2011-03-15 17:16:49
Jakieś 15 lat temu pracowałem dorywczo we wakacje w takim zakładzie i szczerze nie polecam Tobie piaskowania felg aluminiowych a już w ogóle w tanich zakładach.
Proces piaskowania felg aluminiowych (przynajmniej we firmie w której wtedy ja pracowałem) polegał na tym, że przed piaskowaniem felgę nalezało podgrzać. Robiło się to w taki sposób, że kładło się felgę na "ruszt" o wym. 80 x 80 cm i wys. ok 40 cm a pod rusztem podpalało się palnik gazowy o wydajności ok. 40 m3/h.
Jak gościu obsługujący "aparaturę" zdjął felgę z rusztu w odpowiednim czasie to ...nawet się nie rozleciała i dało sie ją wypiaskować. Ale pamiętam jeden przypadek, że felga pękła podczas przenoszenia
(żar od każdej nagrzanej felgi dawał na 2 m !!).
Podgrzewanie było konieczne, ponieważ wypiaskowanie zimnej felgi pochłaniało tyle czasu i energii (elektrycznej do zasilania sprężarki) i piasku, że było to praktycznie nieopłacalne.
Więc widząc to co się tam działo, powiedziałem sobie, że nigdy nie kupię używanej piaskowanej aluminiowej felgi, bo nigdy nie wiem czy się nie rozp..... podczas jazdy.
A co potrafi zrobic temperatura ze strukturą materiału ...to mieliśmy na laborkach z technologii materiałów (...).
Więc zastanów się czy wolisz wygląd czy bezpieczeństwo.
Nie mówię, że na zimno nie da się wypiaskować, ale pochłonie to tyle czasu (i kasy), że prawie kupisz nowe alusy.
A raczej żaden właściciel firmy na 1000% nie zgodzi się żebyś od początku do końca patrzył jemu na ręce co i jak robi.