Wbrew zwyczajom panującym w branży japoński producent bez większej pompy i zamieszania zapowiedział wprowadzenie do sprzedaży we Francji modelu Nissan GT-R w edycji specjalnej Gentleman. A pretekst do szumu medialnego miał dość dobry, bowiem limitowana seria sportowego pojazdu będzie oferowana jedynie we Francji i obejmie tylko dziesięć egzemplarzy.
Gentleman Edition bazuje na modelu GT-R Black Edition, ale wyróżnia go szary kolor nadwozia „Grey Squale” (będzie to jedyna odmiana barwna dostępna w tej serii) i tytanowe plakietki z napisem „Gentleman Edition” umieszczone na przednich błotnikach.
W kabinie specjalnego Nissana GT-R dominuje tapicerka ze skóry w kolorze bursztynowym i zeszywane ręcznie skórzane elementy dekoracyjne. Nowy właściciel Nissana GT-R Gentleman Edition otrzyma także wykonane na specjalne zamówienie etui na okulary przeciwsłoneczne. Na desce rozdzielczej pojazdu pyszni się tytanowa plakietka z indywidualnym numerem samochodu.
Cnotą dżentelmena jest powściągliwość, więc niestety japoński producent nie pomyślał o jakichkolwiek zmianach pod maską GT-Ra. Nabywcy będą więc musieli się zadowolić znanym już, 3,8-litrowym silnikiem V6 biturbo generującym moc 550 KM.
Trochę mało tych zmian, jak na superekskluzywną serię ograniczoną do 10 egzemplarzy. Za to cena Nissana GT-R Gentleman Edition jest jak najbardziej typowa dla produktów trudno dostępnych. By kupić tę limitowaną serię trzeba wydać przynajmniej 98 000 euro.