Kolizja z psem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam w sobote przytrafiła mi sie kolizja z psem który wbiegł na ulice efekt zderzak i chłodnica do wymiany, pies sie znalazł jego własciciel tez, na miejscu była policja, choc własciciel sie nie przyznaje do psa to 4 sasiadów potwierdza ze to jego a kundel po kolizji wrócił na jego posesje w obecnosci policjanta, ma go wzywac policja jesli nie zgodzi sie na mandat maja skierowac sprawe do sądu, pytanie co ja mam zrobic teraz z autem, jak wyciagnac kase od niego moze ktos zna podobny przypadek.
  
 
Ja też zaliczyłem psa, ale właściciel się nie znalazł .
Robisz wycenę ile to będzie kosztowało i zawozisz facetowi. Jak da Ci kasę to spoko, a jak nie to raczej musisz wytoczyć mu sprawę. Jest to równoznaczne z tym, że albo nie będziesz autem długo jeździł, albo płacisz za wszystko sam, zbierasz rachunki i potem facet będzie Ci musiał oddać wszystko + jakieś odszkodowanie.
Inna opcja jest taka - gadasz gościowi: słuchaj zróbmy tak, Ty niby wjechałeś do mnie swoim samochodem, ja naprawiam auto z Twojej polisy OC, tracisz 10% zniżek co jest równoznaczne z tym, że na przyszły rok zapłacisz za ubezpieczenie 50zł więcej i sprawa załatwiona .
Jak by mój pies komuś wybiegł na drogę sam zaproponował bym ostatni wariant .
  
 
opcja z polisa z drugiego auta odpada gdyz była policja i sa wszystkie zeznania.
  
 
Cytat:
2010-10-18 18:22:35, zetecdohc pisze:
opcja z polisa z drugiego auta odpada gdyz była policja i sa wszystkie zeznania.



To zostaje Ci albo dobra wola gościa, albo sprawa w sądzie.Poczytaj
No i życzę powodzenia!
Mnie uderzenie w psa kosztowało ~1300-1400zł .