UWAGA... oraz porada potrzebna...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czesc wszystkim...
na poczatek napisze co m isie wczoraj przydazylo...
jade sobie do Niemiec... trradycyjnie spokojnie nic nie przewozac nielegalnego... nio... i docieram do okolic zgorzelca... (Tereny gdzie jest stacja Shell) a tam nasi celnicy sciagaja dobre 50 % autek na bok...
mnei tez wylowili...
nio ale mowie ok nei ma sprawy niech sobie skontroluja i tak esperak i ja jestesmy czysci...
najpier seria pytan co robie gdzie jade itd...
a potem sie zaczelo...
przetrzepali caly bagaznik... wszystko wyciagane... nawet ryze papieru rozcieli...
potem walizka... nastepnym razem nei bede sie chyba pakowac do neij tylko wezme worek na smeici bo mnei jwiecej tak po kontroli tam wygladalo...
nio coz... mogl bym jescze dlugo pisac... ale po co... kazdy sie domysla co sie z autkeim dzialo...
a na koniec jak juz skonczyli i nic nei znalezli to ani zadnegi przepraszam ani nic... tylko sluzbowe "jechac" i koniec...
i tu pojawia sie pytanko... jesli sa wsrod nas jacys prawnicy ew. ludzie znajacy sie na prawie celnym to ... powiedzcie... czy Ci co kontroluja sa upowaznieni do zrobienia takeigo "syfu" w aucie... ???
nie jestem wyjatkiem... kumplowi to samo zrobili...

Pozdrawiam i z gory dzieki...

ETomek
  
 
Skontaktuj się z Kolegą Klubowym Walus, gość z pewnością coś Ci podpowie.
Pozdrawiam
Kiniusia


A na marginesie skurwysyństwo rzeszy się na każdym kroku i to coraz bardziej bestialsko,,,,,ech,,,,,,,smutne, smutne.






[ wiadomość edytowana przez: Kiniusia dnia 2005-02-18 11:37:34 ]

[ wiadomość edytowana przez: Kiniusia dnia 2005-02-18 11:38:06 ]
  
 
Niestety sa upowaznieni.

Mi kiedys niezle jaja zrobili Slowacy, 5 osob do kontroli osobistej (!!!) a samochod rozebrany prawie ze na czynniki pierwsze. To jedno z tych przezyc, ktore wolalbym wymazac z pamieci

  
 
... upowaznienie upowaznieniem... ale nei moga chyba pozostawiac auta przekopanego... nie sprzatajac za soba...

faktycznei smutna sprawa gdy przecietnego czlowieka traktuja jak zlodzieja...
  
 
ogladales program Granice na TVN?

widziales co po kontrolo zostaje z ruskiego autobusu lub pociagu?
ja kiedys ,mialem taka przygode u niemca jak jechalem autobusem do anglii
w pewnym momecie wiechal przed nas WV transporter zapalil sie napis FOLLOW ME i sciagneli nas na stacje benzynowa
to bylo okolo 3 w nocy
jeden zajol sie kierowca a trzecn nastepnych ludzmi
wywalili wszystkie bagaze i ludzi zrobili kipisz nic nie znalezli zostawili to tak jak rozwali powiedzieli dowidzenia i pojechali
nie chce mowic co ludzie mowil i ja tez
  
 
Na pewno jezeli maja podejrzenie ze jest cos przemycane itd. maja prawo przekopac Ci caly samochod, zrobic burdel, polamac, pociac, porozbierac co chca. Jezeli znajda cos sam sobie reperujesz. Natomiast jezeli nic nie znajda jakis ogran wyzszy powinien zwrocic pieniadze za naprawe samochodu - kiedy demoluja np. autokar jak widzielismy w Granicach. Natomiast jezeli robia tylko burdel chyba nic nie musza sprzatac... niestety
  
 
Znalazłem coś takiego:
http://www.polskitraker.pl/transinfo/kontrola.php3
Dziennik Ustaw: trzeba poszukać. Daj znać jak coś znajdziesz bo mnie się wydaje że w przypadku braku"wyników" poczynione szkody powinny być przez nich usunięte, ale pewności nie mam
  
 
no tak..ja rozumiem frustracje zlosc i poczucie krzywdy jesli ktos nie ma nic na sumieniu..ale jest tez druga strona medalu..celnicy maja bogate doswiadczenia zwiazane z roznymi wyszukanymi probnami przemytu..ok jesli tna ci tapicerke i albo opony i nic nie znajda nalezy sie zadoscuczynienie..ale jesli zadnej trwalej szkody nie ma to chyba trzeba po prostu zacisnac zeby..

