Sprawa jest taka. Mam od 4 miesięcy 306-stkę, motor 1.9 TD z intercoolerem. Jak go kupiłem było OK. Jedyny problem to jak rano paliłem to łapał bez problemu ale musiał pochodzić z dwie minuty bo jak mu dawałem trochę gazu to się dusił i dymił(szary dym), po nagrzaniu szedł jak burza i nie dymil ani trochę. Pozniej poszła uszczelka pod głowicą. Po wymianie samochód całkowicie stracił moc i kopci jak cholera. Powiedzieli ze to turbina lub pompa. Wymieniłem turbinkę i faktycznie popszednia miała duże luzy na wałku. Ta co wstawilem też nie jest rewelka ale dużo lepsza od tamtej. Problem wciąż nie zniknął. Jest ciut lepsze przyspieszenie ale to i tak jak trabant. Kolejne podejrzenie to źle ustawiony rozrząd. Okazało się że był przesunięty o jeden ząbek na pompie. Prawidłowe ustawienie też dużo nie pomogło. Znów jest lepiej ale jak jadę to tak przy powyżej 2,5-3 tys obrotów pojawia się efekt spalania stukowego i dalej kopci na czarno. Ci co wymieniali mi i turbinę i ustawiali rozrząd ponownie(nie ci od uszczelki bo z nimi nie chcę już mieć do czynienia), mówią że to pewnie wtryski leją. Teraz gorzej pali niż z poprzednio przestawionym rozrządem ale na wolnych obrotach pracuje ciszej i gladko. Dopiero na wyższych obrotach pojawia się spalanie stukowe. Czarny dym na jałowym biegu widać przy max gazowaniu a jak jade to już w połowie obrotów robi się za mną ciemno i bardzo słabo przyspiesza. Ludzie błagam pomóżcie bo tu gdzie mieszkam nikt nie potrafi jednoznacznie podać przyczyny. A może to jakiś bzdet? Może ktoś miał taki przypadek? Ja już nie mam siły do tego samochodu. Przed wymianą uszczelki oprócz tego że za każdym razem pod spodem była mała plama oleju to lecial jak strzała a teraz wszystko poszło sie pier...... Błagam, pomóżcie!!!