Problem z odpaleniem Cariny

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
od jakiegoś czasu miałem sporadyczne problemy z odpaleniem samochodu-musiałem pare razy dwa-lub trzy przekręcic kluczyk aby samochód odpalił-(gdy przekręcałem kluczyk to słychać było tylko jakieś pyknięcie)-chcociaż w wieksdzości palił za pierwszym razem.Wczoraj nie domknąłem bagażnika i przez jakies 8 godz paliła mi sie żarówka-później nie mogłem odpalić-jedynie poszło na popych(nie miałem innego wyboru).Po przejechaniu ok 20 km-samochód wmiare pali ale i tak nie za pierwszym razem(chociaż czasmi i da rade za pierwszym).Związku z tym mam takie pytanie co to moze być-akumulator,stacyjka,a moze coś innego???.Akumulator ładowałem całą noc ale to i tak nie pomogło,klemy wyglądają ok, moze to styki w stacyjce??
  
 
ty chcesz silnik zowalic odpalając go na popych??
z tego co mówisz to raczej akumulator, ile ma już lat??
a przed lądowaniem sprawdzałeś plyn a aku?? może suchy już jest??
  
 
Cytat:
2006-05-28 11:32:08, rsuhy pisze:
ty chcesz silnik zowalic odpalając go na popych?? z tego co mówisz to raczej akumulator, ile ma już lat?? a przed lądowaniem sprawdzałeś plyn a aku?? może suchy już jest??

samochód mam 1.5 miesiąca więc nic nie wiem o akumulatorze-przeciściłem klemy i jest jakby troche lepiej(albo mi sie zdaje).akumulator wyglada ok

[ wiadomość edytowana przez: Ori83 dnia 2006-05-28 12:18:33 ]
  
 
to ze aku wyglada ok nic nie znaczy. Najpierw faktycznie sprawdz poziom elektrolitu. A ladowanie... hmmm jak jest zdechly to mu nic nie pomoze. Mialem kiedys taki- ladowalem cala noc i rano... padaka. Proponuje, zebys pozyczyl na kilka dni od kogos dobry aku. Jak bedzie ok to znaczy ze twoj jest do wymiany.
  
 
Cytat:
2006-05-28 13:10:45, midget pisze:
to ze aku wyglada ok nic nie znaczy. Najpierw faktycznie sprawdz poziom elektrolitu. A ladowanie... hmmm jak jest zdechly to mu nic nie pomoze. Mialem kiedys taki- ladowalem cala noc i rano... padaka. Proponuje, zebys pozyczyl na kilka dni od kogos dobry aku. Jak bedzie ok to znaczy ze twoj jest do wymiany.


poziom elektrolitu tak na oko to był az za duży.jutro pojade do mechanika i mam nadzieje ze sprawa sie wyjaśni(mam nadzieje ze to tylko nie rozrusznik).a moze być tak ze cała elektryka mi działa a akumulator nie ma siły nawet ruszyć rozrusznika??
  
 
Cytat:
2006-05-28 11:32:08, rsuhy pisze:
ty chcesz silnik zowalic odpalając go na popych??



tak sie zastanawiam nad jednym...spoko rozumiem ze przy takim odpalaniu pasek moze sie zerwac lub przeskoczyc ale czy jak sie odpala normalnie to rozrusznik delikatnie zaczyna krecic silnikiem czy tez daje spore obciazenie na pasek? mie sie wydaje ze wiekszej roznicy nie ma...jak sie myle i jest mi to ktos w stanie sensownie wytlumaczyc to czekam...
PZDR
  
 
Witam
Jeżeli akumulator i alternator okaże się ok ( sprawdź ładowanie i napięcie ) to
do wymiany bendix (ok. 200 zł) albo same szczotki w rozruszniku (kilkanaście zł)
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2006-05-28 21:53:04, muzz pisze:
tak sie zastanawiam nad jednym...spoko rozumiem ze przy takim odpalaniu pasek moze sie zerwac lub przeskoczyc ale czy jak sie odpala normalnie to rozrusznik delikatnie zaczyna krecic silnikiem czy tez daje spore obciazenie na pasek? mie sie wydaje ze wiekszej roznicy nie ma...jak sie myle i jest mi to ktos w stanie sensownie wytlumaczyc to czekam... PZDR



I słusznie się zastanawiasz
Jak dla mnie to też nie ma żadnej różnicy. Napęd i tak idzie od strony skrzyni, a na pych ma jeszcze tą przewagę, że łagodniej bierze przez tłumiki na tarczy i lekki poślizg samej tarczy.
Rozrusznik zrywa na sztywno zębatka za zębatkę.
Wiadomo, że jak ktoś rozbuja auto do 40km/h i strzeli ze sprzęgła na jedynce, to jest szansa że siła będzie na tyle duża że zerwie zęby albo przeskoczy, ale jak się to robi z głową, na dwójce i delikatnie puszcza sprzęgło, to nie widzę szans na zerwanie/przeskoczenie paska czy łańcucha.
Uważam że "zakaz" odpalania na pych z uwagi na rozrząd można między bajki włożyć.
Jedyne sensowne wytłumaczenie tego "zakazu" jest takie, że jak silnik nie chce zapalić, to zalewa katalizator benzyną i szlag trafia ten ostatni, ale jak silnik jest zdrowy i odpala po jednym obrocie, to nie widzę przeciwskazań.
Pozdro.
  
 
Byłem juz u mechanika i wstępna opcja jest przyjęta ze to szczotki w rozruszniku lub elektromagnes(chociaz bardziej te szczotki).Wszystko wyjdzie przy robocie.Jak bedzie juz wszystyko porobione to napisze co i jak.Dzieki za wszystkie podpowiedzi.Pzdr
  
 
No i naprawione-okazało sie ze miałem tzw."zimne luty" to znaczy coś nie łączyło itp..Mechanik wyjął poczyścił,poskładał.polutował i wszystko gra-cała zabawa kosztowała mnie........40 zł.(sprawdzony mechanik). wcześniej pojechałem do innego-ten stwierdził bez podnoszenia maski ze to rozrusznik;podliczył mi króciutko ile to bedzie kosztowało:80 zł robota+regeneracja od 200zł wzwyż moze być nawet i 500zł.Jak bym u niego zostawił napewno sksowałby mnie na jakieś 400zł-nie ma to jak Polska pazerność