W samochodzie śmierdzi padliną-Toyota Avensis D 2004 wagon

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Próbowałem już wszystkich możliwości dezynfekcji klimatyzacji i nic nie pomogło, wymieniłem też filtr kabinowy.Szczególnie czuć go przy włączonej dmuchawie od strony pasażera. Kiedy samochód postoi w garażu to całe pomieszczenie nasiąka tym smrodem. Oprócz tego trzeba zaraz prać ubrania wszystko cuchnie. Kiedy myłem samochód smród pojawił się też w kratce która znajduje się na zewnątrz zaraz pod przednią szybą samochodu. Gdyby ktoś spotkał się z podobnym problemem i miał na niego jakiś sposób to bardzo proszę o odpowiedź. Z góry dziękuję!!!
  
 
Cytat:
2008-02-16 11:05:24, Grzyb pisze:
Próbowałem już wszystkich możliwości dezynfekcji klimatyzacji i nic nie pomogło, wymieniłem też filtr kabinowy.Szczególnie czuć go przy włączonej dmuchawie od strony pasażera. Kiedy samochód postoi w garażu to całe pomieszczenie nasiąka tym smrodem. Oprócz tego trzeba zaraz prać ubrania wszystko cuchnie. Kiedy myłem samochód smród pojawił się też w kratce która znajduje się na zewnątrz zaraz pod przednią szybą samochodu. Gdyby ktoś spotkał się z podobnym problemem i miał na niego jakiś sposób to bardzo proszę o odpowiedź. Z góry dziękuję!!!


Abstrachujac od tego czy przypadkiem nie masz auta powodziowego...zakladam ze nie , to zdezynfekuj klime srodkiem Toyota kosztuje okolo 60 zl w serwisie.Srodek jest naprawde dobry zabilem nim grzyba w akademiku pod brodzikiem prysznica .Trzeba go napsikac do parownika od spodu auta przez wezyk na skropliny,srodek jest silnie penetrujaca piana,potem wlaczasz nawiewy na maxa na pol godziny i spokoj .Jak to nie pomoze to juz tylko wymiana parownika,jest niestety z aluminium ktore sprzyja rozwojowi grzybow ,o ile mi wiadomo nie tylko Toyota ma z tym problem.
jezeli ni
  
 
Mój ojciec miał podobny problem i nie był on związany z klimatyzacją a był o wiele bardziej prozaiczny - po prostu mysz wlazła mu do auta jak miał otwarty na podwórku - gdzies wcisnęła sie pod tapicerke i zdechła - smród był nie do wytrzymania.
  
 
Cytat:
2008-02-16 14:12:11, andrzej_krakow pisze:
Mój ojciec miał podobny problem i nie był on związany z klimatyzacją a był o wiele bardziej prozaiczny - po prostu mysz wlazła mu do auta jak miał otwarty na podwórku - gdzies wcisnęła sie pod tapicerke i zdechła - smród był nie do wytrzymania.


Racja mnie kiedys zdechla mysz pod oslona silnika i tez walilo...pytanie czy smierdzi padlina czy grzybem jednak te 2 zapachy sie roznia
  
 
Mysz to śmierdzi bardzo charakterystycznie. Może szczur? Zobacz czy nie masz nagryzionego wyciszenia (tej wykładziny) komory silnika. Te materiały są wykonane z domieszką jakieś substancji co przyciąga gryzonie.
Może coś skubnął, a później przeniósł się do "krainy wieczny snów"
  
 
mysz kiedyś zdechła mi w wirniku dmuchawy w carinie 2 smród to nie wiem czy był ale mysz przecisnęła się prawie przez żeberka witraka przez działanie siły odśrodkowej sprawdź może to tam

jakby waliło spod maski to trochę inaczej niż z nadmuchu
  
 
Cytat:
2008-02-18 21:31:46, Linek pisze:
mysz kiedyś zdechła mi w wirniku dmuchawy w carinie 2 smród to nie wiem czy był ale mysz przecisnęła się prawie przez żeberka witraka przez działanie siły odśrodkowej sprawdź może to tam jakby waliło spod maski to trochę inaczej niż z nadmuchu


