Założyłem strumienice !

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Gdy w sobotę okazało się że mam rozwalony katalizator, miałem do wyboru
1. dwa nowe nieoryginalne kat. łącznie 700zł
2. dwa tłumiki - ok 250zł
3. dwie strumienice - 300 zł.

Wybrałem, bez przekonania, 3 opcję. Dużo się nasłuchałem o dopasowywaniu strumienic do modelu silnika i bałem sie że będą problemy.

Na dzisiaj moje spostrzeżenia są następujące:
1. Niespotykanie równa praca na wolnych obrotach - jestem zszokowany, teraz dopiero wiem że mam sześciocylindrówkę. Zero drgań i dźwięk jakby cichszy.
2. Jeśli chodzi o głośność to starałem się w różnych warunkach porównać dżwięk silnika z tym co było na katalizatorach i trudno i coś powiedzieć. Wydaje mi się że jeżeli jest głośniej to naprawdę bardzo trudno to wyczuć. Musiałbym na zmianę pojeździć jedną i drugą wersją może wtedy bym mógł coś powiedzieć. Dodam jeszcze że jestem czuły na punkcie głośności i denerwuje mnie gdy silnik słuchać za bardzo.
3. Wydaje mi się (to też bardzo subiektywne i trudno podać jakieś dowody) źe lepiej rusza i przyspiesza z wolnych obrotów. Wydaje się jakby był lżejszy. Wrażenie jast takie jak po długotrwałej jeździe z pełnym załadunkiem (pięć osób, itp) nagle wszyscy wysiadają a ty czyjesz jakbyś dostał skrzydeł

Tak więc na razie jestem mocno zadowolony - ale najważniejsze będzie to ile teraz pali. Mam nadzieję że nie więcej niż poprzednio. Tak wogóle to są to strumienice łuskowe, najbezpieczniejsze dla silnika (nie dają max. kożyści ale też nie powinny nic pogorszyć). Na strumienice naddzwiękowe raczej bym nie zaryzykował.
  
 
Cytat:
2004-03-01 08:50:44, stapoz pisze:
Gdy w sobotę okazało się że mam rozwalony katalizator, miałem do wyboru

3. Wydaje mi się (to też bardzo subiektywne i trudno podać jakieś dowody) źe lepiej rusza i przyspiesza z wolnych obrotów. Wydaje się jakby był lżejszy. Wrażenie jast takie jak po długotrwałej jeździe z pełnym załadunkiem (pięć osób, itp) nagle wszyscy wysiadają a ty czyjesz jakbyś dostał skrzydeł




Ja bym te dwie rzeczy powiązał ze sobą.
  
 
chyba czeka mnie to samo,bo kat zaczyna delikatnie dzwonic i obroty sa nierowne,zreszta ma juz 10 lat,wlasnie myslalem o strumiennicy luskowej
  
 
A ja już przerabiałem temat strumienic.
Wymontowałem, kupiłem nowe katalizatory i jest moim zdaniem lepiej niż ze strumienicami
  
 
witam
mam zamiar tez wywalic kat. i zostawic same obudowy, lecz gosc od tlumnikow mowi ze bedzie autko troche glosniejsze ( praktykowal to ktos ? ) jezli tak to czy ten poglos bedzie uciazliwy ? w Pabianicach strumienice po 100 zl i mam dylemat wciagniecie srodka od kat. 50 zl. wiec ktora opcja lepsza ?
  
 
ja od 3lat mam strumien w omie i jestem bardzo zadowolony,nawet nie mialem zadnych klopotow z przegladem bez kata. tez sie miescilem w normie bo sie nic nie doczepiali.
  
 
Nie bardzo wyczuwam jak element wydechu moze wplytac na rowna prace silnika. Nie bardzo tez kumam jak od elementow wydechu moze zalezec moc (poza przypadkami, kiedy dotychczasowe ktalizatory byly po prostu zapchane).

Czy ktos moglby w kilku zdaniach wyjasnic na czym polega dzialanie strumienic. Jaki zjawisko fizyczne zostalo tu wykorzystane? (prosze o odp. przy zalozeniu, ze wiem jak dziala silnik spalinowy )
  
 
Cytat:
2004-03-01 12:15:00, aivo pisze:
witam
mam zamiar tez wywalic kat. i zostawic same obudowy, lecz gosc od tlumnikow mowi ze bedzie autko troche glosniejsze ( praktykowal to ktos ? ) jezli tak to czy ten poglos bedzie uciazliwy ? w Pabianicach strumienice po 100 zl i mam dylemat wciagniecie srodka od kat. 50 zl. wiec ktora opcja lepsza ?



