!!! Mam pewną hipotezę!!! Na ale ja się mało na tym znam więc powiedzce mi czy to co wymyśliłem jest wogóle możliwe??
Otóż:
W silniku przybywa oleju, ale nie ubywa płynu w chłodnicy. Skąś przybywac musi, dodatkowo sprawdziłem dzisiaj dokładnie obiawy na korku wlewu. WYtarłem go dokładnie i przejechałem 2 kilomtry, podniosłem korek, a tu na jego denku juz isę coś skrapla, tak jakby kropelki woby tylko ze po dotknięciu było to takie bardziej mazgajowate. Po kolejnych 2 kilomereach kolejna kontrola i już było widac początki masełka.
To dowodzi że musiała do oleju dastac się woda. No ale skąd jak nie z układu chłodzenia??
Pozostaje albo paliwko, czyli pireścienie, albo... ale o tym za chwilkę.
Gdyby były walnięte pierśnienie to podobno silnik by nierówno pracował, no a u mnie chodzi równo i w miare cicho.
Wcześniej napisałem że z pod korka wylatują opary bęzyny, na ale opary bęzyny są niewidoczne, a to co wylatywało to było widać.
Wiec wychodzi na to że:
To co wylatuje spod korka to są spaliny, czyli po prostu przedmuchało mi uszczelkę pod głowicą i część spalin trafia do silnika.
Skąd ta woda?? No moim zdaniem te spalinki częściowo skraplają się w silniku coś podobnego do tego co się dzieje za katalizatorem no i mieszają się z olejem.
Silnik się grzeje... bo olej stracił swoje właściwości i nie ma odpowiedniego smarowania, a po zatym podgrzewaja go jeszcze spaliny które do niego trafiają.
Czy dobrze to sobie wymyśliłem no i czy takie coś jest mozliwe, proszę podpowiedzcie!!!