Trend na funkcjonalne, a przy tym niepozbawione sportowych atrybutów samochody ciągle nie maleje. W dzisiejszym teście porównamy jedne z najbardziej wychwalanych we wszystkich testach auta z segmentu kombi. Zarówno Ford jak i Honda mają w nazwie słowo „sport” obiecujące niepowtarzalne wrażenia.
Jeszcze kilkanaście lat temu trudno byłoby skojarzyć jakiekolwiek kombi ze sportem. Teraz na szczęście nie dość, że kombi wyglądają coraz bardziej sportowo, to przy tym potrafią sprawić, że jadąc nimi ciągle się uśmiechasz. Co prawda Focusa pokochały głównie firmy, czyniąc go tym samym jednym z najlepiej sprzedających się aut flotowych, a uprzedzeń do kierowców Civiców również nie brakuje.
Z zewnątrz
Nadwozie kombi ogranicza możliwości designerskie, jednak zarówno Focus jak i Civic mogą się podobać. W Fordzie przypadł mi do gustu charakterystyczny już przód, który podkreśla dynamikę pojazdu. Nie podoba mi się natomiast tył, który wygląda jak projektowany przez kogoś innego i sprawia, że całość wygląda niespójnie – o wiele lepiej prezentuję się w hatchbacku.
W Hondzie natomiast bardziej podoba mi się tył z silnymi przetłoczeniami oraz reflektorami pociągniętymi przez całą klapę bagażnika. Przód, choć nieco odświeżony, jednak zdążył już mi się znudzić. Patrząc na oba auta z boku mam mieszane uczucia i kierując się tylko wrażeniami wizualnymi nie wiem, do którego wolałbym wsiąść najpierw. Podobają mi się liczne przetłoczenia i ostre linie Focusa, ale całe wrażenie dynamiki psują typowe dla kombi wielkie, zakończone pod sporym kątem szyby w bagażniku, choć tutaj i tak widać postęp w porównaniu do poprzednika. Bok Civica to klasyczne, obłe i delikatne przetłoczenia, które owszem ładne, ale z drugiej strony takie zwyczajne. Elementem, który dodaje dynamiki oraz optycznie wydłuża samochód sprawiając wrażenie rozciągnięcia, są niewielkie, ostro zakończone szyby w bagażniku, które zachodzą bardzo daleko, praktycznie łącząc się z tylną klapą.
Wnętrze
W kwestii wnętrza wybór pomiędzy Hondą a Fordem jest bardzo prosty. Jeżeli niespecjalnie zależy Ci na podróżowaniu z kompletem pięciu pasażerów, wybierz Focusa. Ma znacznie wygodniejsze i lepiej wyprofilowane fotele, zwłaszcza z przodu. Z tyłu również można wygodnie się rozsiąść, jednak kształt siedziska sprawia, że osoba jadąca na środkowym miejscu na pewno nie zaliczy podróży do specjalnie wygodnej.
Jeżeli więc planujesz często podróżować wraz z całą rodziną lub przyjaciółmi, znacznie lepszym rozwiązaniem okaże się Civic, który z tyłu oferuje obszerną kanapę z wygodnym miejscem środkowym. Pozostając w temacie podróży bez lub z kompletem pasażerów warto wspomnieć o bagażniku, który w tego typu samochodach jest często kluczowym kryterium.
Ford standardowo oferuje 490 litrów pojemności bagażowej, Honda natomiast oddaje do dyspozycji aż 624 litry. Co o tym sądzić? Cóż, jednym i drugim autem da się pojechać na weekend czy dłuższe wakacje, ale w Civicu uda Ci się przywieźć więcej pamiątek. Jeden i drugi samochód oczywiście pozwala na powiększenie bagażnika po złożeniu tylnych foteli, jednak i tutaj Focus zostaje w tyle z wynikiem 1516 litrów w porównaniu z 1668 litrami Civica.
Żyjemy w pięknych czasach, w których sporo osób zwraca uwagę nie tylko na aspekt praktyczny, lecz także na sam wygląd wnętrza samochodu. Prosta, zaprojektowana w zgodzie z wczesnych duchem coraz popularniejszego minimalizmu deska rozdzielcza Civica została obrócona w stronę kierowcy, przez co każdy przycisk znajduje się na wyciągnięcie palca. Stosunkowo wysoko umieszczony, krótki i dobrze leżący w dłoni drążek zmiany biegów zapewnia wygodne i szybkie dobieranie odpowiednich przełożeń. W Focusie deska rozdzielcza umiejscowiona jest klasycznie, centralnie na środku. I chociaż liczba przycisków zbliżona jest do tej z Civica, to jednak ich rozmieszczenie i zagęszczenie sprawiają – przynajmniej optycznie – przytłaczające i skomplikowane wrażenie, któremu daleko do minimalizmu. Sama nauka obsługi poszczególnych funkcji nie sprawia jednak dużych problemów i już po kilkunastu kilometrach można próbować dokonywać zmian ustawień niemal nie odrywając wzroku od jezdni.
