Słabo wchodzi powyżej 4000 obr

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Po naprawie blacharsko lakierniczej, gdy na dłużej (kilka dni) był odpięy aqmulator, silnik mojej avensis (1,8 1999 r. z LPG) nie chce za bardzo wchodzić na wyższe obroty - z wyjątkiem biegu 1 i 2. Poza tym bardzo słabo przyspiesza od 160 km/h zarówno na LPG i na Pb? Wie ktoś może co ewentualnie może być przyczyną? Jakoś trudno mi zrozumieć, iż to może być odcięcie aqu na dłuższy czas (kiedyś go ładowałem, choć tylko przez ok. 6 h). Podobny objaw miałem, gdy kiedyś zakładającym gaz "uadło" się odpiąć wężyk od podciśnienia. Ale teraz wszystko wygląda na to, iz jest na miejscu?
 
 
He U mnie po Lakierowaniu (stała 3 tygodnie bez aku) przestała zapalać znaczy zapala na benzynie tylko tyle że muszę trochę pedał gazu wcisnąć.
Ale z dnia na dzień jest lepiej.
I komp. w ASO nic nie znalazł ja też nie więc nie wiem jaka jest przyczyna.

Pozdro.

P.S. Zarejestruj się Kolego.
  
 
Zaglądnij do filtra powietrza, może się przytkał pyłem na lakierni.
Pozdro.
  
 
Wymieniłem od razu po ich robocie bez rezultatu ale jest coraz lepiej
Perzan a twoja jak zapala rano gdy ją gasisz na LPG, od razu ma właściwe obroty??

Pozdro.
  
 
Spróbuję z tym filtrem (faktycznie objawy sa na Pb i LPG, więc przyczyną musi być element wspólny). Komp powinien mi się zresetować, przecież aqu długo był odłączony
p.s. już się zarejestrowałem
  
 
Cytat:
2005-03-08 18:09:28, Kafi pisze:
Wymieniłem od razu po ich robocie bez rezultatu ale jest coraz lepiej Perzan a twoja jak zapala rano gdy ją gasisz na LPG, od razu ma właściwe obroty?? Pozdro.



Hmm... czy ja wiem... raczej tak. Pali bez najmniejszego problemu na benzynie, załapuje ok. 1100-1200obr, chodzi tak chwilę i chyba w miarę nagrzewania wzrasta jej do ok. 1500-1600obr. To jest kwestia powiedzmy minuty na wolnych obrotach przy dużym mrozie. Nie wiem, czy to olej w skrzyni musi się rozbujać, czy cylinder ciut zagrzać, ale chyba to drugie, bo wciśnięcie sprzęgła nie zmienia obrotów. (no, może ok. 50, nie więcej) Później już w miarę rozgrzewania (wrzuca na gaz przy 20^C ) i dalej, obroty stopniowo spadają. To kwestia kolejnych kilku minut w czasie jazdy.
Ogólnie rzecz biorąc silnik odpala bez zarzutu, a obroty są stabilne i całokształt zachowania wskazuje na to, że tak ma być.
Wydaje mi się, że do niedawna tuż po odpaleniu wskakiwała od razu na 1500 i po chwili na ok. 1800, ale i tak zachowanie miała analogiczne, tylko w innym zakresie obrotów.
Pozdro.
  
 
He...
Więc tak ja odpalam bez gazu gibnie się i gaśnie za drugim razem dłuższe kręcenie i zapali nierówno prez 2-5sek. potem 1500 obr. i już równiutko a po chwili wzrasta do ok. 1750. więc to norma ale te szarpanie przy rozruchu mnie wkurza a z gazem delikatnie i bez peoblemu.

Pozdro.
  
 
jasarna: wymień filtr powietrza, zresetuj kompa i w pierwszej kolejności przejedź ze 20-30km (najlepiej za miastem ) na samej benzynie, niech się nauczy jak należy. (od jazdy emeryckiej po odcięcie ) Opisz efekty.

Kafi: albo zasilanie albo zapłon. Woda w baku ? Dużo masz benzyny w baku ? Dawno tankowałeś ? Kiepskie paliwo albo jeszcze filtr paliwa ?
Zapłon to standard: świece, palec, kopułka. Kable na ostatnim miejscu. (moje jeszcze oryginalne - 12 lat i problemów nie mam żadnych ) Sprawdź jeszcze moment zapłonu, to też może dawać popalić przy zimnym rozruchu. Jak już ruszy to komp sobie skoryguje deko i będzie równo chodzić. Zapłon na 10^, a przy gazie dałbym nawet w okolicach 12-13^.
Pozdro.
  
