MotoNews.pl

Fiat 500L Trekking 1.6 MultiJet

23 lipca 2014

Kategoria | Testy samochodów
Marka, model | ,
1fiat 500l trekking 1.6multijet

Nie rozumiem polityki Fiata, który chce mieć wszystkie modele z akcentem “500”. Przecież 1000 jest większe… To samo przytrafiło się Multipli (chociaż może to i dobrze? – legenda trwa nadal) i tak do dyspozycji mamy Nie rozumiem polityki Fiata, który chce mieć wszystkie modele z akcentem “500”. Przecież 1000 jest większe… To samo przytrafiło się Multipli (chociaż może to i dobrze? – legenda trwa nadal) i tak do dyspozycji mamy oryginalnego vana – Fiata 500L, który wyróżnia się z tłumu, podobnie jak poprzednik. Konkretnie testowany egzemplarz to uterenowiona wersja mikrovana – Fiat 500 L Trekking. Szczyt szczęścia ? Niekoniecznie…

Po pierwsze Fiat 500L Trekking to nie auto terenowe tylko wymysł włoskich stylistów, który nie ma nawet napędu na wszystkie koła. Słabo, prawda? Uterenowienie w tym przypadku oznacza jedynie kilka plastikowych nakładek, relingi oraz system Traction+, który ma pomóc w trudnym terenie (czytaj: szutrowa droga, trawnik po deszczu lub stromy podjazd).

Po drugie 500L Trekking to 500L z kilkoma pakietami extra. Ludzie przecież lubią rzeczy niepowtarzalne i tak nawet w podstawowej wersji tego auta znajdziemy już mnóstwo elektronicznych systemów bezpieczeństwa o trzyliterowych skrótach i komplet poduszek powietrznych. Jeśli chodzi o wyposażenie bardziej widoczne na pierwszy rzut oka, to ujrzymy na pewno system audio od Beats Studio (520 Watów) oraz 5-calowy ekran z nawigacją oraz kamerą cofania. Tę wyliczankę można jeszcze kontynuować, ale z każdym nowym elementem cena znacznie się podnosi.

Po trzecie nie znam nikogo, kto kupił już 500L Trekking i sądzę, że Fiat też nie poznał zbyt dużo takich osób. Mimo to i tak brawo za odważną decyzję producenta, bo dzięki niej możemy oglądać niecodzienne zjawisko na ulicach. Skupiając się na wyglądzie Fiata 500L skwituje go dość szorstko, ponieważ ten samochód przypomina mi pudełko z bąbelkami. Duże, krągłe pudełko, ponieważ ten mikrovan ma aż 4270 mm długości, 1800 mm szerokości i 1679 mm wysokości. Wymiary pozwalają się mu nadal zaliczać do segmentu B. By być bardziej tolerancyjnym powiem, że Trekking jest oryginalny i ma w sobie „to coś”. Niektórym się on spodoba, niektórym nie, ale tak, jak już wspominałem, auto wyróżnia się z tłumu. Ponadto, jak na hipsterskie auto przystało, klient może przebierać w kolorach lakieru, felgach lub naklejkach. Co ciekawe, auto może być dwukolorową karoserię.

We wnętrzu samochodu również jest kolorowo. Kształty oraz projekt deski rozdzielczej na pewno nie należy do nudnych, ale panuje tu artystyczny nieład. Najbardziej kontrastuje szarość plastików z bielą zegarów (nawiasem mówiąc są bardzo czytelne) oraz tapicerką, których wzorów jest tysiące.

Razi jednak, że za estetyką w parze nie podąża jakość. Może wszystko błyszczy i zadziwia, jednak wykończenia są mało przyjemne w dotyku i szybko się zarysowują. Jak się pewnie domyślacie, równie szybko się brudzą. W długim okresie użytkowania może to być zbyt irytujące i jednocześnie stanowić problem przy próbie odsprzedaży samochodu.

Jak sama nazwa wskazuje, 500L Trekking powinien być duży. Jak to w bańce bywa, w środku miejsca jest sporo. Co najważniejsze, poczucie przestronności wita nas zaraz po otwarciu drzwi. Dodatkowo potęguje je spora liczba okien, dzięki czemu nawet klaustrofobik będzie się czuł dobrze. Fiatem 500L Trekking podróżować będą komfortowo tylko 4 osoby – mimo, że miejsca na nogi (rozstaw osi to ponad 2,6 metra) i głowę jest sporo, auto jest wąskie. Przy trójce dorosłych z tyłu będzie po prostu ciasno. Pamiętajmy jednak, że to mikrovan i umiar zachowano również w bagażniku. Ten z podwójną podłogą oraz foremnymi kształtami ma pojemność 400 litrów. Czy to dużo, czy mało? Najwięcej w tej klasie, ale zapewne czasem miejsca braknie.

Pod maską Fiata znalazł się 105-konny diesel MultiJet o pojemności 1,6 litra. Teoretycznie moc powinna być wystarczająca do sprawnego poruszania się w każdym otoczeniu. O ile w mieście do prędkości rzędu 70 km/h auto jeździ dynamicznie, to na autostradzie mocy mu brakuje. Przy wyprzedzaniu TIRa na dwupasmowej drodze radzę dobrze przemyśleć manewr. Manualna skrzynia biegów jest dobrze zestopniowana i obsługuje się ją intuicyjnie, więc nikt nie będzie miał kłopotu z doborem biegu, a przy okazji przekładnia pozwala oszczędzać paliwo (długi 5 bieg).

Co do wrażeń z jazdy nie zapominajmy, że aerodynamika pudełka ma swoje wady. Przyspieszenie do 100 km/h trwa 12 sekund, a prędkość maksymalna gdzieś się skończy, ale kto by to chciał sprawdzać. Nie chodzi mi jednak o to, że 500L Trekking nie wbija człowieka w fotel, tylko o to, że już od 120 km/h mocno słychać opór powietrza. Ponadto przy niskich prędkościach samochód jest „twardy” i pasażerowie odczuwają, jak radzi sobie z pokonywaniem każdej dziury na drodze, a przy dużych prędkościach auto strasznie się przechyla i jest za „miękkie” – nurkuje nawet przy hamowaniu.

Jednakże, jeśli poruszamy się w mieście, 500L będzie naszym przyjacielem. Brak wystających elementów karoserii wraz z czujnikami parkowania oraz kamerą cofania to bardzo praktyczne rozwiązania ułatwiające parkowanie pod blokiem. Pamiętajmy również o fiatowskim systemie CITY, który „zmiękcza” wspomaganie układu kierowniczego. W tym przypadku jest to bezcelowe, bo Fiat 500L Trekking posiada elektryczne wspomagania, więc nawet w normalnym trybie można zapomnieć o ćwiczeniu bicepsów.

Okiem przedsiębiorcy
Jak to w przypadku specjalnych wersji aut bywa, ceny nie należą do niskich. Cena to właśnie kolejna największa różnica między Trekkingiem a 500L. Testowany egzemplarz kosztuje 105 tysięcy złotych (ok. 20 tysięcy więcej niż bazowy Trekking). Dodatkowo diesel z taką “budą” pali średnio 6,5 l/100 czyli o około 1,5 litra więcej niż deklaruje producent.

Podsumowując, Fiat 500L Trekking to faktycznie niecodzienny samochód i na pewno nie dla każdego. Czy akurat dla hipsterów z gór? Może, ale oczywiście to był żart, ponieważ nikt rozsądny raczej takiej wersji nie kupi. Mimo wszystko zakup Fiata 500L Trekking nie jest całkowicie pozbawiony sensu – dla kogoś będzie to świetne auto…