Auris 1.4 D-4D - Spadek mocy oraz dławienie powyżej 3000rpm

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Na samym początku nadmienię, że przeczytałem wszystkie tematy dotyczące podobnych awarii i niestety żaden z nich mi nie pomógł.
Do rzeczy - Samochód (zarówno na zimnym i ciepłym silniku) idzie jak powinien tylko do 3 tysięcy obrotów. Po przekroczeniu tej granicy na chwilę słabnie, przymula go i zaczyna wkręcać się do 3200 i znów ta sama historia. Zaznaczam, że silnik coś tam się wkręci ale samochód już się nie rozpędza. Krótko - gaz w podłodze, dużo hałasu, ciągłe przyduszanie a samochód nie jedzie.
Dodam też, że bardzo zmienił się zapach spalin i delikatnie słychać zawory.

- SCV - W pierwszej kolejności zabrałem się za wyciągnięcie zaworu SCV, wykąpanie go w nafcie i pokopanie prądem, niestety bez żadnych rezultatów (w 1cd-ftv przy podobnych objawach po wykąpaniu zaworów problem znikł). Praca silnika bez zmian.

- PRZEPŁYWOMIERZ – Po odłączeniu standardowo wyskoczył „check” a samochód stał się jeszcze bardziej mułowaty. Mimo wszystko przepływomierz wyczyściłem i złożyłem wszystko do kupy.

- EGR - Zdemontowałem i wyczyściłem dosłownie na lustro. Euforia, autko pracowało cichutko jak wcześniej, bez żadnego klepania. Przez jakieś 10 sekund
Zabrałem się za EGR po raz drugi. Tym razem oprócz wyczyszczenia EGR rozmontowałem znajdujący się za nim silniczek z cewką. Nasmarowałem znajdującą się tam ośkę oraz odtłuściłem wszystkie elementy. Po odpaleniu samochód zaczął pracować troszkę lepiej a na drugim biegu gładko doszedł do 4krpm a później znów zaczął mulić. Po jakiś trzech kilometrach nagle dostała wiatru w żagle i na każdym biegu szła do ponad 4krpm bez najmniejszego zająknięcia.
Zatrzymałem się na 5 minut (na pracującym silniku, nagrzanym) i po ruszeniu znów zaczęły się problemy. To jest przy 3krpm przyduszanie, aczkolwiek jakoś to przemieliła i szła dalej.
Wyglądałoby to jak by EGR zacinał się w otwartej pozycji. Może go troszkę przy czyszczeniu rozruszałem do tego popsikałem ośkę w silniczku WD-40?
Teoretycznie problem znaleziony ale dalej zastanawia mnie czy winne może być jakieś lewe powietrze (choć przewody od IC nie są twarde pod obciążeniem) czy przytarte łopatki w turbo.
W związku z tym NAJWAŻNIEJSZE pytanie – jak się w tym upewnić nie mając zaworu na podmiankę? Żadnego „checka” nie pokazuje, Auris z ELM327 rozmawiać nie chce (błąd 200 na pcmscna). Czy jest możliwość „zaślepienia” tego ustrojstwa?
W R400 (2TN2) i e12 (1cd-ftv) był sterowany podciśnieniem to nie było z tym problemu) ale tutaj jak patrzyłem sterowany jest przez ECU. Czy można np. wyciągnąć trzpień z silniczka znajdujący się za EGR który jest odpowiedzialny za otwieranie/zamykanie?
Podkreślam, że to miałoby służyć tylko i wyłącznie potwierdzeniu, że winny jest EGR. Gdyby to był on to kupię nowy lub całkowicie usunę z softu.
Dodam jeszcze, że zaraz po odpaleniu na zimnym słychać pisk (jakby miałczenie kota ;D) pochodzący właśnie z okolicy EGR. Czyli jakby silniczek próbował zamykać zawieszony w pozycji otwartej zawór ….ale to powinno być cyk” i już a nie 3-4 sekundy.
Na ciepłym to nie występuje, więc jakby nawet nie próbował zamyka. Dobrze rozumuję?
Rodzi to też pytanie czy po wyłączeniu zapłonu zawór powinie się zamykać? I czy auto bez problemu odpali na z otwartym zaworem?

Z góry dzięki za podpowiedzi.
  