 
No więc tak:
-w zbiorniku 1/4
-tankowałem 12dni temu
-filtr 5.000km pojechał z czego pewnie 300-400 na PB reszta na LPG
-Świece 5.000km. NGK
-Palec,kopułka i przewody zostały ale nie wyglada to źle!
-Zapłonik jetro sprawdzę
ALE:........
Dziś szperałem troszkę i gmerałem i wygmerałem:
-Smrodzik gazu?!?! Wypadł czujnik tlenu z filtra powietrza (nie sądze aby to było przyczyną bo wsadziłem go na miejsce i reset kompa - bez zmian a poza tym to komp. i kontrolka nic nie pokazała)
-co jeszcze a : po podniesieniu pokrywy filtra zapaliła bez zarzutu od razu na obroty bez szfanku aż mi się spodobało jak "ćwierkała"
Więc może to K....a jednak filtr.
Jutro rano podniosę pokrywę filtra i zobaczę co sie stanie czy normalnie zapali czy nie?
Jak normalnie to zmienie filtr i zobaczę
A jak nie to ????????????????????????????????????????????????
HGW!!

Hm..............................................

Podumaj Perzan cosik
Dzięki wielkie za zainteresowanie!

Pozdro.
  
 
Cytat:
2005-03-09 21:32:33, Kafi pisze:
No więc tak: -w zbiorniku 1/4 -tankowałem 12dni temu
[...]



A objawy pojawiły się po tym tankowaniu czy były wcześniej ?

Cytat:
Wypadł czujnik tlenu z filtra powietrza [...]



To nie czujnik tlenu tylko temperatury zasysanego powietrza. Akurat w tym przypadku on nie miał większego znaczenia dla sprawy. Możesz jeździć z dyndającym na drutach i nawet tego nie poczujesz.

Cytat:
-co jeszcze a : po podniesieniu pokrywy filtra zapaliła bez zarzutu od razu na obroty bez szfanku aż mi się spodobało jak "ćwierkała" Więc może to K....a jednak filtr. Jutro rano podniosę pokrywę filtra i zobaczę co sie stanie czy normalnie zapali czy nie? Jak normalnie to zmienie filtr i zobaczę A jak nie to ???????????????????????????????????????????????? HGW!! Hm.............................................. Podumaj Perzan cosik Dzięki wielkie za zainteresowanie! Pozdro.



Cóż tu dumać... na Twoim miejscu nie podnosiłbym jutro dekla do odpalania, ale wyjął filtr, zamknął puszkę i dopiero odpalał. Pamiętaj, że jeszcze przed filtrem masz kawałek labiryntu na dolocie. Jak odpali grzecznie to sprawa jasna - filtr. Jak się zbuntuje to jeszcze grzebnąłbym dalej, ale robota dupiana bo trzeba nadkole zdjąć z przodu żeby dostać się do tej puchy pod zderzakiem i migacz chyba też.
A zobacz no, czy nie masz wlotu koło reflektora przytkanego jakąś szmatą czy cuś...
Tyle mojego dumania na dziś Trzeba się za robotę w końcu zabrać
Pozdro.


[ wiadomość edytowana przez: Perzan dnia 2005-03-09 22:53:29 ]
  
 
Tankowanie nie ma nic do rzeczy było wcześniej.
sorki czujniki mi się poj...ły.
nie chcę wyjmować filtra bo na dole puchy piach leży.

Dzięki Perzan jutro walczę!
Pozdrawiam.
  
 
Mam!!!!!!!

Zawory gazowe nie zamykały do końca i gazik się sączył rano dosawał taką dawkę "Paliwa " że nie chciał chodzić.
A lepiej się robiło gdy pokrywę filtra podniosłem bo LPG wylatywało do atmosfery.
Zmieniłem zawór na przewodzie gazowym i wymieniłem sprężynę zaworu w parowniku (Landi-Renzo)
I teraz jest dobrze

-ZROBIONE-

Pozdrawiam.
  
 
Gratulacje
Śmigać, śmigać i jeszcze raz śmigać
Pozdro.
  
 
No i filtr powietrza wymieniony - wszystko drożne. Komp zresetowany i "nauczony" - odcina benę przy ok. 6200. I ................ i poprawy nie widzę, nie czuję. Dodatkowo wyregulowałem zawory - jak sie okazało nie było źle (a przy poprzednich bywało, że któryś był podparty) i ustawione. Może mogły się w kompie na stałe jakies błędy "zalęgnąć"? Powyżej 4000 obr zbiera się nadal słabiutko...........

[ wiadomość edytowana przez: jasarna dnia 2005-03-24 23:35:31 ]