Kierowcy z zagranicy...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Być może macie, drodzy Klubowicze, jakieś doświadczenia z kierowcami za granicą, lub obcokrajowcami w Polsce.

Pomysł na ten wątek zrodził się z moich obserwacji kierowców ze wschodu w Polsce. Bardzo dużo poruszam się po trasie W-wa - B-stok a tam jest ich na pęczki

Właśnie dziś moja opinia na temat kierowców z Litwy (LT) została potwierdzona przez kolejnego kierowcę: najbardziej łamią przepisy ze wszystkich kierowców jakich można spotkać na tej trasie, są kierowcami typu "kamikadze", wyprzedzją w najbardziej absurdalnych miejscach, pod górkę, na zakrętach z zerową widocznością, wyprzedzają na "chickena" - czyli wtedy gdy ktoś jedzie z przeciwka, zmuszając go do hamowania czy zjechania na bok, jeżdżą bardzo szybko i nie liczą się z nikim. Można powiedzieć, że uważają się za królów drogi.
Wręcz przeciwnie zachowują się kierowcy z Białorusi (BY), być może ze względu na stan ich aut. W przeciwieństwie do Litwinów (którzy często jeżdżą dużymi i w miarę młodymi samochodami zachodnimi), Białorusini jeżdżą głównie samochodami sprzed 90 roku. Poruszają się dość wolno, przestrzegają przepisów (90 km/h w terenie niezabudowanym), ustępują aż do przesady - zjeżdżają na pobocze narażając się na jazdę po, czasami, zdecydowanie gorszej nawierzchni (ta trasa ma szerokie asfaltowe pobocza, umożliwiające niekiedy wyprzedzanie nawet gdy coś jedzie z przeciwka).
Do najbardziej kulturalnych kierowców ciężarówek zaliczyłbym kierowców z Łotwy (LV), oni też zawsze ustępują miejsca samochodom osobowym, co więcej praktycznie tylko oni sygnalizują możliwość wyprzedzania krótkim miganiem prawym kierunkowskazem A po wyprzedzeniu i podziękowaniu (światłami awaryjnymi lub naprzemiennie kierunkowskazami) odmigują krótkim błyskiem świateł drogowych mówiąc niejako "proszę"

Sorry, że się tak rozpisuję, ale ciekawią mnie wasze obserwacje na takie tematy... Jak się zachowują kierowcy, jakie mają zwyczaje... Nie tylko taki zarys "psychologiczny", ale również takie kwestie jak pozdrawianie na droze, dziękowanie, wpuszczanie się nawzajem, ostrzeganie przed policją...

Uff... palce mnie już bolą.
Piszcie, niech moje wypociny nie pójdą na marne
  
 
Ja moge napisać coś o Niemcach. Żaden praktycznie nie ma włączonych teraz w dzień świateł. A jak im się mruga to tez nie mają pojęcia o co chodzi. Czasami jadę trasą Szczecin - Lubieszyn lub Szczecin - Kołbaskowo (dla niezorientowanych to przejścia graniczne) obok trasy sa tzw Kaufmarkty gdzie NIemcy robią sobie zakupy bo dla nich są konkurencyjne ceny (np grabki za 10 zł ). Jak już taki obcokrajowiec namierzy kuafmarkt to nie ważne że skręca kierunkowskazu nie uświadczysz. (jak ostatnio jechałem do Lubieszyna to właśnie był efekt tego - przytulone auta maską i kufrem). Po mieście, no cóż, to chyba normalne że w obcym mieście jeździ się inaczej ale ci którzy są już któryś raz to koniecznie chcą pokazać że oni są z Niemiec (nie wszyscy). Wczoraj jakiś dzieciak w starym SLK postanowił zrobić slalom (bez kierunków bo po co) po jednej z najruchliwszych dwupasmowych ulic Szczecina (Wojska Polskiego przy Kosmosie dla zorientowanych).
  
 
ja osobiscie nie nigdy nie zwracałem uwagi na blachy kierowców, których wyprzedam lub wyprzedzają mnie

jedyne moje obserwacje to takie (nie u Nas tylko u nich), ze:

1) Austryiacy ostrzegają przed Policja machaniem ręką przez otwarte okno w stylu "come down"

2) Włosi hehehehe temat rzeka ale takie dwa szczególne minusy to wyjeźdzanie z ulicy podpożądkowanej jak najdalej się da i zatrzymanie się czyli niby zgodnie z przepisami zatrzymał sie i Cię przepuszcza ale tak stoi, że i tak nie przejedziesz i drugie to ich parkowanie na tzw. zderzak że jak chcesz wyjechac to musisz kilku strong menów sciągnąć żeby auto Ci bokiem wyniesli chociaz Francuzi mają podobnie ;D

to tyle z moich obserwacji
  
 
Z moich doświadczeń wynika, że najbardziej chaotycznie jeżdżacym narodem są Turcy. 12-15 latek za kierownicą to widok często spotykany. Tam trzeba mieć oczy naokoło, nigdy nie wiadomo kto, kiedy i gdzie skręci a sygnał dźwiękowy używają wyjątkowo często co dla przyjezdnych jest całkowicie niezrozumiałe.
  
