2011-08-02 08:26:24
> Osiemnastoletnia dziewczyna przyszła do swojej matki i mówi jej, że
> okres jej się spóźnia o dwa miesiące. Przerażona matka pobiegła do
> apteki po test ciążowy i po chwili wiadome jest, że dziewczyna jest w
> ciąży. Zdenerwowana matka krzyczy:
> - Co za świnia Ci to zrobiła. Musisz mi powiedzieć, chcę go poznać.
> Więc dziewczyna pobiegła do pokoju i zadzwoniła do znajomego.
> Po pół godziny pod dom zajeżdża nowiutkie Ferrari, z którego wysiada
> przystojny, elegancko ubrany gość w średnim wieku.
> Wszyscy siadają przy stole i gość mówi:
> - Wasza córka powiedziała mi, o co chodzi, ja jednak niestety, ze
> względu na moją rodzinę, nie mogę się z nią ożenić. Jednak zapewniam
> Was, że nie chcę się migać od odpowiedzialności, więc jeżeli urodzi
> się córka, to zapiszę jej 3 sklepy i milion dolarów. Jeżeli to będzie
> syn, to dostanie 2 fabryki i milion dolarów. A gdy urodzą się
> bliźniaki, to dostaną po 5 milionów dolarów. Jednak jeżeli wasza córka poroni...
> W tym momencie wtrąca się ojciec, który od samego początku nie odezwał
> się słowem:
> - To przelecisz ją jeszcze raz.
> Mąż dzwoni do biura, w którym pracuje jego żona blondynka:
> – Słuchaj – mówi podekscytowany. Wróciłem wcześniej do domu i wyobraź
> sobie – tragedia! Twoja mama, a moja teściowa weszła na drzewo a
> konar, na którym stanęła, złamał się i ona zginęła!
> Na to blondynka:
> – Niemożliwe. A pod drzewem szukaliście?
> Mały Szkot prosi skąpego tatę:
> - Tato kup mi bilet na karuzelę.
> - Cicho bądź! Nie wystarczy ci, że ziemia się kręci?!
>
>
>
> - Kiedy zbudowano Tesco w Świebodzinie?
> - 5 lat przed Chrystusem.
>
>
> Na sali sądowej:
> - Czy oskarżony dawał świadkowi narkotyki?
> - Nie dawałem!
> - A żona oskarżonego dawała?
> - A dalej mówimy o narkotykach?
>
>
> Do pokoju hrabiego wchodzi lokaj i mówi:
> - Panie hrabio znowu przyszedł ten żebrak który twierdzi, że jest pana
> bliskim krewnym i że może tego dowieść.
> - To chyba jakiś idiota?
> - Ja też tak pomyślałem, ale to jeszcze nie dowód!
>
>
> Do właściciela klubu go-go przychodzi dziewczyna:
> - Ja w sprawie ogłoszenia, chciałabym się zatrudnić.
> - Tańczyłaś już?
> - Trochę, w szkole.
> - Pokaż cycki.
> Dziewczyna bez zbędnych ceregieli podnosi bluzkę.
> - Dobra, wejdź na podest i zatańcz przy rurce.
> Po czterdziestu minutach wygibasów:
> - Nie nadasz się, za mało, ten, wyrazu.
> - A ja jeszcze na komputerze umiem.
> - Co tu ma komputer do rzeczy?
> - Bo ja bym chciała w księgowości pracować.
> W Korei odbyła się wystawa psów wraz z degustacją.
> W małej remizie dzwoni telefon, odbiera komendant i powoli odkłada
> słuchawkę. Potem równie powoli wchodzi schodami do gabinetu, powolutku
> robi sobie kawę. Siada powoli na krześle włącza mikrofon i mówi:
> - No, chłopaki zbieramy się, pali się urząd skarbowy.
-----------------
Prorok , czy co......?