[Corolla E11 1.3] Problem z obrotami silnika

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam.
Postaram się w miarę dokładnie przedstawić swój problem. Otóż wszystko zaczęło się od zatankowania Pb 95 na stacji Neste w Jankach. Przy mocniejszym dodaniu gazu samochód zaczął jakby 'prykać' i nie chciał wchodzić na obroty. Początkowo pojawiało się to sporadycznie, aczkolwiek po pewnym czasie występowało już dość często. Tłumik został zmieniony (sprawa nie związana z tematem, aczkolwiek niczego nie zmieniło to w 'prykaniu'). Wymioeniono również filtr paliwa. Wyjeździłem wachę i zatankowałem VPower Racing na Shellu. Problem jakby się zmiejszył, ale powrócił. Obecnie wygląda to tak, że auto dławi się na biegu jałowym - skacze z 700 na 1000 obrotów pierdząc, a potem znów schodzi do 700-800. Wszystko jest ok gdy przyspiesza się pomału, jednakże przy mocniejszym 'daniu w rurę' samochód się krztusi. Mam wrażenie, że może to być jakiś śmieć lub paproch, który być może pozostał w baku po nalaniu benzyny na Neste, bo sprawdzający auto mechanik mówi, że już nie wie co to może być. Świece są ok. Myślę nad przejechaniem się do ASO Toyota i podłączeniu Corolli do komputera w celu identyfikacji usterki. Da rade w ogóle ją znaleźć?

Pozdrawiam.
  
 
Mhhh z tymi skaczącymi obrotami to sie nie przejmuj. Tez tak mam w mojej karolinie. Ponoc tak ma być.
Co do tego dławienia to ja miałem coś takiego jak ty ale w polonezie:
1. mechanik sprawdził świece, były oki ale w tych kopułkach znalazł jakiś paproch. Jak go wyjął silnik chodził idealnie, nic nie dławiło.
2. dławienie może byc spowodowane tym,że nie chodzi na wszystkich "garach" - tez to miałem w polonezie - oj dławiło go dławiło.
To tyle co moge poradzic.