Więc tak hmm miałem dzisiaj pierwszy dzwon i niestety stwierdzono, że z mojej winy.
Uderzyłem w chłopa lewym bokiem błotnika i oto rezultaty
całe koło było przekrzywione, z prawym nic się nie stało.
Jak dojechałem do domu (miałem niedaleko) to koło się przez drogę w miarę poprawiło. Jadąc do domu musiałem mieć skręconą kierownice trochę w lewo bo jak ją puściłem to skręcała w prawo... zauważyłem, że amrtyzator jest jakoś hmm "wybity" i stukało na każdej dziurce.
Jak myślicie to tylko amory ? czy poszło coś jeszcze? I ktoś polecony z Krakowa blisko Kurdwanowa?
Dziękuje za odpowiedzi
Pozdrawiam
Sebastian