Espero sprzedam - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Przynajmniej powiekszam statystyczna cene a nie jak niektorzy chetnie oddali by esperaka jeszcze doplacajac (niktore ogloszenia po 5000zl)Moje autko jest naprawde dobre,ale tu na slasku z przymusu(Podbeskidzie) panuje kult zajechanego golego golfa z lat91-93.Mnie sie nie spieszy mam czs a kazdy woz ma swojego klijenta.Za taka cene nikt nie kupi auta z takim wypasem i przebiegiem. Pozdrawiam 999.
  
 
Cytat:
2006-04-25 22:43:33, 999 pisze:
Przynajmniej powiekszam statystyczna cene a nie jak niektorzy chetnie oddali by esperaka jeszcze doplacajac (niktore ogloszenia po 5000zl)Moje autko jest naprawde dobre,ale tu na slasku z przymusu(Podbeskidzie) panuje kult zajechanego golego golfa z lat91-93.Mnie sie nie spieszy mam czs a kazdy woz ma swojego klijenta.Za taka cene nikt nie kupi auta z takim wypasem i przebiegiem. Pozdrawiam 999.



No dobra, dobra, nie nerwuj się tak...
Mam prośbę, bądź tak uprzejmy i napisz, w jakim czasie i za ile sprzedałeś swoje espero, jak znajdziesz kupca - oki?
Pozdr. P.
  
 
Heh, a może Ci się 6 z 9 pomyliła ....
I to nie to, że ja bym dopłacał oddając esperaka - life is brutal and full of zasadzkas - 90% naszego kochanego społeczeństwa woli "prawie nówkę" golfika A.D. 1993 niż esperaka nawet '99.
A za cenę którą wywaliłeś w ogłoszeniu, to Leganzę kupisz
  
 
Cytat:
2006-04-26 09:28:24, n0ras pisze:
A za cenę którą wywaliłeś w ogłoszeniu, to Leganzę kupisz



Przestań podkręcać Wystawił za tyle za ile ceni swoje auto.
Z jednej strony piszesz o "głupim społeczeństwie i Golfach AD '93" a z drugiej piszesz powyższe głupoty Wolę sprawnego i dobrego takiego Golfa niż Leganzę "model za 11,5 tysia"
  
 
Cytat:
2006-04-26 09:37:12, DeeJay pisze:
Wolę sprawnego i dobrego takiego Golfa niż Leganzę "model za 11,5 tysia"



No bo Ty się świetnie nadajesz do dobrych interesów (vide zakup zabytkowego Poldka + jego ubezpieczenie za drugie tyle co wartość auta). A leganza za 11,5 tys to:
Rok: 1998
Przebieg: 137 tys i NIE KRĘCONY
Pierwszy właściciel
Wyposażenie: pełne
Usterki: obtarte z lakieru lusterka i przedni zderzak po bokach
  
 
Cytat:
2006-04-26 09:37:12, DeeJay pisze:
Wolę sprawnego i dobrego takiego Golfa niż Leganzę "model za 11,5 tysia"



Problem w tym, że większość sprzedających dobre samochody MUSI obniżać ceny ze względu na padło. Nie każdy ma możliwość utrzymywania dwóch aut i czekania na "tego jedynego" kupca (przypadki znane nawet z klubu).
Także za 11.500 pewnie można kupić i (jak napisałeś) "model za 11,5 tysia", i zadbane auto, któremu kończy się ubezpieczenie i przegląd, trzeba wymienić płyny (ew. rozrząd), a właściciela jeździ już innym autkiem za pożyczone pieniądze i zależy Mu na szybkiej sprzedaży.
Pozdr. P.
  
 
Witam klubowiczow! Zamiast sie cieszyc z tego ze podnosze wartosc naszych autek ,to niektorzy koledzy uwazaja mnie za szalonego.Wg eurotax autko zroku 97 warte jest 9300 bez wyposazenia. z przebiegiem ponad150000 kmJak doliczyc do tego klime,abs,alusy,radio z cd,wzmak,sub to cena musi byc wyzsza.Obnizajac cene do nieprzyzwoitosci sami sobie robimy opinie o Esperakach a przeciez autka sa b. dobre(zapytajcie taxsazy)Oceny uzytkownikow sa jednymi z lepszych(leganza sie chowa) Oczywiscie mowie tu o esperakach ladnych i zadbanych. Pozdrawiam 999
  