siemka!!!
ja jezdze bez katalizatora bo sie poprostu rozsypal. chodzi bardziej metalicznie ale nie jest tak bardzo denerwujace. jezdzilem tak rok teraz zmieniam caly wydech i tez nie daje kata, chyba dam strumienice albo czysta rure ( wydech na zamowienie). ogolnie da sie jezdzic

pozdro
  
 
Siema panowie,wlasnie dopijam browca.Jezdze z pustmi katalizatorami,wspawalem sobie w srodek 2 rury przepustow,aby spalinki walily prosto do wydechu,i niebylo jakis zawirowan i przydzwieku.Po usunieciu katkow,mam wrazenie ze moc sie polepszyla lub moment,lepiej ciagnie juz o 300 obrotow mniej niz seryjnie bylo.Dzwiek jest ciut donosniejszy,jak sie przygazuje to osoby w temacie wiedza ze pod macha silnik od kosiarki to to niejest. Co do strumiennic,zjawisko jak w szybie kominowym,mysi byc jak najlepiej uksztalotowany ciag spalin,bez zadnych oporow,aby w miare szybko i plynnie opuszczal wylot,ktos pomysli,ze najlepiej upierdzielic wydech przy samym kolektorze i no problemo,lecz to nie tak.
  
 
witam wszystkich.
postaram sie wyjasnic dzialanie strumiecy wydechowej [jest jeszcze dolotowa] skoro padla prosba oto.
temat rzeczywiscie interesujacy.

pozbawione czesci elementów ukladu wydechowego tj. katalizator czy tlumik srodkowy auto rzeczywiscie ma "lepszego kopa" i to sporo lepszego => wyczuwalnego.
osobiscie testowalem to na moim Kadecie 1.6i
dziwek i jego poziom są bardzo odczuwalne. ale mialo byc o strumienicy.

wynalazek ten pojawił się około 20 lat temu, jako strumienica naddźwiękowa, stanowiąca podstawowy element wydechu sportowego. później pojawiły się jej odmiany poddźwiękowe i okołodźwiękowe, słabiej lub mocniej dynamizujące przepływ spalin.
dlaczego poddźwiękowe, okołodźwiekowe i naddźwiękowe? ten podział strumienic odnosi się do występujących w nich zjawisk falowych, które odpowiednio dynamizują przepływ masowy powietrza, mieszanki lub spalin. Skutkuje to poprawą napełniania cylindrów i ogólnie wymiany ładunku, przy zdecydowanie lepszej elastyczności silnika i zmniejszeniu zużycia paliwa. Występuje tutaj zjawisko impedancji akustycznej, czyli związku pomiędzy ciśnieniem akustycznym a prędkością przepływu masowego.
podstawową zasadą poprawnego działania strumienic, jest umieszczenie ich w odpowiedniej odległości od zaworu lub kolektora, przy czym obowiązuje tutaj zasada tak zwanego strojenia na pierwszą harmoniczną lub jej krotność, z przyjęciem określonej długości. zwykle jest to minimum 280mm, a według tak zwanej szkoły amerykańskiej jest to 750mm (lub 750 plus połowa tej długości). wraz z strumienicą dolotową warto zastosować sportowy filtr powietrza, montując go na przewodzie dolotowym jak najdalej od rozgrzanego silnika. daje to poprawę napełniania ciężarowego, gdyż chłodniejsze powietrze po prostu więcej waży przy tej samej objętości. nie dopasowanie sie do tego parametru moze spowodowac zjawisko przeciwne czy zaburzenia w pracy silnika.

strumienice: dolotowa i wydechowa znakomicie się uzupełniają, powodując poprawę elastyczności silnika. Montując zestaw składający się z obu strumienic, sportowego filtra powietrza, sportowego układu wydechowego łącznie ze sportowym kolektorem wydechowym, uzyskamy zwiększenie momentu obrotowego oraz przesunięcie jego maksymalnej wartości w zakres niższych obrotów. a jak wiadomo na przyspieszenia i elastyczność ma głównie wpływ moment obrotowy a nie moc silnika. znane i potwierdzone badaniami na hamowni są przypadki przesunięcia maksymalnej wartości momentu obrotowego o 2000 obr/min w dolny zakres prędkości obrotowej silnika. tak więc np. przy 1800 obr/min mamy dostępną maksymalną jego wartość, na dodatek zwiększoną w porównaniu z seryjnym silnikiem.

czy warto inwestować więc w montaż strumienicy? jednej może tak, ale obu na pewno. nie należy zapominać, że są to oddziaływujące bezpośrednio na siebie elementy. aby strumienica wydechu mogła w pełni zaprezentować swoje możliwości, silnik musi być odetkany na wlocie (czyli zamontowany sportowy filtr i strumienica). jeżeli zapewnimy optymalne warunki pracy dla obu strumienic, będziemy się mogli cieszyć lepszymi przyspieszeniami podczas wyścigów spod świateł, a podczas spokojnej jazdy, dzięki większej elastyczności naszego silnika, rzadziej będziemy sięgać do lewarka zmiany biegow jezeli ktos nie ma automata

piszecie o strumienicy jako elemencie ktory ma zwyczajnie zastapic Wasz katalizator. to troche nie tak moim zdaniem.
gdy juz wroce do Polski to zastosuje w Moim "Malenstwie" obie zwężki co powinno poprawic osiągi od 15-25 % - tak slyszalem ale jeszcze nie testowalem.
jest jeszcze moc i MOC. moc to fabrycznie podany parametr silnika. natomiast MOC to prawdziwie dostepne KM ktore mozna zliczyc tylko na hamowni tzw. "moc na kołach".

