Bieganie-zawody-maratony.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jakieś 6 miechów temu postanowiłem zrzucić trochę kg, więc zabrałem się do roboty. Na dzień dzisiejszy mam zrobione już około 650 km, straciłem około 10 kg (102-92). Wciągnełem się strasznie, sklepałem już jedną parę butów, zrobiłem maraton, przymierzam się do drugiego w Poznaniu. Pytam się czy ktoś biega maratony-HM-dychy i takie tam?
Mozna by było jakiś LOB TEAM zrobić?
A już super by bylo jakby ktoś biegł Poznań?

Poznań to dwie pętle więc i kibice by się nadali , aby podać marsa...
i piwo po .
Chętnie razem się pobiega (o ile dam radę).



[ wiadomość edytowana przez: PiotrS dnia 2010-09-08 23:37:39 ]
  
 
Cisza , rozumiem, że zwariowałem trochę jeśłi chodzi o takie forum .

Wybieram się na maraton w Poznaniu... może ktoś też?

  
 
Piotrze , równie dobrze mógłbym zarzucić temat urbexu chyba za szeroko pojechałeś
  
 
Ano .

Urg urbex to garstka mała garstka.
Bieganie to tłumy a maratony w Polsce pobiegło około 12-14 tys ludzi na świecie szacuje się, iż to są około 2 mln.

Liczę, że WAS to dopadnie .
Ja dostałem fioła .
Dzisiaj poleciałem po trudnej trasie 15 km (5 km pod górę) 1:07:38 walczę o swoją życiówkę poniżej 1:07:00, dla porównania w polsce rekordzisci biegają 21,0975 km w czasie 1:05.... hehe brakuj mi do nich około 7 km .

Może ktoś się skusi?
  
 
osobiscie wole zdecydowanie rower, wiec jesli ktos takze lubi i robi sobie co jakis czas wypady w Wawie i okolicy to bym sie z checia podlaczyl

co do biegania, to jest to bardzo niezdrowe na stawy
  
 
A od roweru ma sie fatboju krótkie mięśnie! Trener zawsze mnie ochrzanial za to ze mowilem o mojej jezdzie na rowerze zamiast biegania A biegac moge, ale gdy mam przebiec wiecej niz 800 metrow i mam biec dla samego biegu (a nie np kogos gonic z karabinem jednoczesnie ostrzeliwujac sie) to mi sie po prostu podczas biegu cholernie nudzi...

Co to urbex to nie wiem ale musze poszukac...
  
 
Cytat:
2010-09-13 20:56:53, fatboy82 pisze:
co do biegania, to jest to bardzo niezdrowe na stawy




Hehehhehehe Fatboy proszę Cię nie powtarzaj opini fotelowych oglądaczy TV, a spójrz na ludzi którzy klepią maratony w wieku plus 60 i robią to od 30 lat. W/g tego powinni już na wózkach jeździć ... a kilku z nich miało lepsze czasy niż ja ... tacy sprycierze ....

Coś podpowiem 30 minut na rowerze w tempie umiarkownym dla twych płuc to około 7-9 minut biegu, tyle samo spalsz kalori hehehehhehehhe. Widzisz różnicę? Nie szkoda Ci czasu?

Chemik Ty masz predyspozycje, pamiętasz nasz bieg na 402 metry? Nie wstyd Ci, że na pietach siedział Ci gość co ma 10 lat więcej i z 20 kg więcej?
A ja wtedy nie biegałem...

A mp3 założyć nie łaska?
Możesz zapodać co chcesz, książki muzę, co lubisz.


[ wiadomość edytowana przez: PiotrS dnia 2010-09-13 21:42:52 ]
  
 
Piotrze dlatego byl jezor na koncu

Jezdze na rowerze bo lubie, nie dla spalania kalorii. Podobnie jak chemik, nudzi mnie sport dla samego sportu, lubie miec cel. Dlatego po zamieszkaniu z Renata mniej jezdze, bo cholera stracilem cel, tak to zawsze te 30km dziennie sie zrobilo do i od niej
Hmmmm tak sobie wlasnie pomyslalem, ze jedynym wyjatkiem od sportu dla sportu jest plywanie na basenie

Jesli juz jestesmy przy liczbach, na rowerze w 7min przejade znacznie wiecej niz Ty przebiegniesz, nie zal Ci czasu

chemik a co to znaczy ze ma sie krotkie miesnie przez rower? Jak pedaluje mam pelen wyprost nogi
  
