Tydzień temu publikowaliśmy informację o tym, że pierwszy polski supersamochód Arrinera jest już całkiem blisko fazy produkcyjnej. Do materiału mogliśmy wtedy załączyć jedynie pierwsze, ogólne szkice modelu. Jednak dziś otrzymaliśmy od producenta, Arrinera Automotive zupełnie nowe wizualizacje.
Tym razem są to porządnie wyrenderowane grafiki, dające przedsmak tego, co czeka nas już niedługo. Producent zapowiada bowiem, że w najbliższych dniach będzie nas raczyć kolejnymi grafikami i już wkrótce zobaczymy całą sylwetkę produkcyjnego wariantu supersamochodu Arrinera.
Tymczasem musimy się zadowolić kilkoma „soczystymi” detalami nadwozia oraz zarysem profilu modelu. Widać wyraźnie, że projektanci nie będą oszczędzać na komponentach z włókna węglowego. Arrinera prezentuje się jako bardzo, bardzo opływowe i smukłe coupe o nisko poprowadzonej linii dachu i muskularnych nadkolach. Producent poetycko określa stylizację Arrinery jako efekt spotkania „powietrza i węgla”, które „stykają się i współpracują optymalnie, bez zakłóceń”.
Trzeba przyznać, że Arrinera Automotive narobiła nam smaku i już nie możemy się doczekać kolejnych grafik, nie mówiąc już o zdjęciach gotowego produktu. Wizualizacje ostatecznej wersji tego wyjątkowego modelu mamy poznać na koniec lipca.
Z dziennikarskiego obowiązku przypomnijmy jeszcze, że pierwszy polski supersamochód ma kryć pod maską silnik o pojemności 6,2 litra o mocy prawie 650 KM i maksymalnym momencie obrotowym 819 Nm. Pojazd ma potwierdzać swoją przynależność do rodziny „supersamochodów” odpowiednimi osiągami, czyli rozpędem z miejsca do „setki” w około 3 sekundy i prędkością maksymalną ponad 300 km/h.