[MKVII] Sprzedaż rozbitego Fordzia - czy się opłaca?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Los chciał, że mi się uderzyło i rozwaliłem autko.

Gość chce mi zapłacić za niego 500 zł.



Silnik nie dostał, odpala. Jedyny płyn jaki uciekł to do spryskiwaczy. Zjechał o własnych siłach, ale w warsztacie powiedzieli, że walnięta podłużnica no i pewnie pogięty pas przedni, więc koszt naprawy to ~3000 zł.

Opłaca się go za te 500 zł sprzedać, czy próbować go sprzedać w całości za więcej?
  
 
Jesli sprzedaz mu to masz spokuj z papierami. Jedz sie zapytac na jakis auto złom wiem ze biora 40gr od kilo jak im zawieziesz a 30 jak przyjada po niego(tak jest kolo mnie). a jak sprzedaz na czesci to niestety papier caly czas masz na siebie. Popytaj tez za ile by ci to zrobił jakis garazowy blacharz na blotniku uzywanym chyba ze tania nowka. Mi taki robi auto ktory niema wogle slupka i blotnika (wjechal w latarnie) i tyl uszkodzony za 800zł wrazie czego moge dac zdjecie jak wyglada. a w warsztacie by powiedzieli duzo bo na płyte musza go dac i inne takie.

[ wiadomość edytowana przez: ruczek23 dnia 2011-06-29 15:24:44 ]