 
Na wstępie witam wszystkich sympatyków marki. Podpinam się pod temat, ponieważ nie chcę dublować wątków, a szukajka na forum nie współpracuje ze mną.
Kilka tygodni temu kupiłem aurisa z d4d 1,4 przyglądając się moim bliskim znajomym, którzy mają dokładnie taki sam model, najechane 300 tys. z czego zrobili 130 tys. i nie mają żadnych problemów z silnikiem. Ich auto " chodzi" prawie jak benzyna, pracuje dość cicho właściwie bez klekotu, przyspiesza płynnie w całym zakresie obrotów, trzeba dodać, że nie dbają o nie jakoś szczególnie.
Mój auris ma na liczniku 268 tys. i w porównaniu jest głośniejszy, ale najbardziej drażni mnie falowanie mocy podczas przyspieszania odczuwalne w zasadzie na każdym biegu. Wygląda to jakby od około 2,5 tys. obrotów co sekundę ktoś podpinałby mi na hak drugiego aurisa i puszczał. Muli go tak pewnie do ponad 3,5 tys. Obroty na zegarze rosną płynnie.
Auto odpala bez zarzutów, wolne obroty nie falują, utrzymują się na około 800. Auto nie dymi raczej, od dołu ciągnie chyba dobrze, turbina gwizda prawdopodobnie normalnie przynajmniej w słyszalnym zakresie na niższych obrotach. Poziom oleju w normie. Wszystko to moje subiektywne odczucia ( do tej pory miałem dwa yarisy 1.0 do których tylko lałem paliwo) - to mój pierwszy diesel.
Samochód ogólnie jeździ, ale u znajomych średnie spalanie z ostatnich kilku miesięcy to 5,8 u mnie po ostatnim kasowaniu średnio 7, przy mrozach było powyżej 8, może za mało przejechałem...
Zgodnie z zasadą wymienione filtry, paliwa na oryginalny, przepływomierz przedmuchany środkiem do czyszczenia hamulców plus reset na odpiętym aku, zmieniona stacja paliw z bp na orlen, wlałem verve dodatkowo ze środkiem do czyszczenia wtryskiwaczy, podobno nie zaszkodzi. Przejechałem na tym dopiero jakieś 50 km, może to zbyt mało żeby coś się zadziało.
Niestety moc faluje dalej.
I tu prośba szczególnie chyba do Bigelektrona o poradę, a jeśli bez pomiarów nie da rady to z racji niewielkiej odległości chętnie umówię się na prawdziwą diagnozę, bo do "wymieniaczy" nie pojadę.
Jeżeli mogę jednak coś pokombinować samodzielnie to zamieniam się w słuch...potrafię posługiwać się narzędziami, ale na temat silnika wiem niewiele. Trzeba będzie podzespoły wskazywać mi dosłownie palcem :/
Przeglądając forum w poszukiwaniu rozwiązania moich problemów nie trafiłem na dużą ilość wątków o 1.4, a przeleciałem z 50 stron wstecz. Chyba faktycznie to niezły motor, a ja jak zwykle mam farta :/

[ wiadomość edytowana przez: darolw dnia 2017-03-01 16:42:46 ]
  
 
Cytat:
2017-03-01 16:34:36, darolw pisze:
Na wstępie witam wszystkich sympatyków marki. Podpinam się pod temat, ponieważ nie chcę dublować wątków, a szukajka na forum nie współpracuje ze mną. Kilka tygodni temu kupiłem aurisa z d4d 1,4 przyglądając się moim bliskim znajomym, którzy mają dokładnie taki sam model, najechane 300 tys. z czego zrobili 130 tys. i nie mają żadnych problemów z silnikiem. Ich auto " chodzi" prawie jak benzyna, pracuje dość cicho właściwie bez klekotu, przyspiesza płynnie w całym zakresie obrotów, trzeba dodać, że nie dbają o nie jakoś szczególnie. Mój auris ma na liczniku 268 tys. i w porównaniu jest głośniejszy, ale najbardziej drażni mnie falowanie mocy podczas przyspieszania odczuwalne w zasadzie na każdym biegu. Wygląda to jakby od około 2,5 tys. obrotów co sekundę ktoś podpinałby mi na hak drugiego aurisa i puszczał. Muli go tak pewnie do ponad 3,5 tys. Obroty na zegarze rosną płynnie. Auto odpala bez zarzutów, wolne obroty nie falują, utrzymują się na około 800. Auto nie dymi raczej, od dołu ciągnie chyba dobrze, turbina gwizda prawdopodobnie normalnie przynajmniej w słyszalnym zakresie na niższych obrotach. Poziom oleju w normie. Wszystko to moje subiektywne odczucia ( do tej pory miałem dwa yarisy 1.0 do których tylko lałem paliwo) - to mój pierwszy diesel. Samochód ogólnie jeździ, ale u znajomych średnie spalanie z ostatnich kilku miesięcy to 5,8 u mnie po ostatnim kasowaniu średnio 7, przy mrozach było powyżej 8, może za mało przejechałem... Zgodnie z zasadą wymienione filtry, paliwa na oryginalny, przepływomierz przedmuchany środkiem do czyszczenia hamulców plus reset na odpiętym aku, zmieniona stacja paliw z bp na orlen, wlałem verve dodatkowo ze środkiem do czyszczenia wtryskiwaczy, podobno nie zaszkodzi. Przejechałem na tym dopiero jakieś 50 km, może to zbyt mało żeby coś się zadziało. Niestety moc faluje dalej. I tu prośba szczególnie chyba do Bigelektrona o poradę, a jeśli bez pomiarów nie da rady to z racji niewielkiej odległości chętnie umówię się na prawdziwą diagnozę, bo do "wymieniaczy" nie pojadę. Jeżeli mogę jednak coś pokombinować samodzielnie to zamieniam się w słuch...potrafię posługiwać się narzędziami, ale na temat silnika wiem niewiele. Trzeba będzie podzespoły wskazywać mi dosłownie palcem :/ Przeglądając forum w poszukiwaniu rozwiązania moich problemów nie trafiłem na dużą ilość wątków o 1.4, a przeleciałem z 50 stron wstecz. Chyba faktycznie to niezły motor, a ja jak zwykle mam farta :/ [ wiadomość edytowana przez: darolw dnia 2017-03-01 16:42:46 ]


