Testowany przez nas model to crossover, czyli próba znalezienia złotego środka pomiędzy samochodem miejskim, a bardzo modnym ostatnio SUVem. Tak samo jest z mokką, czyli połączeniem espresso z mleczkiem i nutą czekolady, które mi osobiście smakuje. Nie wiem czy odpowiednio zinterpretowałem nazwę auta, aczkolwiek bardziej istotne dla klientów jest to, czy taki miks wyszedł na dobre?
Mokka jest też trudna do zdefiniowania, ponieważ niektórzy uznają ją już za SUVa, a dla innych to tylko crossover. Na pewno pojawią się też tacy, którzy patrząc na karoserię stwierdzą, że to terenówka. Jak jest naprawdę? Auto bazuje na płycie podłogowej takich samochodów, jak Aveo lub Spark, a Chevrolet Trax jest jego bliźniaczym modelem. Dlatego też to jednak prawdziwy crossover, który sprawia wrażenie większego, niż ma to miejsce w rzeczywistości. Co ciekawe, samochód może być wyposażony w napęd na cztery koła, tak jak w przypadku egzemplarza testowanego przez nas.
Patrząc na Opla widzimy sporą sylwetkę na 18-calowych, aluminiowych felgach, z dużym grillem oraz czarnymi, plastikowymi nakładkami na zderzaki. Całość wygląda bardzo zadziornie i masywnie oraz zapowiada solidny charakter Mokki. Do tego wrażenia producenci dodali opływowe lampy, kilka srebrnych wstawek i tak powstało auto apetyczne, które – jak mniemam – podoba się paniom. Panom również, bo jako ich przedstawiciel patrzyłbym na nią godzinami. Warto też dodać, że Opel Mokka kształtami wyróżnia się na ulicy, a mimo to jego wymiary nie przeszkadzają w spokojnym podróżowaniu po zakamarkach miasta.
Wnętrze Opla to widok trochę przytłaczający. Kokpit wypełniony ogromną liczbą przycisków powoduje lekkie zakłopotanie, zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę niezliczone możliwości klikania, obracania itd. Oczywiście wszystko można opanować siedząc w aucie przez odpowiednio długi czas, lecz na pewno nie podczas podróży. Do „ogarnięcia” mamy między innymi: dobrze grający system audio, nawigację, automatyczną klimatyzację, komputer pokładowy i obsługę zestawu głośnomówiącego Bluetooth. Powyższe udogodnienia jazdy dostępne są w najwyższej wersji wyposażenia Cosmo, która znajdowała się w testowanym egzemplarzu. Mimo masy przycisków projekt na szczęście wygląda bardzo elegancko i nowocześnie. Dobra jakość materiałów, głównie plastików oraz odpowiednie ich spasowanie pozwala uniknąć konieczności odpowiedzi na pytanie: „Czy dobrze wydałem swoje pieniądze?”.
Wspomniane na początku tekstu modele Chevroleta nie zapowiadają zachwytów odnośnie przestrzeni we wnętrzu Mokki. O ile pasażerowie siedzący z przodu będą zachwalać wygodne fotele o odpowiednim wyprofilowaniu, to z tyłu miejsca wystarczy jedynie dla dwóch osób. Komfortowo będą się tam czuli nawet ludzie mierzący 180-190 cm. Oczywiście w razie potrzeby i trzeci pasażer zmieści się na tylnej kanapie, ale lepiej, żeby nie był to ktoś barczysty i nie chorował przy okazji na klaustrofobię.
Jako, że crossovery współcześnie zajęły miejsce rodzinnych samochodów, nie sposób ominąć tak istotne miejsce, jak bagażnik. Opel Mokka w tym względzie jest średniakiem. Foremne kształty pomieszczą 356 litrów – wartość wystarczająca przy codziennym użytkowaniu. Producent przygotował jednak małą niespodziankę dla młodych rodzin i oprócz prostych zapięć ISOFIX na foteliki dziecięce oferuje bagażnik rowerowy FLEXFIX wysuwany z tylnego zderzaka. Przyznacie, że to niezła ciekawostka i przewaga konkurencyjna.
