2009-06-01 23:10:50
Na początek - jeśli ktoś już o tym pisał, a czytający to czytał - niech wyjawi to teraz albo zamilknie na wieki
Ja na taką wskazówkę nie trafiłem.
Ale do rzeczy.
Objawy:
1) dławienie się przy przyspieszaniu/ruszaniu na zimnym silniku (powyżej 2000 obr. OK - trzeba było przygazować aby ruszyć)
2) przy zimnym silniku spadanie obrotów poniżej 500 po przygazowaniu i puszczeniu pedału
3) na ciepłym potrafił zacząć się dławić ni z tego ni z owego na jałowym (np. stojąc na światłach).
Sprawdzone:
1) wszystkie czujniki (z użyciem multimetru z bargrafem, który przydał się do lambdy).
2) ciśnienie na listwie wtryskowej (manomentr do opon wyśmienicie się nadaje).
2) podmieniony "krokowiec", zawór odpowietrzania komory, regulator cisnienia, wszystkie czujniki.
Wszystko to bez rezultatu.
Przyczyna problemu:
1) !!!
Sparciały przewód podciśnieniowy od odpowietrzania skrzyni korbowej. Dokładniej mówiąc pierwsze kolanko (zakręt 90 stopni) licząc od kolektora.
Przewód nie był dziurawy, ale podcisnienie zasysało go do środka co blokowało przepływ od skrzyni korobwej - raz bardziej a raz mniej, w zależości od podciśnienia, temperatury itp (a i pewnie od ciśnienia atmosferycznego, ale to marginalny wpływ i wskazuję na niego tylko dla zaakcentowania przypadkowości tych zmian).
Piszę o tym, ponieważ widziałem 2 przewody z 2 różnych aut, i obydwa wskazywały takie samo "zużycie" i zachowywały się identycznie - "zapadały" się podczas pracy na biegu jałowym (gdy przepustnica jest zamknięta i jedyny dopływ powietrza to krokowiec i odpowietrzenie skrzyni korbowej). Nie dziwi więc fakt, że komputer nie jest w stanie ustawić krokowca w odpowiedniej pozycji, gdy ma zmienny dopływ powietrza ze skrzyni korbowej.
Oby to było rozwiązaniem waszych problemów
Pozdrawiam.