Pytanie o skrzynke bezpiecznikow...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!!!
w moim essim przed zima zaczelo sie wszystko sypac wiec postanowilem ze przezimuje w garazu teraz jednak jak juz zaczyna robic sie troche cieplej postanowilem go reanimowac
Na poczatek chce wziać sie za skrzyneczke pojechalem do mechanika i on mi powiedzial cene 100 za przelutowanie calej skrzyneczki tylko ze moze sie to nie oplacac bo sa tam jakies 2 miejsca co jak sa przepalone to nie da rady zrobic...co to za miejsca i czy w ogule takie cos jest ? bo z tego co na forum widzialem to przelutowac mozna chyba zawsze ??
  
 
Otwórz skrzynkę i dokonaj wzrokowej diagnozy. Wydaje mi się, że przepalone miejsca to trochę tak na wyrost powiedziane, bo skąd ktoś może wiedzieć co sie stało jak jej nie otworzył ?

Lepiej zrobić to samemu, ja nie dawno robiłem reanimacje skrzynki i kosztowało mnie to nie całe 20zł. I nie mam żadnych problemów teraz.
  
 
Cytat:
2009-02-01 12:05:28, tomason2 pisze:
Otwórz skrzynkę i dokonaj wzrokowej diagnozy. Wydaje mi się, że przepalone miejsca to trochę tak na wyrost powiedziane, bo skąd ktoś może wiedzieć co sie stało jak jej nie otworzył ? Lepiej zrobić to samemu, ja nie dawno robiłem reanimacje skrzynki i kosztowało mnie to nie całe 20zł. I nie mam żadnych problemów teraz.

dokładnie jak kolega napisał,otwóż skrzynkę i sprawdz połaczenia,w mojej były zimne luty przez co nie wszystko działało poprawnie.
  
 
ok to skocze ja wymontowac rozbiore i wtedy zobczymy
  
 
ja w czarnym tez sam reanimowalem, i nie wiem co to za przepalone miejsca, w koncu wszystko mozna odtworzyc, jak nie cyna, to kabelkiem
  
 
hehe no mam ja na stole fotki zwor i przkaznikow porobione teraz powiedzcie mi czy trzeba na cos uwazaz zeby gdzies cos nie wypadlo ?? lepiej zapytac

noi rozebrana smierdzi cos od niej ma 1 kabelek z tego co widze wlutowany czyli bylo juz cos kombinowane kiedys

[ wiadomość edytowana przez: Bosaczek dnia 2009-02-01 13:16:48 ]
  
 
Chyba zdajesz sobie sprawę, ze samo przelutowanie z zewnątrz może nie wystarczyć? Płytki trzeba rozpołowić. Są dwie metody: wylutowanie tych kołków na obwodzie (trudna i żmudna robota) albo ich przecięcie, wylutowanie resztek i wlutowanie na ich miejsce odpowiedniej grubości drutu miedzianego (prostsza, szybsza i przynosząca te same efekty metoda).
Jak pozbędziesz się kołków to płytki należy rozchylić tak, żeby był dostęp do wszystkich punktów lutowniczych. I zaczynasz zabawę z przelutowaniem. Najlepiej jest odessać starą cynę i w jej miejsce położyć nowe luty. To najlepsza metoda ale też najbardziej pracochłonna (czasem stara cyna nie chce się dobrze zmieszać z nowym lutem). Jeśli masz przegrzane ścieżki, to możesz zwiększyć ich wytrzymałość poprzez oskrobanie z lakieru i pokrycie dodatkową warstwą cyny (zwiększenie przekroju).
Nic ci nieoczekiwanego nie wypadnie. Chyba, ze był tam pożar lub jakaś inna demolka.

[ wiadomość edytowana przez: Blazey dnia 2009-02-01 14:51:29 ]
  
 
no wlasnie chyba zaraz poprzecinam te koleczki bo jak narazie to na maxa mnie wkurzaja nie idzie ich wylutowac w calosci...
zdaje sobie sprawe ze jest duzo roboty...ale nie widze zeby tu jakis pozar byl albo cos takiego czyli najlepiej bedzie przeciez i dac drut ?
no szczeze powiem ze po przecieciu tych drucikow ta robota zaczyna mi sprawiac przyjemnosc jak tak ladnie to wychodzi

[ wiadomość edytowana przez: Bosaczek dnia 2009-02-01 17:31:09 ]
  
 
noi od rana tyle udalo mi sie zdzialac...


i mam pytanie czy ta czarne tez mam zdjac i tam wszystko odnawiac ?
aha i jeszcze jedno czy jak mi gdzies pekl ten mateial brazowy leciutki kawaleczek przy jednym z pinow to bedzie w czyms to przeszkazac ? i w niektorych miejscach odeszla troszeczke sciezka ale przy zlutowniu powino byc ok ...
  