Nie wiem, jak istotne jest dla Was umiejscowienie dźwigni hamulca ręcznego jednak warto nadmienić, że w Focusie znajduje się on po lewej stronie, tuż przed drążkiem zmiany biegów, a w Civicu po prawej, w sporej odległości od drążka. Jeszcze tylko szybki rzut oka na zegary. Civic zdradza swoje sportowe zapędy wielkim, umieszczonym centralnie obrotomierzem, wokół którego umieszczono dwie satelity, wskazujące poziom paliwa oraz temperaturę silnika. Wysoko pod samą szybą, na wysokości wzroku znajduje się czytelny prędkościomierz, a nieco w prawo wyświetlacz komputera pokładowego.
Zegary Focusa są bardziej klasyczne, a w kwestii korzystania z komputera pokładowego nie wiem nawet, czy nie wygodniejsze. Po lewej stronie prosty i pozbawiony Civicowej “światełkowatości” obrotomierz, po prawej prędkościomierz – oba zamknięte w lekko kanciastych, łezkowatych obudowach – na dole, pomiędzy nimi, otoczone srebrną ramką: wskaźnik poziomu paliwa i temperatury silnika. Centralnie umieszczono zaś czytelny i wyraźny ekran komputera pokładowego.
Właściwości jezdne
Zarówno Civic, jak i Focus mają opinie aut dynamicznych, a przede wszystkim pewnych w prowadzeniu. W tym konkretnym porównaniu Focus zaczyna nadrabiać punkty stracone przy okazji omawiania praktyczności wnętrza i podobnie jak wcześniej, choć Hondą uda Ci się przywieźć więcej pamiątek, to Fordem wrócisz szybciej do domu.
Pod maską Focusa pracował klasyczny już, benzynowy silnik z rodziny EcoBoost o pojemności 1.6 l generujący moc 150 KM. Zapewnia on naprawdę bardzo dobre osiągi przy umiarkowanym zużyciu paliwa. Spora liczba koni, duży moment obrotowy (240 Nm lub 270 Nm z wykorzystaniem funkcji “overboost”) oraz znakomicie dobrane przełożenia sześciobiegowej skrzyni rozpędzają Focusa od 0 do 100 km/h w 8,8 sek., pozwalając osiągnąć prędkość maksymalną 210 km/h.
Ważnym atutem jest również duża elastyczność silnika, który zaczyna wyrywać do przodu już przy 1600 obr./min. W Hondzie natomiast pod maską umieszczono kolejną klasykę, mianowicie silnik iVTEC o pojemności 1.8 l i mocy wynoszącej 142 KM. To, co wyróżnia tę jednostkę, to niewątpliwie długoletnia trwałość oraz to, że lubi wysokie obroty, co daje sporo frajdy podczas jazdy. Civic, żeby rozpędzić się od 0 do 100 km/h potrzebuje 9,4 sekundy, prędkość maksymalną osiąga zaś przy 210 km/h. W porównaniu do Focusa oprócz przyspieszenia, również moment obrotowy wypada słabiej i wynosi on 174 Nm, co w połączeniu z lubiącym wysokie obroty silnikiem zmusza do konieczności częstszej redukcji biegów.
W kwestii zawieszenia i Ford i Honda są do siebie podobne. Jedno i drugie jest raczej sztywne i zachęcające do szybszej jazdy. Zakręty pokonywane zarówno w Focusie, jak i Civicu to czysta przyjemność. Trochę gorzej, gdy przyjdzie nam zmierzyć się z nierównościami nawierzchni. Co prawda oba auta radzą sobie z nimi dość dobrze, jednak dziury daje się odczuć na kierownicy i do francuskich poduszkowców sporo im brakuje.
Podsumowanie
Jedno i drugie auto ma swoje wady i zalety i ciężko jednoznacznie określić, które wypada lepiej. Na korzyść Focusa przemawiają lepsze osiągi, z kolei Civic daje więcej przyjemności z jazdy zwłaszcza, jeśli lubicie wysokie obroty. Zarówno Ford, jak i Honda pozwalają pewnie i szybko pokonywać zakręty, cały czas informując kierowcę o tym, co w danej chwili dzieje się z samochodem, jednak moim zdaniem zawieszenie Forda zapewnia odrobinę więcej komfortu.
W kwestii przestronności wnętrza Civic w zasadzie wygrywa już na starcie, jednak Focus może za to pochwalić się wygodniejszymi fotelami.
Porównajmy jeszcze ceny i to, co otrzymujemy w zamian. Civic w testowanej konfiguracji kosztuje 86100 zł. Warto podkreślić, że w tym wypadku przy każdym elemencie wyposażenia widnieje cudowne słowo „standard”. Ów standard obejmuje m.in. komplet poduszek powietrznych, kamerę cofania, tempomat, system kontroli stabilności jazdy, automatyczne światła z czujnikiem zmroku, kolorowy wyświetlacz i-MID, złącza USB/AUX kompatybilne z iPod oraz skórzaną kierownicę.
Jeżeli chodzi o Focusa to jego cena jest znacznie wyższa i choć za wersję podstawową zapłacimy około 82 tys. zł to cena modelu Titanum przekracza już 100 tys. i wynosi 101 000 zł. W zamian otrzymamy niemal wszystko, czego moglibyśmy oczekiwać. Wyposażenie obejmuje m.in. komplet poduszek powietrznych, całą masę elektronicznych systemów wspomagających bezpieczną jazdę, światła LED z prawdziwego zdarzenia, aluminiowe wykończenia okien oraz kilka niezbędników, takich jak komputer pokładowy, radio, czy klimatyzacja, o których w zasadzie nie trzeba już wspominać, bo w tej klasie aut to już standard.