2011-11-21 10:35:02
Ludzie - zejdźcie na ziemie. Kto Wam takich głupot nagadał. To, że ktoś metodą "w stodole" zamontował wzmacniacz do subwoofera zupełnie o niczym nie świadczy. Nie spotkałem się jeszcze nigdy z żadną profesjonalnie wykonującą montaż Car-Audio firmą, która zamontowałaby wzmacniacz do Sub'a.
1. Dziurawisz suba - pomyśl co z tym zrobisz jak pewnego dnia kupisz inny wzmacniacz, albo z takiego czy innego powodu będziesz zmuszony go odkręcić?
2. Wiadomo, że na zimę kocyk jest jak znalazł, ale wzmacniacz przykręcony do suba jest z jednej strony znakomicie ocieplony przez tkaninę obiciową od suba. Czy jest to efekt pożądany - wątpliwe.
3. Kocyk od suba w doskonały sposób ściąga wilgoć - chyba nie ma sensu mówić, jak to może zadziałać na wzmacniacz.
4. Dodatkowo - jest to wiocha i tyle. Jak ktoś chce po taniości to niech robi, ale nie wmawiajcie komuś "świeżemu w temacie", że tak jest dobrze, bo się nauczy i będzie powielał.
Wzmacniacz bezwzględnie na wszystko powinien być przymocowany "na stałe". Przewody muszą zostać umiejscowione w taki sposób, że jak wrzucisz worek buraków, albo psa (bądź świnię - co kto wozi) do bagażnika to ci nic ich nie uszkodzi. (nie chodzi mi tu o obrażanie kogoś burakami czy świniami, tylko o zwrócenie uwagi, że w bagażniku często znajdują się dziwne rzeczy).
Przykręcenie wzmacniacza do suba powoduje, że kable latają po bagażniku, a w sytuacji gdy trzeba wyjąć suba - trzeba odkręcić przynajmniej 5 konektorów. Pare takich operacji i trzeba będzie wymieniać śruby od konektórów, nie wspominając o możliwości ich uszkodzenia (przez walające się po bagażniku śmieci).
I nie piszcie mądrości w stylu "ja tak mam i u mnie działa", albo "ja nie trzymam śmieci w bagażniku". Raz zdarzy się, że będziecie musieli w trasie w deszczu wymienić koło. Z pośpiechu rzucicie koło do bagażnika i wio. To wystarczy żeby sobie "załatwić" sprzęt w aucie.
PS - nie życzę Ci, ale dodatkowy argument jest taki, że jak ci się ktoś wpakuje do auta to zabierze tylko to, co da się łatwo wymontować bez narzędzi. Dobrze w takiej sytuacji sprawdzają się porządne nity - bez wiertarki nie podchodź. W najgorszym przypadku tracisz tylko skrzynię.
-----------------