 
litwini .............to był horror w 91 byłem tam oplem,niewiem czy coś się zmieniło ale wtedy:
-zajeżdrzanie nawet pabiedami i zaporożcami bo chcieli obejrzeć !!!!
-na postojowych po ciemku jak błysłem to oślepiali specjalnie do oporu
-wyprzedzali na 3 ja lądowałem na szutrowym poboczu
-300 kilometrów jechałem 6 godzin
niemcy............... do przesady ostrożni ale dziwnie zachowujący sie w nietypowych sytuacjach
francuzi..............kompletnie nie zainteresowani innymi użytkownikami drogi
  
 
A tak sobie pomyslalem ze odpowiem...wszak dlugo mnie nie bylo a temat niezobowiazujacy

AUSTRIA --> kierowcy niewiele sie rozniacy od Niemcow. NIestety zgroza ze niektorzy woza kamerki w zaglowkach i jak zobacza auto bez winiety od razu sciga cie policja bo donosza. Skoro oni placa czemu inni nie maja. Ogolnie Psy Ogrodnika. NIe ma z nimi problemow jak sie przyczepisz do mocnego auta i w miare nadazasz. Kultura jazdy wysoka gdyby nie to podpier..... I jeszcze ten ich ciasny Wieden. Jak sie jedzie na powrocie do Polski. Odcinek w budowie masakra. Auta leca srednio po 130 a miejsca jest tyle ze sie jedzie na lusterka.

NIEMCY--> wiadomo. Wysoka kultura, dobrzy kierowcy. CHwali sie ich.

HOLANDIA--> wysoka kultura, przyjazniejsi od Niemcow. Wpuszczaja. Ogolnie nie ma stresu z nimi. Naprawde fajnie sie tam jezdzi.

GRECJA--> SWIRY. Uwazac trzeba bo debile potrafia jechac na czolowke. Lepiej zjechac na pobocze chyba ze macie mocne nerwy. Ja szedlem z Grekiem na czolowe bo jechal na 3, ale nie polecam nikomu. W koncu wymiekl i mi cos tam grozil ale stanowczo nie polecam.

WLOCHY--> NO COMMENTS. Kamikadze. Sytuacja--> 2 pasy, na obu tiry a kolo Fiatem Uno z 88r. w DIESLU wyprzedza na czolowke z TIREM...NICE. Trzeba uwazac. Najlepiej jak masz szybkie auto pokazac kto rzadzi na drodze. Wtedy jest spokoj. CHociaz jak siada na tylek to ciezko ich sie pozbyc.

CZECHY---> nic dodac nic ujac...POLSKA

SLOWACJA--> w niezatloczonych miejscach jezdzi sie ok. Jak jest tlok to jest troche ciasno ale do przezycia.

Nio to tyle co ja moge powiedziec



[ wiadomość edytowana przez: speedmaster dnia 2004-12-06 09:36:26 ]
  
 
Miło Cię widzieć, Paq, na forum
  
 
kopa lat ..ja miałem do czynienia głównie z kierowcami z UE.. i jakoś tak dziwnie spokojnie oni jezdzą
  
 
mam okazje jezdzic po bawarii niewiem jak inne landy ale bawarczycy maja focha w stylu jestem wielki a reszta sie nieliczy ( oczywiscie niewszyscy) uzywanie kierunkowskazu nie wchodzi w gre na rondzie mozesz czekac godzine ,czeste wymuszenia przez 95 -cio latkow to tez norma (niewiele maja do stracenia) malo kiedy mozna liczyc na to ze ktos "cie pusci"
  
 
Siema Paq!
Moje odczucia sa podobne
Czesi === Polacy
Austria === cooltura, jazda szybka, sprawna, lamanie tylko ograniczenia predkosci, reszta oki
Slowenia === leniwi jacys oni, jazda spokojna, czasem zawalidrogi
Chorwacja === tam to sie strachu najadlem, sam nie jezdze jak zolw, ale to czego doswiadczylem na serpentynach, to byla masakra, nawrotka 180, po obu stronach 200m przepasc, a na mnie wyskakuje bokiem lecaca rozpedzona sierra, codzienne wyscigi motocykli na gorskich drogach, bety lecace ze 300 km/h po autostradzie, zdezelowane R4 wyprzedzajace sie nawzajem na 4. Zgroza, piesi wyskakujacy znienacka, mile staruszki czestujace rakija przy drodze, zapewniajace, ze 'i tak tu u nas policji nie ma, kazdy pije...'