W zeszły weekend Audi już po raz dziesiąty odniosło zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu Le Mans dzięki nowemu modelowi R18 TDI. W obecności 250 000 widzów oglądających ten spektakl na żywo i milionów ludzi przed ekranami telewizorów Marcel Fassler (Szwajcaria), Andre Lotterer (Niemcy) i Benoit Treluyer (Francja) poprowadzili swoje Audi R18 TDI ku zwycięstwu i odebrali pierwsze miejsce Peugeotowi. Wygrali dosłownie o włos, ponieważ przewaga Audi nad Peugeotem wyniosła zaledwie 13,42 sekundy. AUDI R18 TDI z numerem „2” zachowywało się idealnie przez cały wyścig i ani razu nie musiało zjeżdżać do pit stopu poza z góry zaplanowanymi postojami.
Audi wygrało, ale inny pojazd tej marki wziął udział w jednym z najgorszych wypadków w całej historii 24-godzinnego wyścigu Le Mans. Allan McNish prowadzący Audi R18 TDI z numerem „3”, który prowadził w pierwszej godzinie zmagań, został uderzony przez pojazd GT, jego bolid uderzył w barierę i kilkakrotnie dachował. Na szczęście McNish nie odniósł żadnych poważniejszych obrażeń.