no bo odwracajac zagadnienie?? jak niby maja szukac zeby nie zrobic balaganu?? jak przekopac walizke zeby wszystko dalej bylo rowno ulozone? obawiam sie ze jakby zaczeli ci "porzadkowac" to juz bys wolal sam posprzatac

nie mam zamiaru bronic celnikow i szczerze wspolczuje koledze tego incydentu..ale jak mowie kij ma dwa konce
  
 
Odnośnie przemytu esperalem opowiem wam taką historię:
Kupiłem sobie samochód i wszystko było cacy. Aż kiedyś ktoś wywalił mi z kopa lewe przeciwmgielne. Cały halogen do wymiany.... Pojechałem do sklepu, nabyłem halogena i pytam czy wymiana to jakiś problem a sprzedawca mów że nie, cztery śrubki i po problemie. No to OK. Biorę śruboręt, piwo i do roboty. Odkręciłem wkręty, które są w tych małych ramkach w których tkwią przeciwmgielne i... konsternacja. Ramka nie przejawia ochoty do wyjścia... Co jest., Myślę, zajrzę od spodu i... tam jest jakaś blacha... Co jest? Próbuję od strony nadkola a tu też niewyjmowalna blacha... Próby odkecania zderzaka itp spełzły oczywiście na niczym... Po jakimś czasie kiedy poziom stresu i piwa we krwi przekroczyły poziom krytyczny wyrwałem tą cholerną rakę na tzw chama. Okazało się że była dookoła usczelniona czarnym silikonem tzw dekarskim. Potem już prościzna i halkogen został wymieniony. Na jakiś czas o temacie zapomniałem, stwierdzając, że widocznie poprzedni właściciel był nadgorliwy i dlatego tą ramkę uszczelnił a zaknięcie od spodu przestrzeni pomiędzy zderzakiem a nadkolem to całkiem niezły pomysł. Nie wnikałem, czy inni tyż tak mają.

Do czasu... Potem miałem dzwona. Rozbity przód. Samochód dla blacharza przygotowywał (wyjęcie silnika i wszystkiego co uszkodzone i niepotrzebne) znajomy mechanik. Kiedyś do mnie dzwoni i coś chrzani, że jakieś blachy są pogięte, ale jak chcę to je może wymienić, ale nie wie jak będzie z uszczelnieniem. Nie bardzo wiem o co mu chodzi. Przyjeżdżam więc a tu się okazuje, że: gródź nadkola od przodu normalnie jest z plastkiu, pochłaniacz par paliwa jest za zderzakiem (u mnie w komorze silnika) a od spodu nic nie ma. U mnie zaś zrobionebyły (co było widoczne dopiero po zdjęciu błotnika i zderzaków piękne, suche i doskonale uszczelnione schowki...i to z obu stron samochodu... No i sprawa uszczelnionej ramki się wyjaśniła.. A Mechanik nie był pewien czy to nie mój patent i dlatego tak dziwnie gadał przez telefon coby żeczy nie nazwać po imieniu...

Sprawa jeszcze raz wróciła, kiedy chłopaki z ubezpieczalni chcieli obniżyć wartość samochodu ze względu na "niefachowo wykonane wcześniejsze naprawy blacharskie" - chodziło im oczywiście o ten wspawany schowek. To im wytłumaczyłem, że jest to schowek przemytniczy, stanowi dodatkowe wyposażenie pojazdu i - jako taki - PODNOSI wartość pojazdu a nie obniża

No i tak... Czasami nasze samochody (te kupowane z drugiej ręki) mają ciekawe historie...








[ wiadomość edytowana przez: Navi dnia 2005-02-19 10:26:51 ]
  
 
no niezla historia
  
 
Witaj GTomek

Moja dziewczyna prawniczka nasze wątpliwości raz na zawsze rozstrzygnie.

Pkt 1. Organ celny może wykonywać wszelkie czynności kontroli celnej, które uzna za stosowne według przepisów prawa celnego, w każdym miejscu znajdującym się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej

Pkt 2. W szczególności
1) kontrolować dokumenty i dane handlowe, w tym także sporządzone z zastosowaniem technik elektronicznego przetwarzania danych,
2) ustalać tożsamość osób,
3) dokonywać oględzin towarów,
4) kontrolować księgowość,
5) badać towary i pobierać ich próbki,
6) przeprowadzać rewizję celną, w tym z użyciem urządzeń technicznych,
7) zatrzymywać i kontrolować środki transportu,
przeszukiwać osoby i pomieszczenia.

