2012-12-13 13:30:34
Nie kłóćmy się Panowie.
Do naszych escortów najlepiej pakować 60Ah bo tak zwyczajnie jest najekonomiczniej.
Może dać większy, a czemu nie. Jak się ma więcej odbiorników to nawet lepiej, bo nie ma niespodzianki że nie zapali po kilku godzinach zabawy audio.
Mniejszego niż 50Ah nie poleca się bo po prostu mogą być problemy z rozruchem np. na mrozie.
Nigdy nie słyszałem jeszcze o tym żeby się komuś akumulator przeładował. No chyba że miał zepsuty regulator.
Jeśli macie trochę wiedzy na temat obwodów elektrycznych to przestudiujcie schemat regulatora napięcia w alternatorach ze wzbudzeniem.
To czy akumulator będzie się ładował szybciej czy krócej to nie ma większego znaczenia bo przecież my jeździmy na naładowanych akumulatorach prawda?
Różnica miedzy czasem ładowania większego a mniejszego akumulatora jest dopiero w tedy kiedy musimy naładować rozładowany akumulator.
Akumulator w aucie spełnia głownie funkcje rozruchową oraz utrzymuje napięcie w czasie gdy alternator nie ładuje.
To alternator w czasie włączonego motoru przejmuje większość obciążenia instalacji.
O każdy akumulator trzeba dbać.
Kontrolować stan elektrolitu. Napięcie ładowania.
Nie rozładowywać i nie ładować go zbyt wysokim prądem.
Nie narażać go na wysokie różnice temperatur.
Dobrze użytkowany akumulator będzie nam służył długie lata.
Do ostatniej części masy aktywnej
Najmniej awaryjne są akumulatory żelowe. Jednak takie o pojemnościach dedykowanych do samochodów są znacznie droższe niż "tradycyjne".
Aha przypomniało mi się coś z technikum odnośnie waszej konwersacji na temat co jest mocą a co jest natężeniem.
Jeden z profesorów zwykła mawiać:
Prąd płynie, napięcie się odkłada a moc się wydziela.
[ wiadomość edytowana przez: Kakiel dnia 2012-12-13 13:38:35 ]