Jak mieć pecha to mieć pecha - Strona 9

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2003-10-06 17:36:45, Mokry pisze:

Przy bara bara też się tak ubrudziłeś??




ubrudzić to może nie ale nameczyłem sie podobnie
  
 
dla spragnonych opowieści z gatunku horrorów mam kolejne wieści na temat mojego poldzia gdyz dzisiaj udało mi sie zakończyć wstepny etap uruchamiania silnika i poldzio po 102 dniach nareście dbył przejażczke o własnych siłach było to raptem kilka metrów ale to zawsze sukces niestety opary benzyny w moim baku nie pozwoliły na wiekrze excesy w tym regulacje silnika wiec dopieszcenie silniczka zostało odroczone na późniejszy bliżej nieokreślony termin
niestety prace blacharskie sie wleką niemiłosiernie a blacharz widzac ze wedruje ulicą do warsztatu znika
  
 
Bodziot ten Twój blacharz ma taki zapał do roboty jak ja do zlutowania chłodnicy Już mam drugą lutownicę w domu i dalej niemoge się zabrać za naprawę
  
 
Cytat:
2003-11-19 23:00:13, Mokry pisze:
Bodziot ten Twój blacharz ma taki zapał do roboty jak ja do zlutowania chłodnicy Już mam drugą lutownicę w domu i dalej niemoge się zabrać za naprawę


To tak jak i ja. Tez mam chłodnice w domu do zlutowania, ale chroniczny brak chęci i natchnienia
  
 
Cytat:
2003-11-19 23:00:13, Mokry pisze:
Bodziot ten Twój blacharz ma taki zapał do roboty jak ja do zlutowania chłodnicy Już mam drugą lutownicę w domu i dalej niemoge się zabrać za naprawę



jak chczesz mam jeszce jedną bardziej poręczna
  
 
Cytat:
2003-11-19 23:18:15, Ramzes_II pisze:
To tak jak i ja. Tez mam chłodnice w domu do zlutowania, ale chroniczny brak chęci i natchnienia



e to jeszcze pół bidy...jakbym miał w domu to by się pewnie już zlutowała. A cała niechęć bierze się z powodu spuszczenia płynu i wymontowania chłodnicy. Ale chyba się wezmę za to i przy okazji zmienie termostat na zimowy,żeby tektury nie zacząć wozić
  
 
to sobie fabryczną zasłonke załóż
  
 
i mnie sie zadażyło wyciągnac małego trupka z szafy ale własnego

chodzi oto ze pojechałem na przegląd wszystko idze cacy

hamulce brzytwa wiec czas na trzepaczkę wiec podzio najechał i zaczeło sie

i nagle szłysze panie ale z zacisku sie leje

aja

okazało sie ze pusiły uszcelniacze przewodu na zaciku i nici z pieczątki z dowodzie


i jeszce jedno słówko do mokrego

chyba już pora na zwrot lutownicy
  
 
Cytat:
2005-01-17 19:54:33, bodziot pisze:
i mnie sie zadażyło wyciągnac małego trupka z szafy ale własnego chodzi oto ze pojechałem na przegląd wszystko idze cacy hamulce brzytwa wiec czas na trzepaczkę wiec podzio najechał i zaczeło sie i nagle szłysze panie ale z zacisku sie leje aja okazało sie ze pusiły uszcelniacze przewodu na zaciku i nici z pieczątki z dowodzie i jeszce jedno słówko do mokrego chyba już pora na zwrot lutownicy


To moze przy okazji awarii starego układu hample od Lady ? pasiły by Ci
  
 
Cytat:
2005-01-17 19:54:33, bodziot pisze:
i jeszce jedno słówko do mokrego chyba już pora na zwrot lutownicy


Jeśli to słówko do mokrego to mogłes napisać na gg albo priv bo mało prawdopodobne było że to dojże
Jeszcze nie zlutowałem chłodnicy ale chyba sie sama uszczelniła
  
 
Cytat:
2005-01-17 21:55:13, Ramzes_II pisze:
To moze przy okazji awarii starego układu hample od Lady ? pasiły by Ci



pewnie ze pasiły ale naprawa usterki twała niecałą minute nie liczać zdjecia koła i odpowietrzenia zacisku