 
Tak czarną przekładkę izolacyjną trzeba zdjąć, trzyma się na kołkach. Jeżeli rozebrałeś już ją, to przylutuj całość. Zrobić raz a porządnie.
  
 
wiem wiem zdjalem juz ja...
Tylko czy tak jak pisalem lekko uszkodzil sie kawalek tego drewienka to nie bedzie przeszkazac w niczym ??
Jakim drutem zastąpić te koleczki ??miedziany ale jaka srednica i ile go kupic
  
 
Jeżeli nie przerwałes ścieżki to nie powinno sie nic dziać. Drut miedziany, średnicy takiej, żeby pasowały do tych dziurek Nie wiem ile dokładnie miały te kołeczki, ale liczmy, że miały 2cm x 70 sztuk daje 140cm :p. Ja na twoim miejscu kupiłbym ze 2 metry i spokój.
  
 
no wlasnie tak myslalem ze ok 2 m tylko nie znam srednicy ;( najwyzej wezme koleczek i powiem ze takie cudo ;p a gdzies czytalem ze mozna przewiercic na wieksze..
no to dobrze sciazka jest cala
  
 
Chyba nawet sam to pisałem
Jeśli te zdjęcia to stan zaraz po otwarciu, to chyba widzę jakieś poprawiane luty i jakieś przegrzanie. Daj większe zbliżenia.
Drut około 1.5 mm kw. Ja ostatnio dałem 2.5, bo taki przez pomyłkę kupiłem. Ale to faktycznie wymagało lekkiego rozwiercenia otworów.
  
 
kurcze dzis nie mialem czasu sie zajac dalszym przelutowywaniem tylko kilka lutow odessalem ale bardzo ciezko to idzie czym to lutowac zeby luty puszczaly od razu to zanim pusci to musze trzymac ten grot i trzymac ilo watowa lutownica bedzie dobra ??ja mam jakis szajs z allegro za 12 zl ale odsysac dziala bardzo ladnie ale mniejsza z tym czy musze wszystkie luty robic najpierw z jednej potem z drugiej strony ?
aha i jeszcze jedno byl wlutowany taki dosyc krotki kabelek wiec chyba ktos probowal ja zrobic ale nie byla nigdy rozkladana czyli to pewnie bylo dla kogos wyjscie na skroty...czy jak odlutowalem ten kabelek i przelutuje wszystki luty to bedzie ok ??
  
 
W tej chwili to mogę ci odpowiedzieć tylko w jeden sposób: NIE WIEM.
Wklej zdjęcia ze zbliżeniami, sam prześledź, jakie punkty łączył ten przewód i sam osądź, czemu on tam był. Sprawdź ścieżki, które łączył.
Do pracy najlepiej lutownica transformatorowa 75W Lub nawet 100W. Albo lutownica grzałkowa o podobnej mocy.
  
 
no skrzyneczka poleżała z racji braku czasu ale dzis do niej zajrzalem bo zalatwilem sobie lutownice transoformatorowke wiec pomalu to idzie kilka minut dziennie i powinny byc efekty za jakis czas tylko mam kolejne pytania czy musze ją lutowac z kazdej strony ?tzn od spodu i z wierzchu ? bo zrobilem kilka lutow(sciaganie cyny) i juz mnie to nudzi a gdzie jeszcze nowa cyna niedlugo wrzyce kilka fotek czy mniej wiecej tak to powinno wygladac
  
 
Dobra lutownica (ja uzywałem grzałkowej 60W) , zaciśnięte zęby, wyłączenie się od rzeczywistości i po około 4-ech godzinkach jest po problemie.
Kup sobie pastę do lutowania, bardzo ułatwia lutowanie.
Lutuj systematycznie, najpierw całą jedną stronę a nast drugą, jeśli dobrze poprawisz wszystkie punkty, żadne dodatkowe kabelki nie będą już potrzebne.

Fotostory w poradach
  
 
Ja używałem do lutowania i rozlutowywania polskiej lutownicy o mocy 125W. Bardzo dobrze się nią pracowało. Jeśli ciężko się rozlutowywało używałem kalafonii.
  
 
Jeśli jakaś chemia do lutowania, to TYLKO dla elektroniki!!! Abyś nawet nie myślał o tym, by zastosować pastę do lutowania rur miedzianych. Nie powiem, robota pójdzie sześć razy szybciej, tylko resztki tej pasty należy dokładnie wypłukać i usunąć (a o to dość trudno), bo ma właściwości podtrawiające i może zeżreć ścieżki.
Poprawić należało by każdy punkt lutowniczy, czyli lutować z dwóch stron, a niektóre kołki nawet z trzech
Przegrzane ścieżki dobrze by było wzmocnić pokrywając je dodatkową warstwą cyny.
Robota trwa około 2 godziny, jeśli ma się przyzwoitą lutownicę. Można sie wspomóc podgrzewając trochę płytkę opalarką lub nawet mocną suszarką do włosów (musisz długo trzymać zanim się cyna rozpuści, bo miedź dobrze odprowadza ciepło, a ścieżki tam są porządne).