Fiat Tipo to samochód kompaktowy, który ma być przystępny cenowo. Obecnie produkowany model nazwę zaczerpnął z modelu produkowanego między 1988 a 1995 rokiem, jednak jest to bardziej następca Fiata Stilo i Bravo niż Tipo.
Początkowo produkowany był tylko sedan. W następnej kolejności dołączyło nadwozie w wersji kombi oraz hatchback. Mi do testu przypadł ten ostatni w najbogatszej wersji wyposażenia S-Design z silnikiem 1.2 T-Jet. Jak się spisuje ten model? Zapraszam do testu.
Stylistyka Fiata Tipo
Jako że Fiat Tipo jest kompaktem za rozsądne pieniądze, nie może mieć zbyt odważnej stylistyki. A przynajmniej nie w zwykłej wersji. Natomiast wersja testowa zdecydowanie wyglądała zadziornie.
Dość płaskie przednie lampy wraz z czarnym grillem tworzą linię oddzielającą pionowy zderzak od maski. Wersja S-Design na zderzaku miała dodatkowe wstawki, takie jak czarne obramowania lamp przeciwmgielnych oraz dołożony splitter, który nadawał bardziej agresywnego, sportowego wyglądu.
Z boku linia Fiata Tipo jest bardzo zwarta. W oczy rzucają się czarne lusterka, klamki drzwi oraz felgi. Pod drzwiami znajdziemy „sportowy” próg, który zmniejsza prześwit oraz spoiler nad tylną klapą. Tył auta to oczywiście – poza spoilerem – duży zderzak. Został zamontowany akcesoryjnie ze wszystkimi innymi dodatkami, jednak jest to chyba najbardziej kontrowersyjna część tego samochodu, bo … wygląda jak byłby spuchnięty.
Odcień czerwieni, na jaki został polakierowany Fiat Tipo, współgra idealnie z czarnymi dodatkami. W mojej opinii, ze spokojem mógłbym wiele osób nabrać, iż jest to prototyp nowego Abartha.
Zaobserwowałem również, że w trakcie trwania testu dużo osób robiło zdjęcia auta, jednak najbardziej zdziwił mnie widok znajomego z Włoch, którego przyłapałem na robieniu zdjęć i szczegółowym oglądaniu samochodu jeszcze za nim zdążył się z nami przywitać. Stylistycznie taka wersja jest bardzo udana i jak było można zauważyć, przyciąga spojrzenia innych kierowców.
Wnętrze
Ze względu na wersję i wygląd zewnętrzny testowanego Fiata Tipo, w środku znajdziemy również wiele sportowych akcentów. Przede wszystkim całe wnętrze jest czarne. Tapicerka, którą tu znajdziemy, czyli „skóra” z wstawką materiałową na środku, jest dostępna tylko w tej wersji wyposażenia.
Kolorystyka wnętrza to czerń z ciemnoszarymi wstawkami. Wszystkie elementy spasowane są dobrze, nic nie lata podczas jazdy i nie trzeszczy. Wskaźniki są analogowe, z wyświetlaczem cyfrowym na środku. Sam wyświetlacz nieco mnie zaskoczył. Nie jest on kolorowy, jednak wszystkie grafiki, jakie są wyświetlane są cieniowane. Pierwsze wrażenie miałem takie, jakby mi się wzrok popsuł :)
Na środku deski rozdzielczej znajdziemy tabletowy wyświetlacz systemu multimedialnego o przekątnej 7 cali, nie jest to za dużo, ale w zupełności w tym aucie jest wystarczający. System posiada obsługę Android Auto oraz CarPlay, obraz nie jest wyświetlany na całym ekranie tylko w ramce, pozostawiając miejsce, aby przełączać się między poszczególnymi funkcjami.
Poniżej znajdziemy kratki wentylacyjne, a jeszcze niżej panel automatycznej klimatyzacji. System wentylacyjny w testowanym Fiacie Tipo działa bardzo dobrze. W czasie testów były dość niskie temperatury, a ogrzewanie zaczynało grzać już po przejechaniu niecałego kilometra.
Fotele są wygodne i zapewniają przyzwoite trzymanie boczne. Z przodu zabrakło mi większej ilości schowków, ale mimo wszystko nie jest źle. Przed gałką zmiany biegów jest półka, do której zmieści się telefon, między fotelami znajdują się dwa uchwyty na kubki oraz przed nogami pasażera standardowo znajdziemy większy schowek.
Z tyłu na kanapie również jest dużo miejsca. Ze spokojem zmieści się dorosła osoba i nie będzie wbijać kolan w fotel przed sobą. Podłokietnik, jaki był w wersji testowej jest dodatkowym płatnym elementem wyposażenia.
Przejdźmy jeszcze do bagażnika, bo tam spotkało mnie największe zaskoczenie. Bagażnik jest bardzo pojemny oraz głęboki. Dla porównania, na co dzień jeżdżę Cee’dem drugiej generacji w kombi. Wkładając do niego duże przedmioty jak np. wózek dziecięcy, który zmieści mi się tylko w poprzek i zajmie miejsce do sufitu. W Tipo zmieści się tak samo z jedną różnicą, że bagaż sięga do półki, a nie aż do sufitu. Na dokładkę powiem, iż pod podłogą Tipo jest jeszcze koło dojazdowe.
Osiągi
Silnik o pojemności 1,2 litra z turbiną, który był w tym samochodzie generuje moc rzędu 120KM. Zestrojony z manualną skrzynią biegów i napędem na przednie koła zapewnia optymalne osiągi. W codziennej jeździe samochód jest żwawy i nie miałem uczucia, że brakuje mu mocy nawet przy wyprzedzaniu.
Oczywiście im wyższe obroty, tym lepiej przyspiesza, ale kosztem hałasu we wnętrzu kabiny oraz oczywiście spalania. Jeżdżąc spokojnie Fiat Tipo w tej wersji spala średnio 6-6,5l na 100km. Kiedy jednak zaczniemy korzystać z pełnych możliwości tego silnika to i 10 litrów może nie wystarczyć.
Układ kierowniczy jest lekki i precyzyjny. Oczywiście jest funkcja CITY, która dodatkowo wspomaga kręcenie kierownicą, a efekt jego działania jest taki, że jednym palcem można kręcić kierownicą.
Podsumowanie
Fiat Tipo to bardzo pojemny i wygodny kompakt. Duże możliwości konfiguracji sprawiają, że każdy znajdzie wersję dla siebie. Wersja podstawowa kosztuje mniej niż 56 tysięcy złotych, czyli jest niedrogi, ale jak zaczniemy dokładać dodatkowe wyposażenie, pakiety i wersje silnikowe to można prawie podwoić wyjściową kwotę. Patrząc na początkową cenę przestaje być już tak tanio.
Orientacyjna cena wersji testowej wynosiła około 100 tysięcy zł, ale kilkudniowa jazda Tipo zrodziła mi w głowie inne pytanie. Czemu nie ma Tipo Abarth? Patrząc na testowana wersję – zdecydowanie się nadaje.
Zalety:
- Stylistyka
- Pojemny bagażnik
Wady:
- Brak podgrzewanych foteli mimo wysokiej wersji wyposażenia
- Wysoka cena wersji topowych
Dziękujemy firmie FCA Polska za udostępnienie samochodu do testu.