Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
kleeb TOYOTA DRIVER Carina E Legionowo | 2008-12-20 10:42:03 moze jakis alarm?? immobiliser?? |
MariuszW Wawa | 2008-12-20 12:27:05 właśnie nie wiem. Przycisk, którym się odpala na nic nie reaguje |
kleeb TOYOTA DRIVER Carina E Legionowo | 2008-12-21 20:17:50 z odpalonymi poduchami juz bym nic nie kupowal... |
Bigelektron TOYOTA SPEC Katowice | 2008-12-21 21:49:35
Masz calkowita racje takie auta powinno sie zlomowac a nie naprawiac. |
MariuszW Wawa | 2008-12-21 23:26:37 Oglądałem ją na żywo, naprawa blacharska nie powinna być tragedią. Podłuznica nie wygląda na przestawioną układ jezdny wahacz i sanki ok, a co do spreparowania raczej nie ruszane od wypadku, z poduchami to fakt że wymienione i pasy do wymiany. |
Pigletto TOYOTA DRIVER V50 Orzesze | 2008-12-22 00:42:09
Raz mialem autko po dzwonie... i już nie chcę takiego nigdy więcej, no ale w Polsce są najlepsi spece od składania aut Blacharz dzwoni do klienta: - Panie! jaki to model!? Bo jakbym nie klepał to mi przystanek autobusowy wychodzi... |
marcinm TOYOTA MANIAK ... | 2008-12-22 03:03:27
Bardziej zależy od tego, co rozumiemy przez dzwona, i ile blacharz włożył serca w naprawę ( często wprost proporcjonalne do ilości gótówki położonej przez właściciela/naprawiającego ). Moja też już kilka przygód miała, a jakoś nie zostawia 4 śladów, kontrolki nie świecą, ruda się nie sypie... Tak, czy inaczej, z wypowiedzi Big'a wnioskuję, że widział samochód conajmniej na zdjęciach, bo mądrzy się niesamowicie. Przychylam sie do propozycji zaciągnięcia/zawiezienia auta do ASO i zrobienia kosztorysu naprawy wg. Audatex'u. Koszt takiej usługi niewielki, a może pozwoli przejrzeć na oczy, i poszukać czegoś niewalonego, ewentualnie potwierdzi, że auto warto brać w takim stanie i robić. pzdr |
MariuszW Wawa | 2008-12-22 18:39:17 Dzięki marcinm. Pytałem tylko o poradę na co zwrócic uwagę bądz co sprawdzić aby odpalił. A tu odrazu na złom. Wiem co jest do zrobienia tylko nie wiem dlaczego może nie odpalać w elektronikę nie dostał. |
Bigelektron TOYOTA SPEC Katowice | 2008-12-22 20:50:14
No wlasnie mowie co mozna powiedziec o tym aucie na podstawie zdjec z linka ktory mi przeslal z auto moto. Nie powiedzialem ze to akurat jest na zlom,tylko ustosunkowalem sie do stwierdzenia ze po odpaleniu poduszek powinno sie auta zlomowac. Bo taka jest prawda samochod jest w miare bezpieczny za pierwszym razem,za drugim jest juz nieprzewidywalny i nie sklada sie tak jak chcial producent tylko lamie sie tam gdzie popadnie. Rynek jest pelen zlomu i sa tez samochody nieraz stare a bezwypadkowe, i o dziwo cena jest nieomalze taka sama bo liczy sie rocznik i wyposazenie. Mialem kiedys nowiutka mazde 323 po klepie i pozniej stare trupy 7-8 letnie lecz bezwypadkowe wiem co mowie,auto po przejsciach kosztuje tyle czasu nerwow i pieniedzy ze niewarto,pomijajac kwestie przezycia wypadku. |
kleeb TOYOTA DRIVER Carina E Legionowo | 2008-12-22 22:41:38 i nalezy pamietac o jednym też. blacha w jednym miejscu spawana lub robiona, bedzie slabsza w miejscu obok robocizny. to tyle z teorii metaloznawstwa |
marcinm TOYOTA MANIAK ... | 2008-12-22 23:27:22
Widzisz, ja linka nie widziałem. Co do "składania się", to, niestety, święta prawda. Przy czym zastanawiam się, czy po wymianie WSZYSTKICH elementów, które mogły dostać, auto nie jest wciąż pełnowartościowe ? Wiadomo, że nie mówię o dzwonach tragicznych, gdzie auto zostaje dosłownie owinięte na drzewie, czy sprasowane z przodu do McPhersonów, czy dalej... Tylko o lekkich stłuczkach, gdzie wymieniamy np. pas przedni, błotniki, maskę, wszystko zgrzewając zgodnie z zasadami sztuki i mierząc co do milimetra... W bezwypadkowość auta z ogłoszenia mało kto wierzy, wczoraj przeglądałem wątek na Celica club, gdzie sobie założyli coś w rodzaju "nie kupować tych toyot", i opisują różne, które oglądali w trakcie poszukiwań. Może będzie to dobrym wzorcem dla nas... pzdr |
Bigelektron TOYOTA SPEC Katowice | 2008-12-23 15:34:57
Pewnie byloby pelnowartosciowe,gdyby ubezpieczalnie za wszystko placily,i tym ktorzy naprawiaja chcialoby sie to robic dokladnie W realu jednak mamy popekane wtyczki bez zabezpieczen do ktorych wchodzi woda,zalakierowane masy,i wszystko co ocaleje po wypadku zalatwia do konca blacharze i lakiernicy Ale pomijam juz to co widac ze jest spartolone... Wezmy prosta stluczke typu samochod walniety w przod w kolo. Zakladamy ze np samochod ma 3 lata 90 tys km. Jest naprawione sprawdzone na geometrii ok. Wymienili np wachacz amortyzator polos blotnik zderzak. Wiadomo ze powinno sie wymieniac amortyzatory parami,ale ubezpieczalnia zaplaci za jeden Za dwa miesiace leci przekladnia kierownicza rozcieka sie,bo dostala ale nie bylo nic widac,potem standart lozysko w kole,a na koniec jak mamy pecha skrzynia biegow zaczyna wyc. Moze tez leciec do srodka woda bo jakis zgrzew mogl popuscic w niewidocznym miejscu np na podszybiu.I jak teraz udowodnic ubezpieczalni ze elementy zostaly uszkodzone w wyniku wypadku a nie exploatacji. Dorzucmy jeszcze przegnita wiazke ktora tez byla sprawna ale podczas wypadku zostala lekko nacieta i potem woda z sola zrobila swoje,moze nawet przez to uszkodzil sie jakis sterownik. To tylko luzne dywagacje,ale codziennie sie z tym spotykam. Malo tego niestety znam to z autopsji,mimo ze stluczka byla nie z mojej winy. Mozna mnozyc przyklady dlaczego nalezy omijac szerokim lukiem auta bite. |