 
Wstyd, nie wstyd... nie o to chodzi. Ja tez wtedy nie biegalem juz... prawde mowiac to ostatni raz trenowalem (czyli lazilem po prostu na sale gimnastyczna w ramach wf-u na studiach) i bylem na zawodach pod koniec 2003 roku. Wtedy wyrolowano nas z nagrodami na akademickiej sztafecie - za 3 miejsce nie dali nam nagrod bo bylismy drugim zespolem z UW i po raz pierwszy w pierwszej trojce nie bylo SGH (zawsze politechnika i uw) dla ktorych to mieli przygotowane nagrody. I po tym juz nigdy na nic nie polazlem i nic nie trenowalem bo mnie wszystko wnerwilo ze jakis drobiazgow pozalowali... nie wazne. Ja nie biegam dla biegu, ale jak juz to dla "wyzszego celu" po prostu jak trzeba to na wszystko jestem gotow. Najchetniej z karabinem i najchetniej jak wogole cos sie dzieje
a mp3... nie... juz za duzo gdzie indziej jest muzyki. Potrzeba lepszego stymulatora. Na mnie najbardziej dziala strzelanina lub dzwoniacy dzwonkiem autobus ze zamyka drzwi i odjezdza Jak gdzies go podstawisz Piotrze, to biegne razem z Toba W innym wypadku tylko krotkie trasy, ale to tez od tak sobie... bez zadnych treningow

O miesniach mowil trener. Chyba wiaze sie to z tym jak mozesz byc pozniej rozciagniety... Ale dokladnie nie wiem. Ja nigdy nie poszedlem "od tak sobie" pobiegac zeby trenowac, tylko zawsze jadac gdzies biegalem np. do autobusu i mimo ze na rowerze robilem rocznie po 5000km to pozniej przez najwyzsze plotki skakalem.



[ wiadomość edytowana przez: chemik333 dnia 2010-09-13 22:15:10 ]
  
 
Cytat:
2010-09-13 20:45:24, PiotrS pisze:
Dzisiaj poleciałem po trudnej trasie 15 km (5 km pod górę) 1:07:38 walczę o swoją życiówkę poniżej 1:07:00



Dobry jesteś! Gratsy Ja pamiętam ze swoich dobrych czasów gdy trenowałem średnie dystanse (głównie 800m) wybiegania 10 km w tempie ok. 3 min/km

ps. zapraszam na maraton wrocławski w przyszłym roku. W tym roku nie udało mi się wystartować ale w następnym na 100% biegnę!

pzdr - Robert
  
 
Cytat:
Urg urbex to garstka mała garstka



piotrze, zawsze tłumy mam w dupie, pod prąd a na reszte mam wyjebane
  
 
Cytat:
2010-09-13 21:36:46, chemik333 pisze:
Co to urbex to nie wiem ale musze poszukac...



Cytat:
URBEX - dla zielonych jest to skrót od URB-Urban, EX - Exploring, czyli w dwóch słowach chęć zwiedzania opusczonych miejsc w klimatach urbanistycznych, industrialnych, stare, hale, opusczone elektrownie, powojenne ruiny, magazyny, tunele, nawet zwykle budynki mieszkalne w stylu ukrainskiej Prypeci, wszystko to co zostalo wybudowane przez czlowieka a nastepnie znisczone bądź opusczone. Taki rodzaj turystyki. Wszystko w celu zaspokojenia pewnych potrzeb indywidualnych dla jednostki,chęci poczucia grozy, pustki, ciekawości oraz exploracji i znalezienia czegoś wartościowego w ruinach (teoretycznie)



sadze, ze to wlasnie o to chodzi, zwlaszcza znajac Urga
  
 
  
 
Haha Fatboju - dokladnie ta sama definicje wczoraj wygooglałem

Jak jest okazja (a tej nie mam czesto) to sam sie w takie cos zapuszczam. Zawsze z kims jest ciekawiej a tych niestety troche brak... Ania troche polazi, ale wiecej to jej sie nie chce... Jak sie ktos bedzie wybieral gdzies "w warszawe" to niech da znac - moze uda mi sie przylaczyc
  
 
Cytat:
2010-09-13 23:26:50, sokolr pisze:
Dobry jesteś! Gratsy Ja pamiętam ze swoich dobrych czasów gdy trenowałem średnie dystanse (głównie 800m) wybiegania 10 km w tempie ok. 3 min/km ps. zapraszam na maraton wrocławski w przyszłym roku. W tym roku nie udało mi się wystartować ale w następnym na 100% biegnę! pzdr - Robert



Dobry nie dobry, zawsze znajdzie się ktoś lepszy a w moim przypadku setki lepszych. Wybieganie 10km z średnią prędkością 3 min na km plasuje Cię w ścisłej czołówce, nie tylko polski. Jak tak biegałeś to maraton po 2:25 minutach żaden problem a HM po około 1:05-09. WYNIK KOSMOS!

