Wkładka zamka wlewu MKV-naprawa fotorelacja

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Ostatnio na stacji nie mogłem otworzyć wlewu. Miałem już kiedyś taki problem i gość skasował mnie 70zl. Enaf!!! powiedziałem i rozebrałem dziadostwo.
Wygląda to tak:
Image Hosted by ImageShack.us


Wyczyściłem wszystko

Image Hosted by ImageShack.us


Image Hosted by ImageShack.us

Poskładałem to do kupy i nie działało-samo smarowanie nie pomogło . Więc rozebrałem raz jeszcze i wyjąłem ten wałeczek:

Image Hosted by ImageShack.us

Zaczęło wszystko działać super tylko każdy mógł otworzyć wlew śrubokrętem. Pogodziłem się z tym bo kto by o tym wiedział-ważne że zamyka szczelnie. Nie wytrzymałem i znowu rozebrałem. Okzazło się, że wine za awarię ponosi zapadka która jako pierwsza podnosi wałek. Była zagnieciona w miejscu "roboczym".

Image Hosted by ImageShack.us



Ponownie rozebrałem i zeszlifowałem ją na wzór sprawnych zapadek. U mnie była to druga licząc od góry. Znowu poskładałem i teraz działa dobrze i otwiera się tylko kluczykiem.

Przy rozbieraniu trzeba uważać na sprężynkę trzymającą klapkę-lubi latać

Image Hosted by ImageShack.us

Zapadki trzeba wyjmować po kolei i tak samo wkładać. Najwięcej zabawy jest z założeniem ostatniego dekielka tak aby sprężynka nie wyskoczyła. Jesnocześnie trzeba trzymać dekielek i zaklepywać mocowania. Lepiej poprosić kogoś o pomoc w przytrzymaniu.

Image Hosted by ImageShack.us

Wyjęcie wkładki z korka jest proste ale też chwile mi zajęło więc napisze co i jak. Zdejmujemy płytkę osadczą i trzymamy za korek jednocześnie wciskając wałek na którym była osadzona płytka w strona "na zewnątrz". Powinno wyjść.

Image Hosted by ImageShack.us

Mam nadzieję że komuś to pomoże. Mi zajęło to około 3 godzin
Pozdrawiam



[ wiadomość edytowana przez: Podola dnia 2007-07-05 15:37:56 ]
  
 
dodam tylko, że tak samo dokonuje się napaw wszystkich wkładek. Nie łudźmy się, że goście w Zakładach naprawiają wkładki wstawiając tam nowe blaszki. Są po prostu rozpiłowywane zagniecenia, skok klucza się zwiększa, ale wszystko pasuje, a kosztuje to 30-50pln...
  
 
Cytat:
2005-11-10 14:24:01, surec pisze:
dodam tylko, że tak samo dokonuje się napaw wszystkich wkładek. Nie łudźmy się, że goście w Zakładach naprawiają wkładki wstawiając tam nowe blaszki. Są po prostu rozpiłowywane zagniecenia, skok klucza się zwiększa, ale wszystko pasuje, a kosztuje to 30-50pln...



Dokładnie. Miały być wstawione nowe zapadki ale zdaje mi się że nowe po 6 miesiącach użytkowania nie wyglądły by tak fatalnie. Zwykły kant!!
  
 
Już kiedyś o tym pisałem, bo jakoś mnie tknęło gdzie można dostać nowe zapadki i wyszło na to, że jedynie w ASO za straszną kasę. Dla sprawdzenia, czy są nowe zapadki łatwo można porównać skok klucza z inną wkładką (zwłaszcza przy otwieraniu).
  
 
Spoko porada.
Najgorsze jest to, że Ford wciąż stosuje ten sam system (jak na razie Focus II ma płaskie klucze), czyli wycierające się szybko groty kluczyków i zapadki.
  
 
gratulacje naprawy. ja kiedyś walczyłem ze stacyjką. w końcu kupiłem nową, kompletną ale.............w częściach. 14 sztuk zapadek, każda ma symbol. wystarczy wybrać kolejność jak w starej i nowa pasuje do naszego klucza. nieraz pozbycie się zagnieceń nie pomaga. koszt mojej nowej -100pln i spokoj na dluższy czas.................chyba
  
 
jedyna pozyteczna zecz jaka wynika z tych fordowskich kluczy to tylko tyle ze mozna komus zamknąc auto bo te klucze zamykaja kazdego forda oczywiscie z okragłym kluczykiem a jak sie to ustroństwo spier... to hoho
  
 
Świetny opis Ale dotarłem do niego po fakcie Męczyłem się godzinę, żeby ten kapsel roznitować/rozgiąć.

Do tego gdzieś wystrzeliła mi ta poprzeczka, na której jest sprężynka.
  
