2016-08-19 12:54:41
Lift miał bardzo duży wpływ na jakość. Przede wszystkim inna skrzynia (6 biegów na świetnych synchronizatorach), poprawione parę rzeczy pod machą, np rozrząd czy sprzęgło, blachy - rudy nie istnieje jeśli auto nie ma dzwona. Inne zaciski hamulcowe - przykładowo taka ciekawostka tył w przedlifcie się zacinał. Poza tym inna deska rozdzielcza, kierownica, itp, z zewnątrz inne zderzaki, lampy, itd.
W walce z rudym jesteśmy mistrzami co nie
Ale Świadomość, że rudego NIE MA jest po prostu jak kamień z serca.
Auto ma chyba najlepsze zawieszenie w swoim segmencie, nawet na gwincie nie ma mowy o "wybijaniu zębów" na nierównościach.
Minus jaki zauważyłem to raz na parę miesięcy muszę pojechać na korektę zbieżności, bo jak przypadkiem wjedzie się w dziurę to od razu czuje się te 0,3-0,5 stopnia różnicy - z resztą ja mam na punkcie pewności prowadzenia hopla więc może bardziej zwracam uwagę na takie rzeczy
Na gwincie auto po prostu płynie po drodze, nie ma mowy o nad czy podsterowności, bujaniu na zakrętach czy nierównościach. Moja żona nie zauważyła nawet że gwint zawitał
Najfajniejsze w tym aucie jest elastyczność silnika - w połączeniu ze skrzynią MMT6 auto w mieście zachowuje się fantastycznie, nawet po pierwszym biegu można wrzucić piątkę i auto się nie dławi, no a przy sportowej jeździe świetnie skrzynia współpracuje ze sprzęgłem, można wrzucać biegi bardzo szybko, nawet pomiędzy biegami są fabryczne skośne wyżłobienia między 2 a 3 i 4 a 5 aby szybciej wrzucić bieg nie tracąc na precyzji. Biegi są bardzo długie, a przy wysprzęglaniu silnik podbija obroty o jakieś 100 obr. Kręci się wysoko. Na 6 biegu można nawet jechać 30-40 km/h.
No i dżwięk widlastej szóstki jest jak balsam na stroskane dni
Oczywiście trzeba się przygotować na to, że ST220 to zupełnie inna konstrukcja niż każdy inny Mundek więc nic nie pasuje od innego jeśli chodzi o zawieszenie czy elementy pod maską (tylko część jest taka sama jak w 3.0 v6 204 km). Już więcej części pasuje z Jaga czy Mazdy 6 MPS - mówię o tym bo koszty części są zupełnie na innym poziomie niż miałem w Escorcie. Przykładowo przedni wahacz ze swożniem - trzy razy drożej niż Ess, no i tylko oryginał.
Na szczęście od marca 2015 gdy go mam musiałem tylko wymienić krokowca, swożeń i łączniki. Reszta bez najmniejszego zarzutu nadal sprawna i dobra. Trzeba tylko pilnować płynów - co jest oczywiste- i rozsądnie jeździć.
-----------------
Escort Mk7 1995 2.0 16v Zetec 136 PS Turnier
Escort Mk7 1998 1.8 16v Zetec 115 PS Hatch5D