Pkt 3. Najistostniejsze teraz:
. Funkcjonariusze celni mogą stosować środki przymusu bezpośredniego wobec osób niepodporządkowujących się ich poleceniom wydanym w celu realizacji zadań ustawowych.

* - . Funkcjonariusze celni są uprawnieni do stosowania następujących środków przymusu bezpośredniego:
1) użycia siły fizycznej,
2) użycia indywidualnych technicznych i chemicznych środków lub urządzeń przeznaczonych do obezwładniania i konwojowania osób albo do zatrzymywania oraz unieruchamiania pojazdów mechanicznych i innych środków przewozowych.

Pkt 3.1. Co do użycia siły fizycznej
§ 2. 1. Środki przymusu bezpośredniego, powinny być stosowane przez funkcjonariuszy celnych, w taki sposób, aby osiągnięcie podporządkowania się poleceniom wydanym na podstawie prawa albo skuteczne odparcie bezpośredniego i bezprawnego zamachu na funkcjonariusza powodowało możliwie najmniejszą dolegliwość.

2. Można stosować jednocześnie więcej niż jeden środek przymusu, jeżeli jest to konieczne do osiągnięcia podporządkowania się wydanym poleceniom albo do skutecznego odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na funkcjonariusza.

Jeżeli następstwem zastosowania środka przymusu jest zranienie lub innego rodzaju zagrożenie dla życia lub zdrowia człowieka, funkcjonariusze są obowiązani udzielić poszkodowanemu pierwszej pomocy, a w razie potrzeby zapewnić pomoc lekarską.

Pkt 4. Odnośnie Twojej szkody
Gdy w wyniku zastosowania środka przymusu nastąpiła śmierć człowieka lub szkoda w mieniu, funkcjonariusze są obowiązani:

zabezpieczyć ślady na miejscu zdarzenia i nie dopuścić osób postronnych na to miejsce;
ustalić świadków zdarzenia, jeżeli jest to możliwe w zaistniałych okolicznościach;
niezwłocznie powiadomić przełożonego, dyżurnego najbliższej jednostki Policji, a w przypadku działań w strefie nadgranicznej - również Straż Graniczną.


To były przepisy
Ich zastosowanie w Twojej sprawie, szkoda na pewno nie była zaprotokołowana wg powyzszych wskazań, - ciesz sie, że uszedłeś z życiem Jeżeli czujesz sie poszkodowanym proponuje napisać skarge na Urząd Celny w Zgorzelcu lub do Izby celnej we Wrocławiu jako jednostki nadrzędniej, a porada dla klubowiczów NIE STAWIAĆ OPORU PRZED KONTROLĄ CELNĄ BO ONI MOGĄ NAPRAWDE DUŻO

Dla zainteresowanych możliwymi sposobami zastosowania przymusu bzpośredniego podczas kontroli celnej

To tyle miłego dnia
  
 
Kolego FGM2... dzieki za strone prawna sprawy...

coz ... wynika z tego... ze... normalni smiertelnicy nic nie moga... a szanse ze cos sie uda udowodnic sa... praktycznei rowne zeru...

... nie chodzilo mi o to zeby mi ukladali i zostawili autko w stanie dokladnie takim jak przed kontrola... ale... zwykle slowo "dziekuje"... "przepraszam" po kontroli by bylo moim zdaniem na miejscu z ich strony...


  
 
To juz ja nie moja dzewczyna...

Wiesz oni nie maja za co przepraszac... wykonuja swoja prace i tyle. Wiem ze to jest dziwne, ale...

Co do dziekuje...hmmm moze i mogliby powiedziec, ale
w takiej sytuacji jak twoja to byloby moim zdaniem dziwne, dziekuja za co za bałagan ... tak juz jest
  
 
Nie rozumiem twoich nerwow i zalow, w takim razie powinnismy miec pretensje do policji ze lapie nas na radar.
A w jaki sposob maja znalezc przemytnikow?
Oni to znaczy przemytnicy maja to na czole wypisane?? albo podjezdzaja na granice i mowia: Dzien Dobry jestem przemytnik i prosze mi przecesac auto
Chyba ze w urzedach celnych zatrudniaja wrozki, ale one tez czasami sie myla.
A wracajac do sprawy, jakby Ci ukradli Malczewskiego,albo jakiegos Kossaka i byloby podejrzenie wywozu tego za granice to sam bys pomagal im trzepac samochody, a meskich gatek i damskich podpasek na 100% bys nie ukladal.
Tylko nastepny i nastepny.
Powinienes sie cieszyc ze robia takie akcje bo przez to jest mniej bandytyzmu.
A to ze trafilo na ciebie, coz zdarza sie.
  
 
do kolegi pycla...
... nie lepiej nei powiem tego co chcialem... tak wiec... bez komentarza...
  
