2021-01-22 11:02:08
Po niemal pięciu latach takiego średniego dostępu do wolnego czasu w moim timeline prace nad dziadem powoli idą do przodu:
Faktycznie zaplanowany był remont nadwozia i nowy lakier - finalnie do tego dojdzie klatka itp.
Tu jest największy burdel - radosna plątanina kabli, którą ktoś w szaleńczym porywie poowijał taśmą i teraz będzie musiał to wszystko rozplątać i jakoś wyjąc do dalszych prac. Terepie mnie na samą myśl, że trzeba będzie to w paluchach rwać więc odkładam na koniec:
Tył można powiedzieć, że posprzątany - trzeba jeszcze odszlifować mocowania zgniłych pasów od zbiornika paliwa. Jest tu koncept wykonania zbiornika a'la Łukasz Wais - ale biorąc pod uwagę ostatnie wymysły PZM trzeba będzie ten temat skonsultować z jakimś technicznym delegatem.
Środek ma odbite wytłumienia i inny gruz i załatane dwie dziurki - czeka na obspawanie + trzeba kilka blach odwiercić, kilka zbędnych otworów pozamykać etc... prościzna
Te dziurki po listwach, lusterkach wiadomo - bzyk, bzyk...
Prawą stronę też już obdarłem ze zbędnego żelaza:
Położenie w garażu trochę utrudnia mi roboty - ale niestety rodzinny trumnowóz jest za długi i jakoś trzeba było się skompresować.
-----------------
DON'T THINK!!! DRINK!!!
Prawdziwy mężczyzna nie je miodu tylko żuje pszczoły...