Jakie są japońskie samochody? Niezawodne. To słowo dominuje wśród odpowiedzi kilku zapytanych osób. Nikt jednak nie użył wyrazu „luksusowe”. Dlaczego? Być może dlatego, że auta klasy Premium kojarzone są z naszymi zachodnimi sąsiadami. Trudno się temu dziwić, skoro większość prestiżowych limuzyn poruszających się w Polsce pochodzi z fabryk Mercedesa, Audi i BMW. To jednak może się zmienić, bowiem Nissan coraz śmielej prezentuje swoją luksusową markę – Infiniti. Jednym z jej przedstawicieli jest model M, czyli rywal A6, serii 5 i Klasy E. Czy ma szanse odebrać „paru” klientów zapatrzonych w niemiecką solidność?
Z zewnątrz
Infiniti nie jest popularną marką w naszym kraju, dlatego sylwetka modelu M nie opatrzy się jeszcze przez kilka dobrych lat. Prezentowany samochód jest dowodem na to, że można stworzyć limuzynę, która nie będzie przywodzić na myśl żadnego z niemieckich konkurentów. Przednia część nadwozia charakteryzuje się bardzo dużym grillem i delikatnie zarysowanymi reflektorami. Tutaj dominują krągłości, które najlepiej widać patrząc na profil auta. Tego projektu nie da się pomylić z żadnym innym. Tył zdaje się być oazą spokoju – lampy o klasycznym kształcie, chromowana listwa i nieśmiało wyłaniające się spod zderzaka dwie końcówki wydechu. Całość prezentuje się bardzo elegancko, a zarazem nietuzinkowo.
Wnętrze
Dopiero po zajęciu miejsca w kabinie mamy pełną świadomość, z jak świetnie wykonanym autem przyszło nam obcować. Potężny kokpit został zbudowany z materiałów bardzo dobrej jakości – elementami, które tam królują są: aluminium, skóra i drewno. Zegary idealnie pasują do sylwetki auta. Są czytelne i klasyczne. Konsola środkowa przypomina wieżę stereo w stylu retro. Przycisków jest sporo, jednakże po dłuższej chwili można się przyzwyczaić. By dodać nieco szyku, między dyszami nawiewu umieszczono analogowy zegarek. Pozycja za (dobrze leżącą w dłoniach) kierownicą jest bardzo wygodna. Dzięki dużym możliwościom regulacji, każdy powinien dostosować ją do swoich potrzeb. Fotele to kwintesencja luksusu – rozpieszczają nasze pośladki niczym ulubiony fotel stojący przy domowym telewizorze. Tyle że wentylowany i z wbudowanymi głośnikami w zagłówku… Na tylnej kanapie nie powinien narzekać żaden prezes. Przestrzeń na nogi oraz nad głowami jest bardzo duża, dzięki czemu nawet wysocy wybrańcy tego świata będą podróżować w komfortowych warunkach. Oczywiście zmieści się tu troje dorosłych, ale nikt o grubym portfelu nie pozwoli sobie na taki „dyskomfort”. Warto również wspomnieć o skromnym bagażniku – 350 litrów pojemności nie powala na kolana nawet w samochodzie kompaktowym. Ma to jednak swoje wytłumaczenie…
Technika
Tym wytłumaczeniem jest napęd zastosowany w M35h. Otóż testowane auto wyposażone jest w technologię hybrydową. Z benzynowym silnikiem V6 (306 KM) współpracuje jednostka elektryczna (68 KM), której baterie umieszczono właśnie pod przestrzenią załadunkową. Mam nadzieję, że dzięki temu modelowi hybrydy przestaną być kojarzone tylko i wyłącznie z Priusem. Zestaw technologiczny jaki oferuje Infiniti jest imponujący pod każdym względem. Po pierwsze, zastosowano system DRH (Direct Response Hybrid) polegający na stworzeniu łańcucha napędowego, który będzie współpracował z dwoma sprzęgłami – pierwszym dla silnika spalinowego oraz drugim dla elektrycznego. Jaki jest tego efekt? To rozwiązanie pozwala na pracę samodzielną bądź równoległą tych jednostek, w zależności od sytuacji (styl jazdy, poziom naładowania akumulatorów, tryb pracy). Po drugie, ta japońska limuzyna o wadze niespełna dwóch ton przyśpiesza do pierwszych 100 km/h w 5,5 sekundy! Po trzecie, ekonomiczność dzisiejszego bohatera zasługuje na uznanie. Doskonale wiadomo, że dane techniczne podawane przez producentów często mijają się z rzeczywistością – głównie w kwestii ekonomii. Infiniti podaje, że ten model w cyklu mieszanym powinien zadowolić się spalaniem na poziomie 7 litrów. Nam udało się zejść do 10,2 litra w mieście, co jest wynikiem niewyobrażalnie dobrym. W trasie spalanie spadło o dokładnie trzy litry. Efekt końcowy? 8,7 litra w cyklu mieszanym. Choć pomiary są nieco wyższe, niż te, które podaje producent, wciąż trudno jest uwierzyć w tak skromny apetyt M35h.
