Wrzucam troche zdjec z konserwacji spodu i przy okazji remontu przedniego zawieszenia:
Nie wiem jaka niebieska farba byla pomalowana konserwacja pod laminatami ale zmylem ja cała DIMERem i woda +70*C :O .
Bitex tez w dużej części zszedł samą myjką, odsłaniając fabryczna konserwacje.
Potem spod umyty na najazdach .
I mozna było jechac winda w gore .
Dobrze ze zdecydowałem sie to wszystko wyjac bo o to co znalazlem. :O Nawet wiem kiedy to pekło - troche mocniejsze hamowanie pod gorke na rowniutkim betonie. Czulem ze cos sie pogorszylo z przednim zawiasem (podczas hamowania bylo to czuc), ale myslalem ze to luz na zwrotnicach .
Bile po kompleksowym remoncie wizualnym .
W skrzynce gratow ktore dostałem do samochodu znalazlem przednie wahacze ktore widac ze za wiele sie nie najezdzily (byly jeszcze naklejki ze sklepu z cena). Postanowilem je mimo to troche wzmocnic.
Cos takiego sobie wymyslilem . Druty solidnie obspawane ze wszystkich stron spawem ciągłym.
Rozbiórka wahaczy przed srutowaniem i lakierowaniem proszkowym.
Wszystkie nakretki nowe.
Spod w podkladzie reaktywnym, potem podkład akryl i miejscowo uszczelniacz poliuretanowy Soudaflex zaciagniety twardym pędzlem.
Części wrocily z malowania proszkowego.
Laminaty od srodka pokryte barankiem Boll "2w1" - swoja droga najlepszy baranek z jakim miałem do czynienia - polecam.
Progi i wszystkie profile zamkniete ktore znalazlem od spodu zabezpieczone woskiem Gravit 640 (poszedł cały 1l).
Nowe części do przodu. W zasadzie to wszystko poszlo nowe (lub pomalowane proszkiem), poza tarczami (sa w stanie idealnym, Brembo). Zaciskami hamulcowymi zajme sie kompleksowo na wiosne/lato.
Podstawki pod resor splanowałem o 12mm. I pomalowalem . Resor jest klepniety na 8 cm wiec raczej sporo. Chyba jest dołożone pióro z tego co Cybul mówił, ale ja nie liczyłem ich.
Nadkola i całe podwozie - konserwacja bitumiczna Carsystem KS-500 (poszlo ok 2.5l).
Wczoraj umyłem jeszcze samochód (pierwszy raz :mrgreen: ) i poswiecilem dodatkowo ze 20-30 min lakierkowi (pasta Tempo, a jak sie skonczyła to Autoglym SRP):
Przemysle temat poki co zdecydowalem sie to zostawic. Jak sie zrobi dla mnie za wolny to wtedy to wywale . Cos mi sie wydaje ze przednie koła wypadałoby takze bardziej w kierunku negatywu dać.
2012-01-01 15:06:32, Tybek pisze:
Tak właśnie myślałem. Ale ja bym to wywalił.... Po ch**a mocny silnik jak buda dociążona o 70kg.... nędza
Dzięki temu dociążeniu się prowadzi Przynajmniej jak na swapa.
Bez tego dociążenia by było tak jak w Tychach.
70kg to gówno nie różnica jeśli chodzi o osiągi.
Ja bym to dla zasady wyrzucił Zresztą- swapem 1.1 (przynajmniej na skrzyni maluchowej- nie wiem jak na skodzie) jeździ się zajebiście, pomimo tego że ogólnie się mówi że nie skręca. Ja tam nie narzekałem A jak było na Tychach ?