pozostaje jeszcze kwestia rurek wspawywanych w miejsce tlumika srodkowego czy katalizatora.
pewnie. czemu nie. ale aby z glowa. a juz najbardziej nalezy uwazac przy ostatnim tlumiku ale to nie zwążka to nie bede o tym pisal.
pozdrawiam i zycze max. osiągów.
  
 
wątek ma juz 2 lata, ale chciałbym uzupełnić go o swoje spostrzeżenia

- OMEGA B x20xev - kombi
- po założeniu strumienicy - ze względu na cenę katalizatora 150/550 :

- jest głośniej - zwłaszcza powyżej 110 km/h
- silnik jakby trochę żywszy, trochę
i jeszcze cos - takie mam odczucia:
- obroty na biegu jałowym równijsze, ale niższe niż wcześniej

napisze jak to wyglada po pół roku jazdy
  
 
Witam nie wiem ile osób pamięta jak jeździłem na ksj. na X lob party bez kata tylko pucha po kacie dźwięk jak z poloneza lub gorzej. Od tego momentu minął rok i mam już strumienice naddźwiękową stożek i co się zmieniło nic może tylko w pewnych obrotach jest taki świst jak by TURBO. Jeśli chodzi o moc to tylko hamownia dała by tu jakieś tło bo ja nic nie wyczułem.
  
 
Cytat:
2006-05-31 08:00:15, seweryn80 pisze:
Witam nie wiem ile osób pamięta jak jeździłem na ksj. na X lob party bez kata tylko pucha po kacie dźwięk jak z poloneza lub gorzej. Od tego momentu minął rok i mam już strumienice naddźwiękową stożek i co się zmieniło nic może tylko w pewnych obrotach jest taki świst jak by TURBO. Jeśli chodzi o moc to tylko hamownia dała by tu jakieś tło bo ja nic nie wyczułem.


zgadza sie ja wywaliłem kat i mam strumiennice coby ciszej było ale z przyrostami mocy to delikatnie mówiąc nie prawda
mało tego , więcej pali a na niższych obrotach jest gorzej ja k z katem
  
 
Fomin spalanie to dlatego pali mi 1....litra
  
 
Tez calkiem niedawno przy wymianie calego ukladu wydechowego zmienilem padniety katalizator na strumienice. Przyrostu mocy jakos specjalnie nie odczulem (choc wydaje mi sie, ze jest ciut lepiej), ale pojawil sie dodatkowy element w postaci wkurzajacego swistu powyzej 3000obr Na trasie powyzej 100km/h dzwiek zaczyna byc meczacy.
  
 
Cytat:
2006-05-31 08:27:17, seweryn80 pisze:
Fomin spalanie to dlatego pali mi 1....litra


co do słuszności sprawy to i tak pali mało
bo tego tematu lepiej nie poruszać to temat mocno śmierdzący , jak skarpety żołnierza
ale litra zawsza trzeba .... przepalić
racja
  
 
Fomin to miało być w dziesiątkach litrów, a nie chce pisać ile bo śmierdzi ten temat jak zwalony katalizator luz za uboga mieszanka.


[ wiadomość edytowana przez: seweryn80 dnia 2006-05-31 11:34:18 ]
  
 
prowadzę regularnie [co tankowanie- czyli co 3-4 dni] pomiary spalania, zwykle jest to około 12 l/100 km gazu – Większość czasu jezdze spokojnie – w dziennie około 80 km (do pracy, omijam miasto) wiec w 12l sie mieszcze

Zakładając ze jest to 1 litr benzyny wiecej czyli 4 zł na 100 km, oraz roznice w cenie KAT-550, ST[rru]RUMienica 150
to daje zwrot kosztu zakupu kata po 10.000 km czyli w poł roku.

Zobacze jak to będzie w praktyce
  
 
tez zmienilem i nie narzekam.Spalanie w normie, równa praca silnika, a po wyzej 3000 obrotów bardziej basowy dzwiek.a za dwie strumienice dalem cale 92 zeta.
  
 
ciekaw jestem co robicie ze starymi katalizatorami???
czy zostają w warsztacie???

czytałem ten post wczoraj rano i gdyby nie to to wogóle bym się tym nie zainteresował, ale po przeczytaniu jestem ciekaw w jaki sposób oszukują nas mechanicy.
wczoraj widziałem w punkcie skupu złomy
katalizator 1kg = 120zł
z ciekawości zajechałem i spytałem cena w zależności od ilości jeszcze do negocjacji
wystarczy rozciąć puszkę
wyjąć wkład zważyć i sprzedać, nie obchodzi go stan tylko aby była w miarę jednorodna bryła tzn.