Wytyczne KNF miały sprawić, że ceny obowiązkowego ubezpieczenia OC się ustabilizują. Ale firmy ubezpieczeniowe mają na to sposób – wystarczy jedna stłuczka i zapłacisz 100% więcej!
Tanie ubezpieczenie samochodu = małe odszkodowanie za stłuczkę
Pod koniec 2016 roku w życie weszły kolejne już wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego, skierowane do towarzystw ubezpieczeniowych. Miały one ukrócić krzywdzące praktyki niektórych ubezpieczalni, które zaniżały ceny obowiązkowego ubezpieczenia samochodu OC, by skusić klientów, ale powstałe w ten sposób straty finansowe próbowały odbijać sobie utrudniając wypłacanie odszkodowań i zaniżając ich wysokość.
Częstymi praktykami było np. zmuszanie poszkodowanych do korzystania z napraw z użyciem tańszych, słabszych jakościowo zamienników oryginalnych części lub odwrotnie – zawyżanie kosztów naprawy, tak by duże szkody kwalifikowały się do szkody całkowitej (mówimy o niej, gdy koszt naprawy jest równy lub wyższy wartości samochodu – wtedy ubezpieczyciel wypłaca jedynie część należnej kwoty). Na szczęście te czasy mamy już w większości przypadków za sobą – właśnie dzięki wytycznym KNF.
OC będzie kosztowało wszędzie tyle samo – obiecywali
I częściowo jest to prawda. Nowe standardy sprawiły, że ubezpieczenie samochodu w podstawowym zakresie kosztuje podobnie, jeśli nie tyle samo, niezależnie od tego, którego ubezpieczyciela wybierzemy. Jest to dobra wiadomość szczególnie dla tych, którzy inwestują też w ubezpieczenia dobrowolne – takie jak AC czy NNW.
Aby skusić klientów, towarzystwa ubezpieczeniowe coraz częściej przygotowują oferty łączone, w których przy zakupie OC możemy dostać AC, NNW lub inny rodzaj dodatkowego ubezpieczenia w wyjątkowo atrakcyjnej cenie. Coraz bardziej liczą się też udogodnienia w rodzaju zapewnionego auta zastępczego na cały czas naprawy. Pod tym względem dużo lepiej jest wybierać większe, znane firmy, które mogą sobie na takie usługi pozwolić.
Jeśli masz stłuczkę zapomnij o tanim ubezpieczeniu!
W ubiegłym roku Polacy ubezpieczyli samochody na ponad 11 mln złotych, czyli aż o 40% więcej niż rok wcześniej. Związany z tym wzrost cen obowiązkowego OC był do przewidzenia i choć przez dłuższy czas mogliśmy obserwować systematyczne podnoszenie stawek przez ubezpieczycieli, nareszcie mamy moment, w którym są one względnie ustabilizowane i podobne w różnych firmach, a odszkodowania wypłacane są rzetelnie.
Ale w tym samym czasie firmy ubezpieczeniowe zdążyły opracować nowy sposób na zarabianie na swoich klientach i odrabianie strat finansowych z ostatnich lat. Obecnie, nawet nieduża stłuczka może sprawić, że za ubezpieczenie samochodu w kolejnym roku zapłacimy nawet o 100% więcej! Jeszcze rok temu zwyżki były na poziomie 20-30%. Dziś w najlepszej sytuacji są mieszkańcy Krakowa, gdzie pojedyncza stłuczka może podnieść stawkę ubezpieczenia o ok. 80%. Dużo gorzej mają się zdecydowanie mieszkańcy stolicy – w Warszawie zwyżka może wynosić nawet 111%!
Jak uniknąć płacenia zwyżki za stłuczkę?
W obliczu dużych zwyżek czyhających na kierowców po stłuczkach i wypadkach, wiele osób zastanawia się jak ich uniknąć. Niestety, na obecną chwilę nie ma lepszego rozwiązania niż… bezszkodowa jazda. W oczekiwaniu na nowe, jeszcze bardziej szczegółowe regulacje – o ile my, konsumenci, możemy na takie liczyć, bo póki co brak takich informacji – pozostaje nam jedynie jeszcze bardziej uważać na drogach, a przy wybieraniu ubezpieczenia samochodu sprawdzać zawczasu, co zmieni się jeśli będziemy mieli stłuczkę. Takich informacji powinien nam udzielić przedstawiciel ubezpieczeniowy, można ich też szukać na stronie internetowej oraz w dokumencie OWU (ogólnych warunkach umowy), dotyczącym oferty, którą rozważamy.