Myszki to lubia biegac w takich bebenkach...wiem bo mialem,ale w twoim przypadku to sie troche przeliczyla z obrotami. Przynajmniej przez chwile czula sie jak w wesolym miasteczku.
  
 
znajomy mi opowiadał, że kupił auto i mial podobne odczucia estetyczne. waliło zdrowo po nosie padliną. tylko w tamtym przypadku rozwiazanie zagadki było bardzo drastyczne. nawet nie wiem czy powinnam to pisać. w tamtym aucie ktos umarł i kilka dni siedział aż go znaleziono. mam nadzieję ze u ciebie to tylko mysie truchełko.
  
 
Cytat:
2008-02-25 19:04:46, babajaga1307 pisze:
w tamtym aucie ktos umarł i kilka dni siedział aż go znaleziono. mam nadzieję ze u ciebie to tylko mysie truchełko.



o kurcze - to musiał być nieziemski 'zapaszek' :/
  
 
Mojemu koledze właził kocur na silnik do Fiata Ducato, i przepraszam za wyrażenie ale wstrętnie mu tam szczał śmierdząco. Kolega był tym faktem znacząco niepocieszony gdyż po włączeniu dmuchawy zalatywało starymi gaciami. Więc zaczaił się kiedyś na koteczka. Gdy paskudnik wkradł się cichaczem pod maskę, kierowca odpalił silnik. Kotu nic się nie stało tylko prysnął jak oparzony...Teraz kolega psika raz na jakiś czas jakimś sprayem i ma spokój, teraz kotu śmierdzi i sie wyniósł
  
 
to się nazywa konflikt interesów
  
 
To kurcze ciezka sprawa. Ja bym jeszcze na twoim miejscu pojezdzil troche po mechanikach ktorzy znaja ten model samochodu najlepiej.
Takie osoby znaja 99% miejsc, przestrzeni gdzie jakis maly gryzon moglby sie wslizgnac.
  
 
a skad masz tem samochod? topione itp maszyny maja takie problemy zapachowe. w normalnie uzytkowanej maszynie, z wiadoma historia to moze faktycznie CI cos zdechlo i sie rozklada
  
 
Cytat:
2008-05-02 20:00:00, polakus pisze:
a skad masz tem samochod? topione itp maszyny maja takie problemy zapachowe. w normalnie uzytkowanej maszynie, z wiadoma historia to moze faktycznie CI cos zdechlo i sie rozklada



a nie zawdziales jakiegos kota, liska, itp , moze cos sie przykleilo do sprezyny itp. ?
  
 
Cytat:
2008-05-07 15:45:46, Cromm pisze:
a nie zawdziales jakiegos kota, liska, itp , moze cos sie przykleilo do sprezyny itp. ?


Mojej się kiedyś "zawdział", a raczej przykleił, szczur. Usiadł sobie w swoim ulubionym miejscu, tzn. na pokrywie silnika i już nie zlazł. Chyba nie zdążył i trochę się podpiekł ...
Musiał tam być niedługo, bo jeszcze nie śmierdział.
  
 
Kolega wyjal kotka z miedzy kata i oslony podlogi
  
 
W moim aucie zaczęło śmierdzieć padliną jak złapałem ptaka na chłodnicę. Mały taki był, że przez grilla się przecisnął, a śmierdział strasznie. Woziłem go na chłodnicy chyba z tydzień nim się zorientowałem
  
 
Możliwe że kotek który wchodzi sie ogrzać zostawił kawałek jedzenia gdzieś w silniku, 2 razy znalazłem mięso i ostatnio chlebek. chyba sie przyczaję z wiatrówką.
  
 
Cytat:
2008-05-22 20:51:48, gladiator pisze:
2 razy znalazłem mięso i ostatnio chlebek.


To szczur sobie zrobił zapasy.
  
 
Cytat:
2008-05-23 15:00:19, BabciaEwa pisze:
To szczur sobie zrobił zapasy.



Koty bo jest ich troszkę na osiedlu, kiedyś widziałem jak uciekał z pod silnika.