 
Cytat:
2006-04-26 17:39:10, 999 pisze:
Witam klubowiczow! Zamiast sie cieszyc z tego ze podnosze wartosc naszych autek ,to niektorzy koledzy uwazaja mnie za szalonego.Wg eurotax autko zroku 97 warte jest 9300 bez wyposazenia. z przebiegiem ponad150000 kmJak doliczyc do tego klime,abs,alusy,radio z cd,wzmak,sub to cena musi byc wyzsza.Obnizajac cene do nieprzyzwoitosci sami sobie robimy opinie o Esperakach a przeciez autka sa b. dobre(zapytajcie taxsazy)Oceny uzytkownikow sa jednymi z lepszych(leganza sie chowa) Oczywiscie mowie tu o esperakach ladnych i zadbanych. Pozdrawiam 999



No tak, tylko czy ogłoszenie daje się po to, żeby podbijac cene rynkową auta, czy po to, by je sprzedać...?
  
 
Cene rynkowa ksztaltuje kupujacy i sprzedajacy , popyt oraz pewne media tech. np eurotax.Jezeli jest paru sprzedajacych ktorzy drastycznie zanizaja ceny to potem nic dziwnego ze nasze autka sa tak nisko cenione.Ja jestem w tej dobrej sytuacji ze nie musze koniecznie za bezcen pozbywac sie esperaka . Wymyslilem sobie ze czas na zmiane.Ten przebieg i stan gwarantuje mi jeszcze kilka latek uzytkowania ale trafia mnie jak ludzie pozbywaja sie esperakow za pol ceny,chyba ze to sa zlomy. Pozdr.999
  
 
Cytat:
2006-04-26 19:08:57, 999 pisze:
Cene rynkowa ksztaltuje kupujacy i sprzedajacy , popyt oraz pewne media tech. np eurotax.Jezeli jest paru sprzedajacych ktorzy drastycznie zanizaja ceny to potem nic dziwnego ze nasze autka sa tak nisko cenione.Ja jestem w tej dobrej sytuacji ze nie musze koniecznie za bezcen pozbywac sie esperaka . Wymyslilem sobie ze czas na zmiane.Ten przebieg i stan gwarantuje mi jeszcze kilka latek uzytkowania ale trafia mnie jak ludzie pozbywaja sie esperakow za pol ceny,chyba ze to sa zlomy. Pozdr.999

ogolnie sie zgadzam..ceny ksztaltuje popyt i podaz..ale co to znaczy twoim zdaniem ze sprzedajacy zanizaja ceny..uwazasz ze to sabotaz czy jak? i co to znaczy za pol ceny? a jaka jest cena? jakas urzedowa czy co? samochodow na rynku jest mnostwo konkurencja ogromna to nic dziwnego ze ceny sa niskie..samochod jest wart tyle ile ktos za niego zaplaci..a nie kazdy ma tyle czasu co ty zeby SPRZEDAWAC samochod..niektorzy po prostu chca SPRZEDAC...jesli ja bede kiedys sprzedawal to ustale taka cene zeby w ciagu miesiaca najdluzej sie pozbyc zlomiaka a nie czekac na lepsza koniunkture

zycze ci zebys sprzedal jaknajdrozej..ale nie obrazaj sie na rynek ze jest jaki jest..taniej sprzedasz taniej kupisz nastepny samochod
  
 
Cytat:
2006-04-26 09:44:43, piotr_ek pisze:
No bo Ty się świetnie nadajesz do dobrych interesów (vide zakup zabytkowego Poldka + jego ubezpieczenie za drugie tyle co wartość auta). A leganza za 11,5 tys to: Rok: 1998 Przebieg: 137 tys i NIE KRĘCONY Pierwszy właściciel Wyposażenie: pełne Usterki: obtarte z lakieru lusterka i przedni zderzak po bokach



... i do wymiany skraplacz + nabicie klimy vs naprawa bądź wymiana przekładni kierowniczej + kilka pierdół = 5000 do włożenia na dzień dobry nie licząc opłat rejestracyjnch i ubezpieczenia I nie gadaj, że nie bo spędziłem 8 miechów na szukaniu Leganzy dla siebie i w końcu kupiłem taką w której i tak to musiałem zrobić
A Poldek był kupiony dlatego, że to miał być zabytek, którego nie będzie żal zepchnąć jak coś do rowu i był właśnie taki kaprys i potrzeba, że ubezpieczenie będzie tylko na jedną osobę - też potrafię kombinować jak trzeba i ta decyzja nie wynikała z mojej niewiedzy
Nie mam już więcej zamiaru komentować cen używanych samochodów Nikt nikomu nie każe kupować auta, którego cena mu nie odpowiada
  
 
Cytat:
2006-04-26 23:06:10, DeeJay pisze:
... i do wymiany skraplacz + nabicie klimy vs naprawa bądź wymiana przekładni kierowniczej



Nie wiem (ale wiem, że ewentualne nabicie klimy mam gratis), można było sprawdzić, auto zostało ocenione przez zawodowego rzeczoznawcę, który się pod oceną podpisał. A ubezpieczenie+rejestracja... zawsze była, więc to nic nowego i nie widzę sensu powoływania się na to.

