Kilka powodów by kupić escorta...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zamierzam zakupić forda escorta (1996r).Jestem zdecydowany na 100 % ale kilka osób posadziło we mnie ziarno niepewności.Twierdzą,że w escorcie(wogóle w fordach)jest cieniutkie zawieszenie i co pół roku trzeba wymieniać gumy(stabilizatora?!)Nie pamiętam teraz...
Jak jest na prawdę?

2) Niby escorty produkowane od 1996 mają wspomaganie kierownicy w standardzie.Powiedzcie mi dlaczego tak dużo modeli z 1997 r tego wspomagania nie ma(wszystkie które miałem okazje zobaczyć)...
  
 
Zawieszenie moze nie jest cieniutkie, ale na naszych drogach wymaga czasem remontu, ale za to jak sie to prowadzi po prostu marzenie a co do wspomagania to mozliwe ze najubozsze wersje nie mialy w standardzie np 1,3.
  
 
co do pierwszego pytania mam go od 3-4 lat już mkVI i przy zawieszeniu nic nie robiłem.

Ostatnio na przeglądzie facet powiedział że jest mały luz na łączniki ale jakim to dokładnie nie wiem i robimy coś kolo 10-15 tys. rocznie

a i mój jest kupiony w Polsce i jeździł w Polsce


[ wiadomość edytowana przez: MacFly dnia 2007-07-15 21:21:13 ]
  
 
Co do zawieszenia, to od dluzszego czasu nie potrafie zrozumiec zachwytu nad jego wybitnoscia. Fakt faktem, ze prowadzi sie Ecorta przyjemniej i pewniej niz np Astre. Ale, dla przykladu Accord 87 rok posiadal juz system wielowahaczowy z przodu, z tylu to samo. Civic 95 na pewno wielowachaczowe z tylu. Nikt mi nie powie, ze belka skretna jest rozwiazaniem zapewniajacym lepsza precyzje prowadzenia auta.

Escort jest wysmienity do nauki złotych zasad mechaniki samochodowej Przy tym uczy wlasciciela przedsiebiorczosci, bo czesci w ogrodku nie rosna.

Ale zalety to auto tez posiada
  
 
Chodzi mi generalnie o kwestię tego zawieszenia.Wiadamo,że 10 letnie autko ma prawo się psuc,ale nie chce tez zakupić "skarbonki" żeby co chwilę do niego wkładać...
  
 
Cytat:
2007-07-15 21:29:24, darmcdoman pisze:
Co do zawieszenia, to od dluzszego czasu nie potrafie zrozumiec zachwytu nad jego wybitnoscia. Fakt faktem, ze prowadzi sie Ecorta przyjemniej i pewniej niz np Astre. Ale, dla przykladu Accord 87 rok posiadal juz system wielowahaczowy z przodu, z tylu to samo. Civic 95 na pewno wielowachaczowe z tylu. Nikt mi nie powie, ze belka skretna jest rozwiazaniem zapewniajacym lepsza precyzje prowadzenia auta. Escort jest wysmienity do nauki złotych zasad mechaniki samochodowej Przy tym uczy wlasciciela przedsiebiorczosci, bo czesci w ogrodku nie rosna. Ale zalety to auto tez posiada



Nie tylko konstrukcja zawieszenia jest istotna, przykładem jest chociażby escort - starsze miały wielowahaczowe a nie prowadziły się lepiej - wręcz przeciwnie.

Honda civik ma podwójne wahacze poprzeczne a nie zawieszenie wielowahaczowe i nota bene nie prowadzi sie dobrze, a już napewno gorzej od escorta.

Zawieszenie to duży plus escorta i chyba... jedyny duży
(oprócz ceny - to tanie auta)
Ogromnym minusem są blachy - tragedia - trudno znaleśc tu gorsze auto (no jeszcze inne fordy), mniejszym minusem mało miejsca w środku - praktycznie każdy kompakt z tych lat był większy (poza golfem)

Ale zakupu nie żałuje






[ wiadomość edytowana przez: Piots dnia 2007-07-15 21:53:06 ]
  
 
dlaczego warto kupić?? bo to escort, nigdy nie wiesz czym Cie zaskoczy
  
 
Cytat:
Ostatnio na przeglądzie facet powiedział że jest mały luz na łączniki ale jakim to dokładnie nie wiem i robimy coś kolo 10-15 tys. rocznie

podejrzewam,że chodziło o łącznik stabilizatora
co do zawiechy w escorcie, ja mam Bolero z 98 i na oryginalnej zawieszce Forda jeździł od 98 do 2002. Ja jestem jego II włascicielem i jak go kupiłem to pojezdziłem ok.6miesiecy i zaczelo stukac, wiec pojechałem do mechaniora wymienił sworzeń wahacza(z jednej strony) i końcówkę drążka kierowniczego (z drugiej strony). Poprostu wsadził jakies barachło i od tamtego czasu bardzo szybko sie te el. zużywały. O dziwo łączników nie wymieniałem tylko same gumy stabilizatora. Przy ostatniej wymianie zakupiłem części FEBI i odpukać 2 lata już śmigam
Te usterki, które niejednokrotnie powtarzają sie na łamach gazet motoryzacyjnych (Motor, Auto Swiat), u mnie wystąpiły, mianowicie:
- krokowiec
- skorodowany tłumik (ostatni)
Rdzy nie ma, silniczek złoto (byle nie zapeszyć) Pozdrówka