 

Cytat:

Powinienes sie cieszyc ze robia takie akcje bo przez to jest mniej bandytyzmu.



szczerze watpie


Cytat:
A to ze trafilo na ciebie, coz zdarza sie.

no gratuluje podejscia, panstwo prawa = panstwo policyjne ?? a konstytucyjna wolnosc i rownosc w buty zeby byc wyzszym ??
  
 
osobniku A-M... dzieki za wsparcie i pozdrowionka dla Warszawy... (z malym wyjatniem )

ETomek
  
 
Chodzi chyba o ten fragment :
Cytat:
a meskich gatek i damskich podpasek na 100% bys nie ukladal.


Prawda??

oki zmienie na "...meskich skarpetek i damskiej bielizny(no.. to moze bym poukladal ) "

A dla przykladu cos z zycia klubu :Akcja Policji

I co?? nikt z wymienionych w tym watku nie byl winny i nikt nikogo nie obwinial, takie jest prawo i koniec.



I dla rozkrecenia dyskusji mam jeszcze jedno pytanie.

Jaka macie gwarancje ze gosc w samochodzie stojacym obok was na swiatlach nie ma pod siedzeniem gnata i czeka tylko na to zeby ktos mu droge zajechal.

Inaczej mowiac pewnie nie raz braliscie udzial w jakiejs sprzeczce na drodze, chociazby po drobnej stluczce. awanturujesz sie z takim gosciem i nagle gosc idzie do swojego samochodu i zaczyna cos w nim szperac. I NIEWADOMO SAKD BIERZE SIE POLICJA, zaczynaja trzepac oba samochody i w schowku u goscia znajduja GNATA i co dalej bedziecie miec pretensje ze wam przetrzepali samochody?? Ja nie !! Raczej pojade do najblizego kosciola i dam na msze za POLICJE.

Ps. kiedys jakies 3 lata temu wracalem do domu z pracy i jako ze rano mialem jakies zdjecia w poblizu mojego miejsca zamieszkania sprzet spakowalem do bagaznika i do domku. Bedac na na radzyminskiej obok statoil (wylot z wawy na bialystok) zatrzymala mnie policja i trzepanko samochodu.
Nic nie pomogly tlumaczenia ze to profesjonalny sprzet Tv i przepustka prasowa firmowa i ta do sejmu, nawet logo tv na blendzie, musialem wyjac caly sprzet z bagaznika i rozstawic prawie caly plan telewizyjny na ulicy, po sprawdzeniu grzecznie spakowalem go do bagaznika i pojechalem dalej, a panowie policjanci trzepali sobie dalej samochody.

Kilka lat temu na rogatkach Pruszkowa robili takie akcje co drugi dzien i nikt sie nie awanturowal.


PANSTWO POLICYJNE??? BZDURA!!!

Polecam obejrzenie najblizeszego "Pod napieciem" bedzie o policji i o tym ze nie zareagowala bo mysleli ze to zart, tez bedziecie miec do niej pretensje?? bo dostala zawiadomienie ze cos sie dzieje i nie przyjechala?? A jakby to byl zart i policja by przyjechala i weszla "z drzwiami" to tez byscie psy wieszali ze kretyni??

  
 
Wiesz pycel jest taka zasada ze jak ktos kontroluje ci samochod to musi zostawic go w stanie w jakim zaczal go kontrolowac a jesli tak nie jest(a nie jest) masz prawo podac sprawe do sadu i ja wygrac bez problemu. Tylko pytanie komu sie chce...
  
 
wydaje mi się, że problem polega na zwykłej nieuprzjemości i chamstwie niektórych policjantów - naprawdę wszystko można załatwić - ostanio przkraczając granicę ze Słowacją miałe mmałe problemy na granicy - (jakieś 3 tyg. przed wyjazdem ukardli mi tablice rej. , miałem już nowe, ale widocznie mieli mnie w kompie) poprosili abym zjechał na bok, podniósł maskę i zaczeły się oględziny - nie mogli znaleźć miejsca w którym sa wybite numery nadwozia, niewiele brakowało a musiałbym wyjmowac wszystko z bagażnika i odrywać plastiki na prawym przednim progu (tam ponoć sa te numery - to prawda???) - wszystko się jednak dobrze skończyło, trzymali mnie prawie godzinę (a spieszylo nam się nieziemsko) - JEDNAK BYLI POPROSTU LUDZMI, a nie chamami - wszystko odbylo się spokojnie i kulturalnie. Bardzo ważne jest właśnie podejście.