MotoNews.pl

Toyota Auris Hybrid Touring Sports- H jak hybryda, E jak Eko!

29 sierpnia 2014

Kategoria | Testy samochodów
Marka, model | ,
1toyota auris touring sports hybrid prestige

Toyota przez długi czas była postrzegana jako producent samochodów o wysokiej cenie , jednak odpowiadającej jakości i wartości rezydualnej tych modeli. Reputację nadszarpnęły liczne problemy z wezwaniami do serwisów – głównie w USA. Od kilku lat władze Toyoty mocno pracują nad poprawą jakości aut. Zweryfikowano niesolidnych dostawców, stworzono nowe modele z nowymi wersjami nadwozia.

Zaczynamy…

Do garażu redakcji wjechała właśnie Toyota Auris Hybrid Touring. Z nazwy możemy odczytać dwie ważne informacje. Mamy do czynienia z nadwoziem kombi. Pierwsze odsłona Aurisa o wydłużonym nadwoziu na pewno zachęci klientów do zakupu tego auta dla rodziny. Auris kombi wyróżnia się wyglądem na polskich drogach, model można rozpoznać już z daleka. Nie jest to na pewno najpiękniejszy samochód ze stajni Toyoty, bo tutaj według mnie prym wiedzie GT86. To moje prywatne zdanie, oczywiście, a o gustach się nie dyskutuje. Może wspomnę tylko, że jak na kombi auto nie jest proste i nudne. Dynamiki dodają liczne przetłoczenia.

Interior

Wnętrze auta skopiowano z wersji hatchback. Wydaje mi się to dobrym wyjściem. Klasyczna kierownica jest funkcjonalna. Producent montuje ją w ramach pakietu prestige. W cenie mamy również elektrycznie sterowanie szyb i lusterek, automatyczną klimatyzację oraz felgi aluminiowe. Za nią widnieją zegary, z tym, że zegar obrotomierza został zastąpiony wskaźnikami cyfrowymi, dzięki którym szybko przyuczymy się, jak operować gazem, żeby nasza jazda była ekonomiczna. Wydłużenie nadwozia o niemal 30cm spowodowało, że pasażerowie na tylnej kanapie mają więcej miejsca na nogi. Bagażnik ma pojemność 590 l. Na szczęście bateria hybrydy nie została zamontowana tak, by upośledziło to ładowność auta. To dobra wiadomość.

„E” jak eko?
Od początku testu zacząłem sprawdzać, czy potrafię jeździć ekonomicznie i ekologicznie zarazem. Producent deklaruje spalanie na poziomie 3,7l/ 100km. Przypominam tylko, że w teście mamy silnik benzynowy 1.8 o mocy 136 KM (jednostka benzynowa i elektryczna). Jeździłem trzymając się wskazówek komputera pokładowego i osiągnąłem wynik 3,8 l/100 km. Gdybym był bardziej zdeterminowany, to prawdopodobnie mógłbym pochwalić się jeszcze lepszymi wskazaniami. Kolejne dane producenta do sprawdzenia to przyspieszenie od 0 do 100km – to znaczy 11,2 s . Nie miałem możliwości skorzystania z profesjonalnej aparatury pomiarowej. Włączając w telefonie stoper udało mi się osiągać porównywalne osiągi. Wydaje mi się, że mogłem zejść poniżej 11 s.

Dlaczego tak drogo…
Byłem przygotowany na to, że hybryda będzie mało paliła i dzięki temu będę mógł napisać o niskich kosztach eksploatacji. Zastanawiałem się tylko, jak wysoka będzie cena auta. Za ciekawe rozwiązania i za wysoką jakość trzeba odpowiednio zapłacić – to oczywiste. Tutaj, przyznam się, że zdziwiłem się. O razu uprzedzam, że pozytywnie. 88 900 PLN za wersję bazową, to cena bardzo atrakcyjna. Oczywiście cena może wzrosnąć wraz z zakupem dodatkowych opcji. Standard jest dla mnie wystarczająco bogaty. Jeżeli nabędziemy auto na firmę, w leasingu i odliczymy przynajmniej podatek dochodowy, to zostanie nam w kieszeni 14 194 PLN przez cały okres leasingu. Możemy też odliczyć do 6 000 PLN VAT. Auto w konsekwencji może nas kosztować realnie ok. 68900 PLN. Spala przy ekonomicznej jeździe 3,9 l/ 100km. Tankując auto firmowe możemy skorzystać i wrzucić fakturę w koszty działalności. Realnie koszty paliwa spadną o kolejne 19%. Koszty spalania zmniejszą się wtedy tak, jakby auto zużywało ok. 3 l paliwa na 100 km. Robi się naprawdę ciekawie i TANIO. To słowo jest nam – kierowcom nieznane. Jak widać, występuje w polskiej rzeczywistości. Choć tym razem przy udziale japońskiego samochodu.

Autor: Łukasz Piwowar, źródło: auto-strefa.pl