2015-02-23 08:37:43
Coś się dowiadywałam i uważam, że nie powinniśmy się bawić w żadne inne stowarzyszenia. W stowarzyszeniu zwykłym i tak jest robota: trzeba mieć siedzibę, przedstawiciela, regulamin, robić sprawozdania do skarbówki itp, itd.
Na załatwienie spraw z rozwiązaniem stowarzyszenia mamy dokładnie rok od podjęcia uchwały, więc można bez spiny wszystko pozałatwiać.
Główne dylematy związane z bycia "niczym":
Jeśli chodzi o prowadzenie strony, to po prostu możemy później we własnym gronie ustalić, kto się czuje na siłach być M, S-ka itp. (czy eski sa w ogóle potrzebne? - przemyślmy). Pytanie: czy Moderatorzy powinni też w jakimś stopniu być odpowiedzialni za hulanie Klubu ? Głównie myślę o organizowaniu jakiś zlotów, bo chyba, może już nie z taką częstotliwością, ale jakieś będą
,
Zastanówcie się, jak rozdzielić kasę ze stowarzyszenia. Ja zapytam się prawnika, czy możemy w uchwale wpisać przysłowiowo byle kogo do otrzymania kasy, by po prostu mieć coś na dalsze jakieś działania (np. właśnie zmiana designu
) i nie startować od zera. Jak kogoś nie będzie na zlocie, to wpisujcie tutaj swoje propozycje w tym temacie - wyłonimy najlepszy pomysł.
Póki co, to najważniejsze tematy do przedyskutowania. Na pewno nie będzie tak źle być "nikim"
, w końcu część z nas parę lat się zna i to nie tylko wirtualnie, więc w rodzinie nic nie zginie
Chcę jeszcze prosić o nie naśladowanie panów z Wiejskiej, bo decyzja o rozwiązaniu stowarzyszenia to nie wina Tuska - Zarządu, tylko ciągnącej się od jakiegoś czasu dyskusji i zeszłorocznego Walnego (mam nadzieje, że to też będzie takie fajne
)