2015-03-29 19:52:57
no moja podroz trwala... 6 godz
zjechalem na najblizsza stacje dolac paliwa i imo w koreancu zdechlo, walczylem dwie godz i zadzwonilem po lawete
na szczescie pan laweciaz spojzal na koreanca i imo zadzialalo
dojechalem do domu o wlasnych silach
a to raptem 200km