2017-09-26 18:49:29
Żyje i jeździ
Zeszły tydzień w Gdyni:
3 razy zawiózł mnie do Lugano bez przygód. Tamtejsze temperatury skłoniły mnie do naprawy klimatyzacji (w Polsce, za polskie stawki
) jednak już liznąłem ceny szwajcarskich mechaników wymieniając tam łożysko w kole...
Niestety parkowanie pod palemkami ma swoje minusy - sok kapiący na samochód szybko wchodzi w reakcje z mydełkami i lakierem i trzeba te krople ścierać codziennie i myć co max 3 dni inaczej trzeba zastosować polerkę
Korzystając z pobytu w Gdyni dałem swój najgorszy boczek do tapicera na próbę - chyba tak opierdzielę reszte+fotele przód czyli czarna naturalna nappa + niebieska nić pociągnięta zwykłym ściegiem. Ale to jeszcze muszę przemyśleć.
Dałem też kierownicę drewnianą na regenerację ale będzie dopiero za 2tyg
Teraz bierę fordiaga i lukam pod maskę. Escort za tydzień pod kocyk i wyjedzie jak zbiorę części i przyjadę, czyli pewnie za pół roku
Ciao
-----------------
niebiesko-czarna patologia[ wiadomość edytowana przez: jethro dnia 2017-09-26 18:50:13 ]