 
Cytat:
2006-06-12 17:39:04, Skolmi pisze:
Świetny opis Ale dotarłem do niego po fakcie Męczyłem się godzinę, żeby ten kapsel roznitować/rozgiąć. Do tego gdzieś wystrzeliła mi ta poprzeczka, na której jest sprężynka.



Skolmi ale Ty to czytałeś w listopadzie??!!

Cytat:
Skolmi
Wysłany: 2005-11-10 19:41:09

Spoko porada.
Najgorsze jest to, że Ford wciąż stosuje ten sam system (jak na razie Focus II ma płaskie klucze), czyli wycierające się szybko groty kluczyków i zapadki.

  
 


No wiem, ale przez pół roku się zapomniało, że coś takiego było
Dopiero teraz zobaczyłem swój stary wpis.

Po kilku godzinach kombinowania też wywaliłem
tą baryłkę. Właściwie, to mógłbym spiłować jedną
zapadkę, co przeszkadzała, ale już mam dość tego.
A powiedz, jak zdjąłeś ten metalowy kapsel,
co trzyma bebechy, bo ja go odginałem, nawiercałem
i zszedł, ale bardzo poważnie pocharatany?


PS. Proponuję ten opis wrzucić do porad. Do MKVII
też pasuję.
  
 
Ten kapsel to poprostu odginałęm w czterech miejscach i zeskoczył. Wbijałem w miejscu zagniecenia wkrętak płaski i jakoś poszło
  
 
No jestem właśnie po walce - wielkie THX dla autora fotorelacji.
U mnie pomogło samo czyszczenie + przetarcie papierem powierzchni wkładek.
Prawie poddałem się z klapką ze sprężynką, ale w końcu poszło.
Kapsel straszenie poharatałem ledwie zmieścił się z powrotem (musiałem lekko w plastiku powiększyć otwór) drugi raz takiej operacji raczej by nie przeżył.
Na koniec zgubiłem zawleczkę, a bez niej nie zamykasię wlew. Można ją dorobić z ze spiłowanego kawałkadużego spinacza biurowego
A teraz śmiało na stację i bez stresu z owtwieraniem baku - ciekawe jak długo.
  
 
Witam,

zabrałem się za naprawę zamka z klapy bagażnika w kombi. Zamek nie działał "od nowości", nie dało się do niego nawet włożyć kluczyka.

Wymontowałem, psiknąłem WD40, zdjąłem, co dało się zdjąć, ale nie mogę go rozebrać...



Jak go rozmontować, żeby dostać się do blaszek? W którą stronę pociągnąć, popchnąć, żeby dał się rozebrać? Bo coś mi nie idzie...

Pozdr,
Kuba
  
 
No styku tego czarnego i szarego jest pierścień a'la seger.
Zdjąć i wypchnąć wkładkę z czarnego korpusu.
  
 
No niestety nie. Pierścień Segera, był wyżej na tym jasnym elemencie, trzymał plastykowe elementy.

A tu jest włożone po prostu jedno w drugie i nie wiem, w którą stronę ciągnąć, żeby nie zepsuć.
  
 
Wkładka może wyjść tylko w jedną stronę. Zrób jakiś punkt podparcia i puknij młotkiem w ten obrotowy trzpień - musi wylecieć!!!
  
 
Jedyny sposób to delikatne uderzenie w ten trzpień po owczesnym podparciu podstawy zamka Zamek nie działał "od nowości",
Cytat:

to się wcale nie dziwie że nie możesz go rozłorzyc na czyniki pierwsze.
Widocznie między zapadkami a obudową musi być niezle skorodowane.
A to fota mojej wkładki po cześciowym rozłorzeniu ale niestety nie obyło się bez młotka



[ wiadomość edytowana przez: zeberko dnia 2007-05-14 21:45:04 ]
  
 
No i od razu dało się wybić

Podstawa to wiedzieć z której strony.

Czyli trzeba wybić od strony tego długiego, jasnego trzpienia. Czyli zamek wychodzi na zewnątrz.


[ wiadomość edytowana przez: __kubsta dnia 2007-05-15 21:46:29 ]
  
 
No dobra, dotarłem do kolejnego trudnego miejsca...

Udało mi się zdjąć tą blaszkę z zewnątrz, wyjąć z środka sprężynkę na bolcu.

Wyciągnąłem z zamka na razie z pół kilo piachu i tyle samo rdzy. A to jeszcze nie koniec, na pewno!

Teraz pytanie jak się dobrać do wnętrza? do blaszek "właściwych"?
Wygląda jakby był tam element, który trzeba wepchnąć, ale wolę zapytać...
  
 
A może ktoś mi powie gdzie można zakupić takie blaszki do wkłądki ???