Moja oficjalna życiówka na 10km to 43:29

Wrocław to za daleko odemnie, postanowiłem nie ruszać tyłka dalej niź 400 km. Pełno wokół jest różnych biegów.

Urg chodzi o to, że ja szybciej znajdę kogoś do biegów niż Ty kogoś do łażenia bez kasku! .

Chemik pomyślę z tym autobusem... masz warunki chłopie straszne
ja zbijam kg by się do Ciebie zbliżyć.
Tak jak zawsze powtórzę "masa zabija"
  
 
Cytat:
Urg chodzi o to, że ja szybciej znajdę kogoś do biegów niż Ty kogoś do łażenia bez kasku!



eee, jest nas kilkanaście osób w polsce elyta i masa gnojów licealnych, ale im szybko przechodzi.

fakt, ostatnio był wypadek - złamany obojczyk, miednica i noga.

urbex nie majówka, bywa

tu: PP2 było gorzej - zbiorniki polioctanu paliły skórę i oczy. ale czego nie robi sie dla kadru


[ wiadomość edytowana przez: urg dnia 2010-10-05 11:43:02 ]
  
 
pełen czad !

Urg miejscówka świetna, ale foty mistrzowskie
  
 
A tak w temacie biegania...

Biegnie sobie zajączek przez las czy tam przez jakąś
sawannę , nieważne gdzie, ważne że sobie biegnie
Nagle patrzy, a tu stoi żyrafa i chce sobie zszamać dropsa, no to on do niej:
- żyrafa, nie bierz tego gówna, lepiej ze mną pobiegaj to zdrowsze
żyrafa tak myśli, myśli i w końcu mówi:
- W sumie to masz rację zając, pobiegam z Tobą.
I tak sobie biegną, biegną, a tu stoi słoń i już ma właśnie zapalać jointa. Zając jak to zobaczył od razu wkroczyłdo akcji:
- Te słoń Nie pal tego gówna Lepiej chodź z nami pobiegać to zdrowsze
Słoń sie lekko zdziwił, ale w końcu dał się namówić.
I tak sobie biegną w trójkę aż tu nagle stoi lew. Na ręce już zawiazany pasek, w łapie strzykawka i zamierza podać sobie heroinę. Zając (tradycyjnie już) postanowił interweniować:
- Ty Lew Zamiast wstrzykiwać sobie jakieś gówna to byś lepiej z nami pobiegał to zdrowsze
Na to lew spokojnie podszedł do zająca i z całej siły przypierdolił mu w łeb. Żyrafa i słoń w szoku:
- Dlaczego go uderzyłeś?
- A bo jebany zawsze każe wszystkim biegać jak sie nawciąga amfy.

P.S. Przepraszam nie mogłem sie powstrzymać
  
 
Obejrzałem foty hm są więcej niż super

Kawał zabawny!

Wczoraj zrobiłem długi spokojny bieg, ostatni przed królewskim dystansem razem 30 km w 2:27 minut, jak bym wytrzymał to tempo to czas poniżej 3:30 zaczyna konkretnie wyglądać .
Biegłem bez "dopalaczy" czyli jedzenia i picia, więc myślę, że będzie lepiej (co 5km picie i małe co nieco w kieszeniach ).
Trzymajcie kciuki w niedzielę pomiędzy 10:10 a 13:40 .


[ wiadomość edytowana przez: PiotrS dnia 2010-10-06 21:17:39 ]
  
 
Cytat:
2010-10-05 11:39:58, urg pisze:
... ale czego nie robi sie dla kadru [ wiadomość edytowana przez: urg dnia 2010-10-05 11:43:02 ]



Święte słowa BTW: Zdjęcia bardziej niż udane i nieźle 'pociachane' w 'f-szopie' (na +)

pzdr - Robert