Film “Szybcy i wściekli” (w oryginale: “Fast and Furious”) nie powala głębią psychologiczną, ani skomplikowanym scenariuszem, ma jednak w sobie coś, co przyciąga do kin rzesze ludzi. Gdyby tak nie było, nie powstałaby szósta już odsłona, której premiera w polskich kinach odbędzie się 24 maja tego roku. Czym więc kuszą „Szybcy i wściekli” ?– naprawdę „wypasionymi” samochodami i scenami szaleńczych popisów w podrasowanych modelach.
Na kilka miesięcy przed premierą możemy już poznać jednego z mechanicznych bohaterów nowego „sequela” „Fast and Furious”. Jest nim błękitny Nissan GT-R, którego poddano obszernym modyfikacjom, od nowego zestawu komponentów aerodynamicznych począwszy, a na zmianach pod maską silnika skończywszy.
Pakiet elementów poprawiających profil aerodynamiczny nadwozia przygotował japoński tuner BenSopra. Nissan otrzymał od niego nowy zderzak przedni i tylny z dużymi wlotami powietrza i dość dziwne progi boczne umieszczone za przednimi błotnikami. Do tego dodano nową maskę silnika z mnóstwem wlotów powietrza oraz olbrzymie skrzydło tylne. Nissan ma także dach z włókna węglowego AMS.
Oczywiście najbardziej liczą się zawsze osiągi, choć w „Szybkich i wściekłych” ważny jest także wygląd. Jednak Nissan GT-R przeszedł porządny tuning techniczny za sprawą firmy SP Engineering. Przeprogramowano jednostkę kontrolną silnika, a samą jednostkę napędową przystosowano do korzystania z paliwa stuoktanowego. Oprócz tego GT-R zyskał turbosprężarkę Switzer P800 i komponenty układu wydechowego marki HKS.
Wnętrze filmowego Nissana GT-R upiększono nową kierownicą, nowymi fotelami, tapicerką i wykończeniami.