2017-03-26 17:22:58
Jak to w życiu: jest więcej niż 1 powód.
Ruda była, ale nie aż tak. Była za to pęknięta przednia szyba, przepalony wydech, wszystkie płyny eksploatacyjne do wymiany, rozrząd, pompa wody puszczała... Przyszło OC i zabiło takiego gwoździa do trumny, że przeszedł od dna aż przez wieko - prawie 800 zeta.
Moja druga siostra się do niego czaiła. "daj mi go"
No to mówię co i jak, co jest do ogarnięcia itd... no to jednak nie chce. Bo to trzeba dać już zrobiony zatankowany i opłacony.
Na domiar złego na sam koniec rzucił palenie. Iskra gdzieś przepadła. (bezpieczniki w porządku, przewody wymieniane w wakacje, świece jeszcze znośne. podejrzewam jakąś sierściastą gadzinę)
Podsumowując koszty wyszło, że mnie nie stać na zrobienie wszystkiego. Małżowina też wetknęła kilka noży pod żebro "po co nam escort, nie podoba mi się, jest puma, za dużo kosztuje"
Taki oto nieszczęsny los go spotkał. Autentycznie było mi go żal i z bólem go sprzedałem. Za judaszowe 200 zeta.
4x4 stoi i czeka. czeka aż uskładam papierki na lakier.
-----------------
Nie bierz życia na serio, i tak nie wyjdziesz z niego żywy..
[ wiadomość edytowana przez: Venom_4x4 dnia 2017-03-26 17:25:21 ]