Cytat:
A Poldek był kupiony dlatego, że to miał być zabytek, którego nie będzie żal zepchnąć jak coś do rowu



Śmieszny jesteś. Zabytki to się na aukcjach sprzedaje, a nie spycha do rowu.

Cytat:
że ubezpieczenie będzie tylko na jedną osobę - też potrafię kombinować jak trzeba i ta decyzja nie wynikała z mojej niewiedzy



Zdradź co było powodem wyłożenia na ubezpieczenie kwoty przewyższającej wartość auta. Bardzo jestem ciekaw...

Jeszcze odnośnie sprzedaży aut za śmieszne pieniądze. Pamiętajcie, że zwykle sprzedajecie złomiaka za śmieszne pieniądze z zamiarem kupienia czegoś lepszego również za mniej lub bardziej śmieszne pieniądze. Więc pozostaje wam się cieszyć! A wy chcelibyście sprzedać złomiaka za 10 tys i kupić Leganzę za 5 tys... No bez jaj panowie, bez jaj!
  
 
Cytat:
2006-04-26 23:06:10, DeeJay pisze:
... i do wymiany skraplacz + nabicie klimy vs naprawa bądź wymiana przekładni kierowniczej + kilka pierdół = 5000 do włożenia na dzień dobry nie licząc opłat rejestracyjnch i ubezpieczenia I nie gadaj, że nie bo spędziłem 8 miechów na szukaniu Leganzy dla siebie i w końcu kupiłem taką w której i tak to musiałem zrobić


Wychodzi więc na to, że na ch... to szukanie. Trzeba było kupić najtańsze auto z bezwypadkowych w danym roczniku.
W mojej za ok. 12 (w 2005 r.) z klimą nic nie trzeba było robić, przekładnia (odpukać) jest w porządku .... a pierdoły - nie interesują Cię tylko w nówce. Wg. tego cennika eurotaxu tu Lega cdx z 1998 r. ma wartość 20800 zł. Jeśli ktoś uważa że to ma coś wspólnego z rzeczywistością, to możemy się umówić, że jak sprzeda moją (sx, ale 1. rej 99 i od wczoraj LPG), to wszystko co powyżej 15 dostanie to dla niego.
Stety czy niestety DU ma gównianą opinię, a towar jest wart tylko tyle ile jest skłonny ktoś za niego zapłacić. Cena wystawiona przez sprzedającego nie ma większego znaczenia. Żaden esperak w tym dwudziestoleciu już nie przekroczy wartości 8-9 tys. zł. Jest jakaś szansa za kilkadziesiąt lat jako zabytek motoryzacji koreańskiej.

[ wiadomość edytowana przez: n0ras dnia 2006-04-27 12:36:09 ]

[ wiadomość edytowana przez: n0ras dnia 2006-04-27 12:37:18 ]
  
 
Cytat:
Wychodzi więc na to, że na ch... to szukanie.



A może trzeba się zdrowo naszukać, aby znaleźć uszkodzonego
To taka specyfika DeeJay-ja

PS. Po ch...a zakładałeś gaz skoro sprzedajesz?
  
 
Cytat:
2006-04-27 12:44:34, piotr_ek pisze:
A może trzeba się zdrowo naszukać, aby znaleźć uszkodzonego To taka specyfika DeeJay-ja PS. Po ch...a zakładałeś gaz skoro sprzedajesz?


Chciałbym sprzedać, ale dostać mogę ok. 12 tys., za co trudno znaleźć sensowne rozwiązanie (może młodszy lanos ??) - więc stwierdziłem że lega jakiś czas jeszcze zostanie - albo do jej rozpadu, albo momentu kiedy będzie mnie stać na sensowny (młode kombi - octavia, vectra, może astra II ....) samochód.
1700 zł za instalkę do zimy odrobię, a z gazem łatwiej sprzedać.
  
