2013-01-17 20:28:45
Dochodzę do wniosku, że mój Ess jest kobietą, bo ma dziwne wahania nastroju.
Sprawdziłem z tatą wszystko co zaproponowaliście. No ale od początku
Wyciągnęliśmy skrzynkę i obejrzeliśmy z każdej strony. Nie wiem jak wygląda nowa, prosto z fabryki, ale ta która jest u mnie wyglądała idealnie.
Dalej. Wyjęliśmy pompę i tak jak napisał jarcyk kablem ją prosto do aku, ale cisza... Byliśmy prawie pewni, że to jednak wina pompki, ale ten mały prąd nie dawał spokoju. Coś próbujemy w tej skrzynce, mieszamy i sprawdzamy wszysko, ale nic nie widać. Wszystko wydaje się być ok.
Jeszcze raz pompkę kablem prosto w aku i pełen szok, bo działała.
Założyliśmy ją. Próbujemy odpalić i d*pa zbita, bo auto nie zapala... Co więcej, przestały działać wycieraczki i awaryjne (mimo, że kierunkowskazy działały).
Kolejna myśl: przewód od skrzynki do pompki, no ale okazało się, że to też nie to
Z coraz mniejszą cierpliwością bierzemy skrzynkę do domu.
Sprawdzamy miernikiem każdy jeden styk, bezpiecznik i sam nie wiem co jeszcze... Ale wszystko wydaje się być ok.
Z powrotem do garażu. Składamy wszystko, próbujemy i kolejny szok: ODPALIŁ
Garaż był zastawiony innym autem, więc nie chciało mi się już robić jazdy próbnej, ale tak jak sprawdzałem to odpalił kilka razy pod rząd po dotknięciu kluczyka
Cuda i dziwy jak w "archiwum X"