Europejski oddział Toyoty zajmujący się designem i rozwojem oraz znany projektant Jean-Marie Massaud przygotowali wspólnie innowacyjny pojazd koncepcyjny o nazwie Toyota ME.WE.
Auto ma tylko 3440 mm długości, 1750 mm szerokości i wysokość 1600 mm. Waży tylko 750 kg. Bazuje no aluminiowej konstrukcji rurowej, na którą nałożono powłokę ze spienionego polipropylenu EPP (materiał w 100% nadaje się do recyclingu), co przyczyniło się do znacznej redukcji masy pojazdu w porównaniu z konwencjonalnymi panelami nadwoziowymi. Podłogę ME-WE wykonano natomiast z drewna bambusowego, również znanego ze swej lekkości i ekologicznego charakteru.
Bagaże można umieścić w neoprenowym schowku na dachu samochodu lub w tylnym przedziale, który można rozciągnąć, przekształcając w coś w rodzaju platformy z pickupa. Tylna kanapa została zamontowana na szynach, można ją złożyć i schować pod przednimi siedzeniami, albo zdemontować i wykorzystać jako niecodzienny leżak podczas pikniku na trawie. Deskę rozdzielczą ograniczono do formy pojedynczego ekranu zamontowanego nad kierownicą, na którym wyświetlane są informacje o prędkości, stopniu naładowania baterii, trasie przejazdu i instrukcje nawigacyjne dostarczane za pośrednictwem smartfonu. Smartfon umieszczony jest pod ekranem i umożliwia sterowanie różnymi funkcjami auta, np. klimatyzacją i ogrzewaniem. ME.WE może także zmienić się w kabriolet – w koncepcie otwierają się wszystkie szyby, także tylna.
Napęd ME.WE stanowią silniki elektryczne – po jednym przy każdym z kół (koncept, w zależności od potrzeb może mieć napęd na dwa lub cztery koła). Baterię umieszczono pod podłogą.
Twórcy stworzyli na potrzeby tego projektu kompleksową filozofię, zakładającą stworzenie pojazdu odpowiadającego na współczesne wyzwania ekonomiczne i środowiskowe i będącego realistyczną propozycją samochodu „antykryzysowego”. Koncept miał być lekki i wytrzymały, mieć indywidualny charakter przy zachowaniu pewnej standardowości, dawać poczucie wolności, ale i bezpieczeństwa i łączyć dobre samopoczucie jednostki (co odzwierciedla pierwszy element nazwy „me” = „ja” po angielsku) z zadowoleniem pozostałych członków społeczeństwa (stąd drugi element nazwy: „we” = „my” po angielsku).
Niezależnie od idealistycznych założeń trzeba stwierdzić, że ME.WE jest raczej brzydki i przypomina nieco tanią, chińską zabawkę dla dzieci, ale – jak mówi stare powiedzenie – „każda potwora znajdzie swego amatora”.