Wrażenia z jazdy
Charakter samochodu zależny jest od wybranego trybu pracy. Mnie osobiście przypadł do gustu tryb Sport. Charakterystyka jednostki (bądź jednostek…) zmienia się diametralnie, nastawiając podróżnych na sportowe doznania. I rzeczywiście, układ kierowniczy jest bardzo precyzyjny, a odpowiednio zestrojone zawieszenie pozwala na moment zapomnieć o tym, iż prowadzimy pięciometrową limuzynę. Każdorazowe naciśnięcie pedału gazu sprawia, że możemy poczuć, jak płuca lądują nam między łopatkami. Nie ma mowy o jakiejkolwiek chwili zawahania siedmiostopniowej skrzyni automatycznej. Wszystko pracuje w sposób płynny i subtelny. W trybie Eco Infiniti zachowuje się znacznie łagodniej, pozwalając na bezszelestne pokonywanie miasta. Charakterystyka zawieszenia świetnie przeciwstawia się polskim drogom tłumiąc wszelkie nierówności w sposób cichy i dostojny. Czasem wręcz niezauważalny. Należy dodać, że każda podróż M35h może być czasem odpoczynku ze względu na świetny zestaw audio oraz jonizator powietrza, który zadowoli wrażliwe nosy bogatych pasażerów.
Podsumowanie
Infiniti M35h to naprawdę groźny konkurent dla niemieckich limuzyn. Hybrydowa technologia pozwala na połączenie imponujących osiągów z umiarkowanym zapotrzebowaniem na paliwo. Ma też jedną przewagę nad konkurencją z zachodu – jest znacznie rzadziej spotykany na drogach, dzięki czemu każdy nowy właściciel japońskiej limuzyny będzie skutecznie podkreślał swoją wyjątkowość. Samochód w tym wariancie wyposażenia to wydatek 284 850 zł. Wcale nie tak dużo, jak mogłoby się wydawać. Jeśli więc komuś znudziły się samochody BMW, Audi i Mercedesa, Infiniti M35h jest dla niego odpowiednią propozycją.
Dane techniczne Infiniti M35h GT Premium
- Silnik hybryda (benz. 3.5 R4, ele. 346V)
- Typ zasilania paliwem wtrysk bezpośredni, akumulatory
- Pojemność 3498 cm³
- Moc maksymalna benz. 225 kW (306 KM), 6800 obr/min, ele. 50 kW (68 KM), 1770 obr/min
- Maks. moment obrotowy benz. 350 Nm, 5000 obr/min, ele. 270 Nm, 1770 obr/min
- Skrzynia biegów automatyczna, 7-biegowa
- Zbiornik paliwa 60 l
- Napęd tylny
- Wymiary (dł. / szer. / wys.) 4945 x 1845 x 1500 mm
- Masa własna / ładowność 1830 / 570 kg
- Pojemność bagażnika / po złożeniu siedzeń 350 / – l
- Spalanie: miasto / trasa / średnie 9,2 / 5,7 / 7,0 (średnie z testu: 8,7)
- Emisja CO2 162 g/km
- Prędkość maksymalna 250 km/h
- Przyśpieszenie 0-100 km/h 5,5 s
- Cena wersji podstawowej 259 650 zł (M35h GT)
- Cena wersji testowej 284 850 zł
- Cena modelu testowego 284 850 zł