[ wiadomość edytowana przez: Lukas_power dnia 2007-07-15 21:57:29 ]
  
 
Cytat:
2007-07-15 21:46:18, Piots pisze:
Ogromnym minusem są blachy - tragedia - trudno znaleśc tu gorsze auto (no jeszcze inne fordy)



moim zdaniem też jest to minus escorta, ale w porównaniu do astry to wydaję mi się lepszy escort. Jak kupowałem swojego to oglądałem również kilka astr w podobnych rocznikach jak mój ess i wszystkie miały wymieniane nadkola, więc az tak źle chyba nie jest z escortami
  
 
Dlaczego kupic escorta? Bo za taką kase jaką zapłacisz za essa 95 rok to kupisz tylko starego golfa i do tego nazwą cię dresem.

A tak na powaznie jesli chodzi o zawieszenie to grunt to dobre sprawne amory, wywalone amory spowodują ze wszystkie inne podzespoły zawieszenia będą ci szybko siadać , wiec zwróć na to uwage przy zakupie.
  
 
Ktoś gruuubo przesadził. Mój jeździ po Polsce od prawie 70 tys km, od jakiś 7 na obniżonym zawiedzeniu i wszystko jest ok.

CO do wspomagania, 1,3 i escorty produkowane w polsce (Płońsk) często nie miały.

Wystrzegaj się tych właśnie z Płonśka, bardziej rdzewieją i w dużej części nie mają dodatków. Nawet welurowej tapicerki.

No i pamiętaj, że w 10-cio letnim aucie spore znaczenie ma stan i to na jakie auto trafisz. Trafisz na zadbane, to będziesz lał i jeździł, trafisz na padline, to tylko będziesz dokłądał. I tak jest z każda marką.

Powodzenia w zakupie!!
  
 
Jak dbasz tak masz - mialem 4 essy(mkV) mam 5 (mkVI). Pierwszy 100% nie bity - do dzis jedzi u mnie w miesce - nadkola cale ale troche przy progu widac - 16 lat ma czy to taka straszna korozja?? Raczej nie
Drugi ess tez 91 - jak go sprzedawalem nie mial rdzy nigdzie po za tym,ze zaczynalo powoli brac tylne podluznice i progi w miejscu wkladania lewarka - jak bym nie sprzedal bym o to zadbal i jezdzl dalej bez wymiany blach.
Trzeci ess 92 r - walony z kazdej strony - do roboty nadkola,progi i tylne podluznice.
Czwarty Ess - 92 - raczej bezwypadkowy ale w niemczech ktos malowal prawy blotnik - moze cos mu wylazilo - nie wiem.
Obecny 93 - mial przeszlosc wypadkowa - nadkole lewe,klapa i progi w miejscu wkladania lewarka.

Takze wydaje mi sie,ze z ta blacha nie jest tak zle pod warunkiem,ze kupisz dobre auto a nie sztrucla walonego 5 razy.
A progi to wg mojego doswiadczenia rozwalaja w 90% lewarki - szkoda,ze ford nie dal solidnych wzmocnien w tym miejscu - ogrom ludzi mialoby ten problem z glowy.

A jeszcze dziadek ma MK VII - nawet gramika rdzy sie nie znajdzie.

A po za tym skoro auto jest jeszcze ok lub gdy powoli zaczyna sie cos to trzeba jechac na konserwacje i kupe lat pojezdzi bez robienia blach-ale Polacy po przesiadce z malucha,duzego fiata ,105-ki,poloneza (gdzie konserwowali co rok a rdza i tak byla)
zapomnieli po co sie to robi i mamy efekty...
  
 
Cytat:
2007-07-15 22:45:03, kaes pisze:
Dlaczego kupic escorta? Bo za taką kase jaką zapłacisz za essa 95 rok to kupisz tylko starego golfa i do tego nazwą cię dresem. A tak na powaznie jesli chodzi o zawieszenie to grunt to dobre sprawne amory, wywalone amory spowodują ze wszystkie inne podzespoły zawieszenia będą ci szybko siadać , wiec zwróć na to uwage przy zakupie.



Święte słowa ...

Cytat:
2007-07-15 21:46:18, Piots pisze:
Ogromnym minusem są blachy - tragedia - trudno znaleśc tu gorsze auto (no jeszcze inne fordy)



Bardzo subiektywna ocena

.......................................................................