Witaj no bez jazdy z testerem moge tylko powiedziec ze prawdopodobnie turbina przeladowuje.moj nr na priv
  
 
Cytat:
2017-03-01 16:34:36, darolw pisze:
Na wstępie witam wszystkich sympatyków marki. Podpinam się pod temat, ponieważ nie chcę dublować wątków, a szukajka na forum nie współpracuje ze mną. Kilka tygodni temu kupiłem aurisa z d4d 1,4 przyglądając się moim bliskim znajomym, którzy mają dokładnie taki sam model, najechane 300 tys. z czego zrobili 130 tys. i nie mają żadnych problemów z silnikiem. Ich auto " chodzi" prawie jak benzyna, pracuje dość cicho właściwie bez klekotu, przyspiesza płynnie w całym zakresie obrotów, trzeba dodać, że nie dbają o nie jakoś szczególnie. Mój auris ma na liczniku 268 tys. i w porównaniu jest głośniejszy, ale najbardziej drażni mnie falowanie mocy podczas przyspieszania odczuwalne w zasadzie na każdym biegu. Wygląda to jakby od około 2,5 tys. obrotów co sekundę ktoś podpinałby mi na hak drugiego aurisa i puszczał. Muli go tak pewnie do ponad 3,5 tys. Obroty na zegarze rosną płynnie. Auto odpala bez zarzutów, wolne obroty nie falują, utrzymują się na około 800. Auto nie dymi raczej, od dołu ciągnie chyba dobrze, turbina gwizda prawdopodobnie normalnie przynajmniej w słyszalnym zakresie na niższych obrotach. Poziom oleju w normie. Wszystko to moje subiektywne odczucia ( do tej pory miałem dwa yarisy 1.0 do których tylko lałem paliwo) - to mój pierwszy diesel. Samochód ogólnie jeździ, ale u znajomych średnie spalanie z ostatnich kilku miesięcy to 5,8 u mnie po ostatnim kasowaniu średnio 7, przy mrozach było powyżej 8, może za mało przejechałem... Zgodnie z zasadą wymienione filtry, paliwa na oryginalny, przepływomierz przedmuchany środkiem do czyszczenia hamulców plus reset na odpiętym aku, zmieniona stacja paliw z bp na orlen, wlałem verve dodatkowo ze środkiem do czyszczenia wtryskiwaczy, podobno nie zaszkodzi. Przejechałem na tym dopiero jakieś 50 km, może to zbyt mało żeby coś się zadziało. Niestety moc faluje dalej. I tu prośba szczególnie chyba do Bigelektrona o poradę, a jeśli bez pomiarów nie da rady to z racji niewielkiej odległości chętnie umówię się na prawdziwą diagnozę, bo do "wymieniaczy" nie pojadę. Jeżeli mogę jednak coś pokombinować samodzielnie to zamieniam się w słuch...potrafię posługiwać się narzędziami, ale na temat silnika wiem niewiele. Trzeba będzie podzespoły wskazywać mi dosłownie palcem :/ Przeglądając forum w poszukiwaniu rozwiązania moich problemów nie trafiłem na dużą ilość wątków o 1.4, a przeleciałem z 50 stron wstecz. Chyba faktycznie to niezły motor, a ja jak zwykle mam farta :/ [ wiadomość edytowana przez: darolw dnia 2017-03-01 16:42:46 ]


Witaj no bez jazdy z testerem moge tylko powiedziec ze prawdopodobnie turbina przeladowuje.moj nr na priv
  
 
Cytat:
2017-03-08 22:19:36, Bigelektron pisze:
Witaj no bez jazdy z testerem moge tylko powiedziec ze prawdopodobnie turbina przeladowuje.moj nr na priv


Diagnoza oczywiście się potwierdziła, po podłączeniu komputera podczas testu drogowego ciśnienie powyżej 250kpa. Po kilkudziesięciu minutach w warsztacie wróciłem do domu sprawnym autem, turbina w szczycie pompuje 230 kpa. Ogółem czyszczenie układu dolotowego, obyło się bez wymiany podzespołów.
Bigelektron jeszcze raz dziękuję, miło spotkać fachowca, który wie co mówi i robi.