 
Cytat:
2006-04-27 12:44:34, piotr_ek pisze:
To taka specyfika DeeJay-ja



Po raz pierwszy w karierze zaczynasz mnie męczyć
  
 
Cytat:
2006-04-27 18:22:23, DeeJay pisze:
Po raz pierwszy w karierze zaczynasz mnie męczyć



Masz 100% rację. Jeśli nie nadarzy się okazja, to nie będę wywlekał tematu Twoich biznesów.
  
 
Cytat:
2006-04-26 22:41:07, qbaj pisze:
ogolnie sie zgadzam..ceny ksztaltuje popyt i podaz..ale co to znaczy twoim zdaniem ze sprzedajacy zanizaja ceny..uwazasz ze to sabotaz czy jak? i co to znaczy za pol ceny? a jaka jest cena? jakas urzedowa czy co? samochodow na rynku jest mnostwo konkurencja ogromna to nic dziwnego ze ceny sa niskie..samochod jest wart tyle ile ktos za niego zaplaci..a nie kazdy ma tyle czasu co ty zeby SPRZEDAWAC samochod..niektorzy po prostu chca SPRZEDAC...jesli ja bede kiedys sprzedawal to ustale taka cene zeby w ciagu miesiaca najdluzej sie pozbyc zlomiaka a nie czekac na lepsza koniunkture zycze ci zebys sprzedal jaknajdrozej..ale nie obrazaj sie na rynek ze jest jaki jest..taniej sprzedasz taniej kupisz nastepny samochod


Ile warte są wasze auta przekonać się można tylko w momencie jak się je traci. Ja myślałem przed wypadkiem że mój Esperak patrząc na rynek był warty ze 6 tys., jednak jak się przytrafił wypadek i przyszło mi za kasę z ubezpieczenia kupować auto i znowu robić różne pierdoły, w sytuacji gdy poprzednie auto miałem na tiptop zrobione, to sobie pomyślałem że prawdziwa cena która by mnie za nie satysfakcjonowała i rekompensowała te wszystkie poszukiwania drugiego samochodu w równie dobrym stanie to było 50% więcej.
Auto jest warte dla użytkownika nie tyle ile ktoś chce za nie zapłacić, ale tyle za ile oddałbyś je bez żalu nie mając wcześniej nic kupionego w jego miejsce; a to jest zupełnie inna cena.
Trochę to skomplikowane ale mam nadzieję że wiadomo o co mi chodzi
  
 
Cytat:
2006-04-28 19:24:20, pjacek26 pisze:
Ile warte są wasze auta przekonać się można tylko w momencie jak się je traci. Ja myślałem przed wypadkiem że mój Esperak patrząc na rynek był warty ze 6 tys., jednak jak się przytrafił wypadek i przyszło mi za kasę z ubezpieczenia kupować auto i znowu robić różne pierdoły, w sytuacji gdy poprzednie auto miałem na tiptop zrobione, to sobie pomyślałem że prawdziwa cena która by mnie za nie satysfakcjonowała i rekompensowała te wszystkie poszukiwania drugiego samochodu w równie dobrym stanie to było 50% więcej. Auto jest warte dla użytkownika nie tyle ile ktoś chce za nie zapłacić, ale tyle za ile oddałbyś je bez żalu nie mając wcześniej nic kupionego w jego miejsce; a to jest zupełnie inna cena. Trochę to skomplikowane ale mam nadzieję że wiadomo o co mi chodzi



Podobnie twierdzą niektórzy polscy politycy, mówiąc, że wyprzedano polskie przedsiębiorstwa za bezcen, za ułamek ich rzeczywistej (księgowej) wartości.
Prawda jest taka, że w gospodarce najbardziej istotna jest właśnie wartość rynkowa, czyli kwota jaką można uzyskać sprzedając towar.
I na nic zaklęcia - jeśli nie trafisz na maniaka albo miłośnika i znawcę esperowej wartości użytkowej - nie sprzedasz espera za więcej niż parę tys.
  
 
Cytat:
2006-04-28 19:24:20, pjacek26 pisze:
Auto jest warte dla użytkownika nie tyle ile ktoś chce za nie zapłacić, ale tyle za ile oddałbyś je bez żalu nie mając wcześniej nic kupionego w jego miejsce; a to jest zupełnie inna cena.


Zgadzam się z Tobą całkowicie - problem jest jednak w tym, że przy sprzedaży ważne jest, ile auto jest warte dla kupującego, a nie dla sprzedającego.
Ot, taka moja dygresja...
Pzdr. P.