A wracając do tematu. Ja właśnie kupiłem drugiego Escorta, dlaczego? Bo pierwszy przez 5 lat eksploatacji nigdy mnie nie zawiódł, nic się w nim nie popsuło (100% wymienionych części to eksploatacja). A co do blacharki to też tragedii nie ma, tylko z jednej strony "ma problemy" ale to jest wina dzwona z przeszłości. W tym drugim nie ma śladu rdzy. Wiele osób mnie przekonywało żeby nie kupować Forda. A niby dlaczego się pytam? Jezu ile to razy słyszę od znajomych, że coś się w aucie popsuło. Fiaty, WV, Oplele, o Renault nie wspomnę. Czasami nie rozumie skąd ta niechęć do Forda.





[ wiadomość edytowana przez: jerico dnia 2007-07-15 23:21:06 ]

[ wiadomość edytowana przez: jerico dnia 2007-07-15 23:21:19 ]
  
 
moja historia

pierwszy ess 1987 cabrio - org lakier , rdzewiał koło wlewu paliwa reszta ok nigdzie rdzy nigdzie żadnych udziwnień słowem ORGINAł połozyłem nowy lakierek 2 kolorowy ,silniczek 1,4 na gazniczku - brzytwa zero paleniaoleju, odp[alał zawse od przekrecenia kluiczyka
niestety wyjechał mi baran w astrze i zatrzymał sie naśrodku ulkicy- essi skasowany
odciołem sobie tył i juz 1,.5 roku stoi na polu nie przykryty śnieg ponim pada deszcz leje i nie ma rdzy nigdzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

frugi essi to rsturbo 1989 tam jak podniosłem maske to sróbokrętem robiłem dziury na wylot
reszta ukryta ładnie pod nowym lakierem wystrczyło przycisnac kciuka i miałes dziure
posłużył jako dawca silnika do czerwonego cabrio


trzeci ess 1990 cabrio miał wstawiony błotnik i juz zaczął rdzewieć , wogóle wszedzie rdzewiał:/
pozbyłem sie go tak szybko jak kupiłem:/

jak widzisz to na jaki egzemplarz trafisz taki będziesz miał

jesli masz kupić escorta to tylko z org lakierem nieważne jaki stan
posprawdzaj czy wszystkie szparki na masce kalpie i drzwiach są równiutkie jeśli nie to odpuść bop był bity
sprawdz czy przednie błotniki nie były zmieniane- jak podniesiesz maske to bedziesz widział kropeczki poi zgrzewach - jesli ich nie ma to nie bierz bo był robiony
nie kupuj essa z silnikiem 1,3 bo będziesz żałował

  
 
Mam Mk VI 94 i zrobiłem nim już ponad 80 kkm. Rdza z lekka juz jest, ale była już jak go kupowałem i specjalnie dużych postępów nie widać. Zawieszenie, hmmm... Podstawa to dobre oryginalne części (lub lepsze, bo są takie). Jak mi ktoś powie że są samochody co robia 20 kkm i nic w nich nie siada na naszych kochanych polskich drogach to go wyśmieje! W każdym wkońcu padnie, a Escort nie jest tu rekordzistą, są takie co padają szybciej.
Inny problem stanowi elektronika... mamy tu całe rzesze czujników (myslę o układach wielo-wtryskowych) co do słuszności i konieczności ich zainstalowania nie jestem do końca przekonany. Tu i ówdzie słyszy się porady aby odłączać poszczególne sztuki bo bez nich chodzi lepiej lub wogóle chce chodzić.
W moim egzemplarzu mam LPG i to od samego początku jak go nabyłem. Ma swoje wybryki ale jeszcze mnie nie zawiódł i za to go lubię.
Niedawno mnie kuzyn pytał, bo zdał na prawo jazdy, co byś kupił gdybyś miał teraz zmieniać samochód? Odpowiedziałem mu że kolejnego Escorta, bo tak naprawde to nie widzę w tej chwili konkurenta oferującego tak wiele za tak niewiele (może lekko przesadziłem), ale naprawde jest to spoko pojazd który łaczy szereg zalet z niską ceną, a przy tym wygląda nieźle jak na 94r.

Powodzenia przy podejmowaniu decyzji.
  
 
Dziękuję Wam za wszystkie komantarze.Jak by nie było pomogły mi i jestem zdecydowany w dalszym ciągu.Mam nadzieję,że w tym tygodniu coś "ustrzelę" Na pewno się wtedy pochwalę
Pozdrawiam
  
 
a co do tego ze escort to skarbonka to racja przy kupnie konieczniej posprawdzaj kompresje, poogladaj progi , kup jakis tester lakieru z allegro i poszukaj szpachli , nie szukaj silnika mniejszego niz 1.6 bo to porażka a pali tyle samo albo nawet więcej , a jalep[iej by było przed kupnem szarpnąc się 200 zeta i wymienić olej - jak spłynie z miski coś na kształt smoły to znaczy ze zalewany był cudami w stylu moto doctor :/
  
 
hmm... Escort? bardzo miłe wspomnienia mam po nim. Jakieś TD w czarnym kolorze hatchback i nie sprzedawałbym go w ogóle. Kup kopciucha, będziesz zadowolony
  
 
Escort ma tylną oś skrętna?
  
 
Ja rowniez jestem zadowolony z mojej bylej essiny 10 lat praktycznie bezawaryjnej jazdy