W naszym testowym egzemplarzu pod stopą miałem do dyspozycji 130 KM generowanych przez wysokoprężny silnik CDTi o pojemności 1,7 litra. Maksymalny moment obrotowy tego prawie półtoratonowego samochodu oscylował w granicach 300 Nm. Pamiętajmy jednak, że moc przekazywana była w razie potrzeby na cztery koła. Ściśle mówiąc, działo się tak wówczas, gdy przednia oś traciła przyczepność. W takich przypadkach 50 % mocy było przekazywane na tylne koła. Takie rozwiązanie jest dobrze znane z modeli konkurencji. Niestety ogranicza to offroadowe wygłupy do minimum i lepiej Mokką nie zjeżdżać w trudniejszy teren. Owszem będzie nam łatwiej poruszać się po zaśnieżonych ulicach lub polnych dróżkach, jednakże nadal trzeba uważać na niski prześwit oraz kształty przedniego zderzaka o sporym zwisie (może nas spotkać przykra niespodzianka przy parkowaniu przy wysokich krawężnikach).
Uzupełniając informację o osiągi, Opel nie popisuje się rekordowymi danymi technicznymi, ale przecież nie jest do tego stworzony. Do pierwszej setki rozpędza się w niecałe dziesięć sekund, a drugiej setki niestety nie osiąga. Jego „v-max” to 184 km/h. Dlatego też Mokka nie jest demonem autostrad i najlepiej spisuje się w mieście oraz po osiągnięciu 2 tysięcy obrotów. Wysokim prędkościom nie służy również wyciszenie samochodu, które wpuszcza do środka zarówno dźwięk powietrza, jak i silnika. Z góry uprzedzam także przed szybkim pokonywaniem zakrętów, ponieważ ciężki przód lekko nurkuje, a auto czasem staje się podsterowne. Taki stan rzeczy wynika też z miękkiego zawieszenia. Takie zestrojenie amortyzatorów bardzo dobrze tłumi wszelakie nierówności, nawet poprzeczne, lecz nijak ma się do sportowej jazdy. Na szczęście nikt nie twierdzi, że Mokka to sportowe auto, więc nie czujemy żadnego rozczarowania. Poza tym, dobrze czasem odbyć podróż po polskich drogach bez uszkodzeń ciała i „czterech kółek”.
Opel Mokka podczas naszego testu zuzywał umiarkowane ilości paliwa. Średnio było to 6 litrów na 100 km. W mieście oraz na autostradzie wynik podniósł się o około 1,5 litra. Nie są to rekordowo ekonomiczne wartości, ale należy pamiętać, że mamy do czynienia z cięższym i mało aerodynamicznym samochodem. Ponadto posiada on napęd 4×4, co podnosi spalanie.
Okiem przedsiębiorcy
Opel Mokka startuje z poziomu cenowego prawie 70 tysięcy złotych. Moda na crossovery wysoko wywindowała ceny, a producenci się są w związku z tym skorzy, by je obniżyć. Wybór silnika 1,7 CDTi wraz z napędem na wszystkie koła oraz topowym wyposażeniem Cosmo podnosi koszt zakupu auta do ponad 100 tysięcy. Wiadomo, że nie każdemu potrzebne są wszystkie opcje, aczkolwiek konkurencja może zaoferować podobne specyfikacje za niższą kwotę. Opel, by skusić klientów, zaprasza do skorzystania z atrakcyjnego leasingu oraz promocji kredytowych i sezonowych.
Znalezienie złotego środka nie należy do prostych zadań, niezależnie od dziedziny, w jakiej się poruszamy. W przypadku samochodu również nie łatwo jest wybrać uniwersalną opcję i trzeba decydować się na półśrodki. Opel Mokka jest kompromisem, ponieważ oferuje funkcje, których konkurencja nie posiada (napęd 4×4 jest rzadki w przypadku crossoverów), lecz za zbyt wysoką cenę. Można ją jednak łatwo obniżyć korzystając z rabatów na roczniki 2013, więc kupno modnego i solidnego samochodu może nie być wcale tak trudne.