2009-04-16 20:50:19
Nadszedł w końcu dzień w którym pożegnałem się z moim pierwszym w historii własnym samochodem. Escort poszedł do ojca mojego kumpla...Sprzedawałem go chyba z pół roku i ten ostatni czas przysporzył mi z nim najwięcej nerwów: dziura w wydechu, padnięty akumulator, obtarty przez kogoś na parkingu zderzak przedni, zacięty zamek w klapie bagażnika i jeszcze kilka innych pierdół... Ale przez 4 lata użytkowania nie miałem z nim większych problemów. Tak czy inaczej: Game Over , auto odjechało z nowym właścicielem. Ale nie żałuję go tak bardzo, ponieważ nowy "pocieszyciel" jest z kompletnie innej bajki
A oto i on:
Mitsubishi Galant 2,5 V6 automat tiptronic 2002r
Tak czy owak udało mi się spełnić marzenie o kupnie tego auta , które kiełkowało w mojej głowie już od kilku ładnych lat.
Dzięki zatem za każdą pomoc okazaną na tym forum i do zobaczenia na drodze, FEFK'owcy!!!
Pozdrawia nowy Mitsumaniak!!!
-----------------
#820
Najwspanialsza podróż - wyrusz w nią z Fordem!
"FLYING IS HARD! LANDING IS HARDER!!!
[ wiadomość edytowana przez: DarasBB dnia 2009-07-11 22:50:23 ]