2010-11-17 17:41:50
Witam. Dałem sobie 2 dni na wstrzymanie, żeby pisać o efektach wizyty.
W poniedziałek stawiłem się na naprawę reklamacyjną. Nie musiałem pokazywać zdjęć na dowód wycieku, gdyż po podniesieniu maski widok był jak na zdjęciach załączonych do postu.
Pan sam zachodził w głowę skąd może być ten wyciek, skoro na stole pompa miała wyśmienite parametry. Tym razem sam właściciel miał się osobiście zająć tym feralnym i tajemniczym wyciekiem.
Pan zabrał auto „na warsztat”, a ja ulokowałem się w poczekalni.
Po około 2 godzinach przyszedł właściciel i oznajmił mi, że znaleziono winowajcę wycieku. Okazał się nim zawór regulacji kąta wyprzedzenia wtrysku, który miał nieszczelność w tym miejscu:
Według tego Pana ta nieszczelność mogła mieć również wpływ na zapowietrzanie się układu. Nie wiem jak dokładnie wygląda badanie pompy na stole, ale biorąc pod uwagę fakt, że tenże zawór stanowi część pompy, to czy w trakcie sprawdzania pompy owa nieszczelność nie powinna wystąpić? No chyba, że na czas sprawdzania zawór jest wykręcany. Tak tylko sobie myślę…
Tak czy owak Pan mi powiedział, że mają u siebie sprawny używany taki zawór, który dostanę gratisowo. Zawór został wymieniony, auto odebrane. Drugi dzień jazdy – wycieków brak.
Reasumując moją przygodę podróżniczą oraz finansową z firmą
BOSCH-Service Woliński z Piask k/Lublina:
- za
pierwszym razem nie stwierdzono wycieku ropy (pracownik uznał, że to czynnik z układu klimatyzacji)
- za
drugim stwierdzono wyciek, jednakże firma nie dysponowała kompletem uszczelnienia do mojej pompy tym samym musiałem przyjechać w innym terminie.
-
trzecia wizyta to uszczelnienie
-
czwarta wizyta – reklamacja po tygodniu czasu od uszczelnienia
-
piąta wizyta to kolejna reklamacja (usunięcie wycieku miało zostać wykonane od ręki bez konieczności zostawiania auta w warsztacie), niestety wyciek nie wystąpił podczas wizyty w warsztacie i Pan stwierdził, że jeśli ma zostać usunięty to trzeba auto zostawić – a miało być od ręki.
-
szósta wizyta – zostawienie auta na tydzień czasu by można było wszystko posprawdzać – łącznie z wyjęciem i włożeniem pompy (to mnie kosztowało 200PLN gdyż przez tydzień czasu Panowie NIC NIE ZNALEŹLI)
-
siódma wizyta – poniedziałkowa, w 2 godziny został znaleziony winowajca
I tak
- 7 wizyt (z mojego miejsca zamieszkania 140 km w obie strony x 7 = 980 km), spalanie rzędu 5l/100km, licząc paliwo po 4,3 daje
215PLN
- uszczelnienie
650PLN
- koszt wyjęcia i włożenia pompy (nie znaleziono wycieków)
200PLN
To wszystko daje
1065PLN
Przypuszczam, że w ramach rekompensaty dostałem używany zawór, który na drodze nie leży – myślę, że to koszt
100PLN.
W rezultacie koszt całej operacji
965PLN – zdecydowanie za dużo.
Kultura osobista w tej firmie jest wzorowa, nie ma cwaniactwa – to się chwali, jednakże, czy faktycznie wymagane tyle było reklamacji (po wykonaniu usługi uszczelnienia byłem 4 razy z reklamacją) aby znaleźć winowajcę… w tydzień nie można było znaleźć a gdy szef się zajął temat wystarczyły tylko 2 godziny.
A może szef musi się osobiście zajmować reklamacjami, żeby były usuwane w 100%?
Pozdrawiam!