[ wiadomość edytowana przez: Tybek dnia 2012-01-01 16:14:57 ]
2012-01-01 16:14:32, Tybek pisze:
Ja bym to dla zasady wyrzucił Zresztą- swapem 1.1 (przynajmniej na skrzyni maluchowej- nie wiem jak na skodzie) jeździ się zajebiście, pomimo tego że ogólnie się mówi że nie skręca. Ja tam nie narzekałem A jak było na Tychach ? [ wiadomość edytowana przez: Tybek dnia 2012-01-01 16:14:57 ]
Właśnie na skrzyni maluchowej porównaj gabaryty jednej i drugiej, dźwignij jedną i drugą i odpowiesz sobie, co daje ta przeciwwaga...
Nooo luźno- jest większa i cięższa, ale spora jej część wystaje przed oś (jak się to ma do jazdy- porównania niestety nie mam) i wiem po co ta przeciw waga i co daje- tak czy siak ja bym ja wyrzucił.
O te Tychy Ci chodzi ?
0:40 Powiedziałbym klasyka swapowego rokendrola- odjął nagle gaz i pojechał w świat Zwykłe 1.1 też się tak zachowuje- normalka. Ja tam lubiłem to wykorzystywać i wcale nie traktuję tego jako niedogodność czy wadę- można było fajnie się składać z jednego winkla w np nawrót bez użycia ręcznego: 0:50
I nadal twierdzę że swapami się zajebiście jeździ- trudniejsze są niż seria, z racji rozłożenia mas i większej nadsterowności (widać to nawet na jednym z moich filmów na YT jak pierwszy raz swapem wyjechałem na śnieg i co próba skrętu to jedzie prosto), ale wcale nie traktuję tego jako ogólnie przyjętą "chujowość prowadzenia swapa" Wręcz przeciwnie- da się z tym fajnie jeździć, można to ogarnąć (uciekanie przodu) tylko trzeba ileś tam się wyjeździć i się z tym oswoić.
Miło się patrzy na Twoje zdjęcia,prawidłowo podchodzisz do auta.Lubie popatrzeć w takie tematy gdzie jest czysta robota a na dodatek masz sprzęt i masę chęci by tego swapa doprowadzić do ładnego stanu
2012-01-01 16:05:40, CEHU pisze:
Dzięki temu dociążeniu się prowadzi Przynajmniej jak na swapa. Bez tego dociążenia by było tak jak w Tychach. 70kg to gówno nie różnica jeśli chodzi o osiągi.
....dlatego w autach WRC/S2000 itd walczą o każde kilo...
Jedź w jakimś kręciole z wyrównaną klasą z takim balastem...powodzenia
2012-01-01 19:02:00, Porthos pisze:
Jedź w jakimś kręciole z wyrównaną klasą z takim balastem...powodzenia
Ale przestań porównywać wrc do swapa
Jak byś poczytał od początku to właściciel tego swapa przewiduje go normalnego użytku a nie do kjs... to pierwsze primo drugie to takie że to nie samochód do ćwiary a skręcać trzeba. 3 primo to takie że i tak każdy sej cię objedzie.
2012-01-01 19:09:14, CEHU pisze:
Ale przestań porównywać wrc do swapa Jak byś poczytał od początku to właściciel tego swapa przewiduje go normalnego użytku a nie do kjs... to pierwsze primo drugie to takie że to nie samochód do ćwiary a skręcać trzeba. 3 primo to takie że i tak każdy sej cię objedzie.
Czytałem od początku - wiele osób nie planuje startów, a potem pstryk i zaczyna latać.
Co do porównań - przy próbie kjs o długości 120-180s dodatkowe 70kg mocno przekłada się na wynik.
Drugie - do skręcania służy też skrzynia, hamulce, poza tym niekorzystny rozkład masy po cześci można zniwelować nastawami zawieszenia.
Trzecie - siedząc przed kompem, pierdoląc głupoty o wagach, podsterownościach objedzie Cię wszystko, jak nie będzie się jeździło.
Ciężko czymś takim walczyć, ale przy dobrym przygotowaniu auta i dużej ilości treningów bilans może już wyglądać ciekawiej.